 |
|
Serce to tylko mięsień, a potrafi sprawić nam aż tak wiele bólu. / napisana
|
|
 |
|
Piękna pogoda za oknem, a ja siedzę w domu popijając kolejną z rzędu kawę, która już dawno zdążyła wystygnąć. Jest mi wszystko jedno, nie mam ochoty na spotkania z kimkolwiek. Nie mam siły wysłuchiwać ich nudnych historii. Depresja z taką łatwością powróciła w moje progi i sprawiła, że kolejny raz gubię się w własnym życiu. Chciałabym umieć sobie z tym radzić i żyć tak lekko jak kilkanaście miesięcy temu. Chciałabym pozbyć się uczucia wiecznego bólu i cholernej bezradności. Niech powróci szczęście, proszę. / napisana
|
|
 |
|
Jedni promienieją szczęśliwą miłością, a inni przez miłość cierpią. Ja zdecydowanie zaliczam się do tej drugiej grupy. / napisana
|
|
 |
|
"Niczego nie ułatwiaj mężczyźnie. Jeśli cię kocha, to cię znajdzie, choćbyś nie wiem gdzie była, zdobędzie cię nawet spod ziemi. A jak mu będziesz pomagać, to choćbyś podała się na srebrnej tacy nic z tego nie będzie. Pamiętaj, nigdy nie ułatwiaj mężczyźnie."
|
|
 |
|
"Miłość trzeba wytęsknić, wycierpieć, wypłakać. A i tak nie ma pewności, czy się zjawi."
|
|
 |
|
'' Milosc jest biegaczka, ktora nie wycofuje sie z biegu nawet kiedy jest bardzo zmeczona... ''
|
|
 |
|
Probuje znalezc w sobie sile, by zakonczyc ten etap zycia, w ktorym On byl obecny i zapomniec o tych ostatnich miesiacach kiedy Go juz nie bylo.Wiem zeby to zrobic, Powinnam wykasowac Jego numer, skasowac wszystkie smsy i zdjecia, wyrzucic wysuszone i bez zycia tak jak moje serce roze,ktore dostawalam od Niego. Pozbyc sie wszystkich sladow Jego obecnosci w moim zyciu, nawet jesli w sercu i glowie beda mialy tkwic nadal. Powinnam, wiem, ale nie potrafie. Wiecie czemu, bo to jedyny dowod na to, ze choc przez pewien czas bylam dla Niego wazna, bylam Jego ''ksiezniczka''. To wszystko jest dowodem na to,ze naprawde sie wydarzylo i widzial, albo chcial dostrzec we mnie kobiete swojego zycia, bo dzis bez tych wszystkich sladow stwierdzilabym,ze sama sobie to wszystko wymyslilam. A moze po prostu boje sie tego wszystkiego usunac z mojego zycia, bo wiem, ze wraz z tym On calkiem zniknie z mojego zycia. Kiedys uslyszalam,ze niemoznosc zaakceptowania straty jest forma obledu...to pewnie prawda,ale czasem to jedyna forma by pozostac przy zyciu.
|
|
 |
|
Chyba nigdy nie zrozumiem tego co sie wydarzylo, nigdy nie zrozumiem co bylo ze mna nie tak, ze tak latwo bylo mu odejsc. Tak, byc moze trwalo to krotko, co to jest dla niektorych kilka miesiecy. Ale nigdy nie zrozumiem tego po co pojawil sie w moim zyciu, po co to cale zamieszanie wywolane Jego osoba. To chyba na zawsze bedzie tkwic we mnie, w mojej psychice i na dnie mego serca i pozostawi na lata gleboki slad. To dziwne patrzec jak wszystko toczy sie tak jak bylo zaplanowane,z wyjatkiem, ze bez Ciebie.Widzisz,ze On jedzie na wakacje z przyjaciolmi na ktore mialas z nimi jechac. Pamietasz ze razem-Ty,On i jego siostra, mieliscie swietowac swoje urodziny, bo macie miesiac po miesiacu. Tymczasem, wszystko idzie wg planu,ale juz bez Ciebie.Mialas tez poznac Jego chrzesniaka,ktory mial sie za niedlugo narodzic i owszem,urodzil sie,ale juz malucha nie poznalas. Widzisz, wszystko jest po dawnemu, jakby nic zlego sie nie wydarzylo,a jednak Ty juz jestes inna osoba,wrakiem dawnej Ciebie.
