 |
Pisałam ten pamiętnik po to, żeby nie zapomnieć żadnego szczegółu z tych chwil spędzonych z nim. Żeby nigdy nie zapomnieć, że naprawdę go spotkałam. Że to się naprawdę wydarzyło..
|
|
 |
Powoli przyswajała sobie fakt, że już nigdy więcej go nie zobaczy, jego uśmiechu, oczu, tych śmiesznych a zarazem fajnych min, które zawsze robił. To było dla niej trudne, ale tak najwidoczniej musiało być. Po raz kolejny życie odebrało jej coś co miało dla niej wielkie znaczenie. Po raz kolejny musiała pogodzić się z rozczarowaniem i przywyknąć do myśli, że znów musi nauczyć się żyć od nowa, tak jakby on nigdy się w jej zyciu nie pojawił..
|
|
 |
i siadla z kubkiem gorącego kako z pamietnikiem oraz wpomnieniami, to nic, że łzy płynaly jej po policzkach, czytała wpisy z tych dni, z dni w których była szczesliwa a z pod łez pogazał sie usmiech.
|
|
 |
najbardziej kocha się to, od czego się cierpi.
|
|
 |
mieliście tak kiedyś , że nie byliście pewni swoich uczuć ? okropne nie.
|
|
 |
Zawsze czekalam na ten dzien w którym bede potrafila przejsc obok Ciebie calkiem obojetna, i nie czuc motylów w brzuchu na Twój widok. Okazalo sie ze juz nastal wlasnie ten dzien. Sama sie sobie dziwilam, ze dzisiaj potrafilam niby nigdy nic byc obok Ciebie, ale nie byc z Tobá. Potrafilam spojrzec na Ciebie, a kolana sie pode mná nie ugiely. Nie wybuchlam spazmatycznym placzem. Poprostu spojrzalam sie na Ciebie, powiedzialam to glupie 'czesc', odeszlam jak gdyby nigdy nic, i poszlam pocalowac mojego ksiecia. Który wie jak dobrze traktowac dziewczyne. Mówilem, ze kiedys zapomne. Cale zycie nie bede rozpamietywac co by bylo gdyby. Juz nadszedl wlasnie ten czas. I tak, widzialam ten widok na Twojej twarzy, gdy zrozumiales ze mnie wcale nie obchodzisz. Wiem ze to boli, ale wlasnie tego mnie nauczyles. Dziekuje.
|
|
 |
cii...ona stara się nie pamiętać.
|
|
 |
Dzisiejszego ranka zrozumiałam że sie zakochałam, gdy przesoliłam herbatę i posłodziłam kanapki.
|
|
 |
znaczy się kochać to kocham, ale nie do szaleństwa.
|
|
 |
Wymyślasz milion powodów dlaczego go tak bardzo nienawidzisz, ale i tak między Twoimi oddechami słychać jeszcze cichutkie westchnienia miłości.
|
|
 |
Tak dziwnie sie dzisiaj poczulam gdy bylam z nim, i spotkalam wlasnie Ciebie. Dziwnie sie spojrzales na nas z daleka, i usmiech Ci zginol z twarzy. Podchodzác stwiales ciézkie kroki, i patrzác na nas, wisililes slowa 'Ladnie.. Razem.. wygládacie' nastala cisza, widzialam lzy w Twoich oczach i to jak Twój glos sie zmienil od nastroju. Ostatni raz spojrzales mi w oczy i wyszeptales 'Szczescia'. Potem zeby nie wygládac na miéczka, powiedziales to swoje nic nie znaczáce 'JOL!' i odeszles ze spuszczoná glowá. Az mnie serce zabolalo ..
|
|
 |
Wiesz co jest gorsze od płakania w poduszkę? Pustka. Taka chwila kiedy po prostu siedzisz i wpatrujesz się w niebo, wiesz, że nie możesz nic zrobić i ogarnia cię to przerażające poczucie bezsilności, które zżera cię od środka. A Ty nie robisz nic. Po prostu się przyglądasz.
|
|
|
|