 |
|
Nie obchodzi mnie opinia innych na nasz temat. Jestem przekonany, że te gadki, oszczerstwa są z powodu zazdrości. Tak. Właśnie tak. Oni mi zazdroszczą. Zazdroszczą, że to właśnie ja mogę trzymać Cię za rękę, a oni mogą tylko patrzeć, bo wiedzą, że nigdy nie będą Ciebie mieli. Zazdroszczą, że to ja mogę całować Twoje usta i obejmować Cię, kiedy chcesz poczuć się bezpiecznie. Właściwie to mam do Ciebie kochana pytanie. Dlaczego jesteś ze mną? Przepraszam, że pytam, ale nigdy mi tego nie powiedziałaś. Różnię się czymś od innych? Zrobiłem coś co Ci zaimponowało? Serio, nie rozumiem, dlaczego wybrałaś właśnie mnie. Przecież jest tylu kolesi, a Ty chcesz być właśnie ze mną. Przez pewien czas nawet myślałem, że o Tobie mogę jedynie śnić. Jednak pojawiłaś się. Nie mogę Cię stracić. Więc dlaczego ze mną jesteś? A wiesz... Nawet nie odpowiadaj. Nie chcę wiedzieć. Po prostu bądź i kochaj./mr.lonely
|
|
 |
|
Rozumiem zarzuty, pretensje i oskarżenia kierowane w moją stronę. Przyznaję, że zasłużyłem sobie na to w stu procentach. Ale co ja kurwa mogę zrobić? Przecież wiesz jaki jestem. Wiesz, że kurwa naprawdę ciężko jest mi przyznać się nawet do najmniejszego błędu. Ale teraz się przyznaję. Robię to, bo wiem ile dla mnie zrobiłaś, i że byłabyś w stanie zrobić nawet więcej. Robię to, bo zależy mi na Tobie i nie chcę każdego dnia zawodzić Cię na nowo. Zasłużyłem sobie na wszystko co najgorsze. Zrozumiem nawet, jeśli nagle przestaniesz mnie kochać, przecież możesz mieć każdego kolesia, nie trudno zakochać się w tych oczach, które hipnotyzują. Ja się zakochałem, dlatego nie chcę tego spieprzyć. Tak tak, robię to cały czas, ale to się zmieni. Naprawdę Maleńka. Postaram się, żeby życie nie zaskakiwało nas już tak bardzo./mr.lonely
|
|
 |
|
Być może ludzie mylą miłość z przyzwyczajeniem. Przecież tak dobrze jest czuć się potrzebnym i najważniejszym człowiekiem dla tej drugiej osoby. Tak dobrze widzieć uśmiech drugiego człowieka, który motywuje do działania. A czułość, która wytworzyła się między nimi? Przecież nie zrezygnują tak łatwo z rozpalających dotyków, zniewalających spojrzeń, wieczornych uniesień. I chociażby nie była to miłość, to tak wiele razem przeszli, że czują się dobrze idąc razem przez życie. Są szczęśliwi i dają szczęście, a być może to tylko zwykłe przyzwyczajenie, które ma niewiele wspólnego z gorącą miłością. / napisana
|
|
 |
|
zamknęłam ten dział, nie chce więcej ran
|
|
 |
|
nie chce więcej słuchać Twoich kłamstw, zabiłeś tę miłość, zabiłeś nas
|
|
 |
|
pamiętam to jak dziś. godzina 02:56 w nocy, dźwięk esemesa zerwał mnie z łóżka. wstałam, popatrzyłam na ekran i wyświetliło się Jego imię. myślałam, że eksploduje, umrę ze szczęścia, kiedy przeczytałam treść wiadomości. chwilę później zadzwonił. odebrałam a pierwsze słowa, które usłyszałam brzmiały ''no odpowiedz, kochasz mnie jeszcze?''. zamilkłam. emocje nie dały mi wykrztusić ani słowa, rozpierdalały mnie z radości. rozpłakałam się, jednak odpowiedziałam, że nawet nie ma pojęcia jak bardzo, że nie wie jak długo i intensywnie czekałam na taki moment. kiedy powiedziałam że kocham go najmocniej na świecie, kazał mi wyjść na balkon. wyszłam, stał tam On, krzycząc że mnie kocha. piękne, prawda? szkoda tylko, że sekundę później się obudziłam. siedziałam w bezruchu, taka nieszczęśliwa, zapłakana, samotna, z mocno nakurwiającym sercem i całkowicie zgaszonymi nadziejami.
|
|
 |
|
moja pieprzona intuicja, która nigdy mnie nie zawodzi podpowiada, że wszystko zbliża się ku końcowi. szkoda tylko, że za każdym razem mam to jebane odczucie, kiedy już poznam kogoś na kim naprawdę mi zależy, kto nadaje sens każdemu szaremu porankowi, dla kogo mogę zrobić każdą najbardziej ryzykowną i niebezpieczną rzecz na świecie, kto dotyka jak nikt inny i robi najlepsiejszą herbatę we wszechświecie.
|
|
 |
|
Nie chcę uchylać się od odpowiedzialności, naprawdę, chociaż wiesz, że jestem zwykłym draniem. Ranię każdą laskę, nie chcę tego, to wychodzi samo ze mnie. Taki już jestem, tak się wychowałem. Miałem za wzór ojca, przez którego płakała matka za każdym razem, kiedy wieżdżał nastukany na chate. Zaakceptowałaś mnie takiego jakim jestem i dziękuję Ci za to. Otwierasz moje serce z każdym dniem coraz bardziej pokazując mi uroki tego pieprzonego życia, kopiącego nas w dupe wielkim glanem bez litości. Nie chcę już nikogo innego. Dzięki Tobie nie muszę zgrywać kolesia, który udaje że mu zależy. Nie muszę, bo na Tobie na serio mi zależy. Zaczarowałaś mnie uśmiechem i chęcią do życia. Kiedy pierwszy raz spojrzałem w Twoje oczy, od razu wiedziałem, że nie jesteś taka sama jak laski, które lecą na niegrzecznych chłopców. To właśnie Ty zobaczyłaś we mnie normalnego i dobrego poniekąd człowieka, który skrywany był pod skorupą chamstwa i nieodpowiedzialności. Kurwa, kocham Cię./mr.lonely
|
|
 |
|
I pod koniec każdego dnia chciałbym być z Tobą. Powiedzieć Ci, że Cię kocham, spojrzeć na Ciebie ponownie i zapytać, czy Ty mnie również. Przytulić Cię przed snem i wiedzieć, że bez względu na to, co czeka mnie w życiu, jestem i będę szczęśliwy z Tobą.
|
|
 |
|
Totalnie różni a, a jednak tacy sami, Mocno połączeni, połączeni odczuciami
|
|
 |
|
nie mają pojęcia Ci co plotkami się karmią że , On i Ona na to szczęście patent mają
|
|
 |
|
Wierzę w to, że serce się nie myli , nazwij to jak chcesz, wyśmiej, ja wyśmieję Twój pesymizm
|
|
|
|