|
|
 |
|
CZ.1.Teraz doskonale to czuję, że nie potrafię się z Tobą pożegnać. Próbowałam już wiele razy na różne sposoby, ale to wszystko zawsze kończyło się tak samo. Zawsze wracałeś do mojej głowy i do mojego serca chociaż tak naprawdę stamtąd nigdy nie odszedłeś. Zniknąłeś tylko z otaczającej mnie rzeczywistości. Odszedłeś tylko ciałem, bo Twoją duszę ciągle tu czuję. I dlatego zadręczam się myślami, że mogłam zrobić coś więcej abyś czuł się przy mnie lepiej i abyś został. Ale wtedy ja.. ja naprawdę nie miałam siły walczyć, bo Twoje odejście zrujnowało wszystko. Cały świat się zawalił, a każdy kolejny dzień był gorszy od poprzedniego. Nie wiedziałam jak żyć, aby nie czuć bólu. Ciągle nie wiem, co powinnam robić aby podnieść się z dołka, w którym ciągle się znajduję. Widzę jak niszczę sobie życie, ale bez Ciebie ono nie ma najmniejszej wartości. Ofiarowałam Ci wszystko pod postacią mojej miłości i może nie potrafiłam Ci tego tak bardzo okazać, ale naprawdę pokochałam Cię jak nigdy nikogo.
|
|
 |
|
CZ.2. Chciałam być obok Ciebie już na zawsze. Chciałam dawać Ci powody do szczęścia. Chciałam być jak najlepsza, dla Ciebie. Ale nie wiem czego mi zabrakło, co robiłam źle, że nie potrafiłeś mnie pokochać. Boli, to wszystko boli jak cholera, a tęsknota zabija mnie od środka. Wiesz, ja już nie pamiętam Twojego uśmiechu, który był dla mnie wszystkim, nie pamiętam Twoich oczu, które pokochałam. Dlaczego się ze mną nie pożegnałeś? Dlaczego nie dałeś mi szansy ten ostatni raz zatopić się w Twoich objęciach? Oddałabym tak wiele za cofnięcie czasu, za to abym mogła przeżyć każdą naszą wspólną chwilę jeszcze raz, od nowa, bo to Ty byłeś najpiękniejszym darem losu jaki kiedykolwiek otrzymałam. Kocham Cię, kocham, tak bardzo, najmocniej na świecie. Wróć proszę. Ciągle jeszcze umieram. / napisana
|
|
 |
|
Niech to juz sie skonczy, raz na zawsze. Jakkolwiek, ale niech sie skonczy. Juz dluzej tego nie wytrzymam, nie chce czuc juz nic, a tym bardziej nie wiedziec co czuje. To zaszlo juz za daleko i jezeli teraz to sie nie naprawi to musi sie to skonczyc na dobre. Zycze mu szczescia, wszystkiego co dobre i piekne, zycze mu by na swojej drodze spotkal kobiete w ktorej znajdzie to czego we mnie nie widzial. Niech mu sie wiedzie,wiem,ze nie jest takim zlym czlowiekiem za jakiego go inni uwazaja. Zycze mu duzo szczescia, ale blagam niech to sie juz po prostu skonczyc, rozwiaze w jedna badz druga strone, bo ja chce tylko troche spokojnie pozyc.Chociaz troche-bez tego calego ciezaru na sercu i balaganu w glowie.
|
|
|
|