 |
Nienawidzę kiedy ludzie mówią mi:
- Spróbuj o tym nie myśleć.
Niesamowicie mnie to wkurwia, mam ochotę wtedy wbić im nóż w udo i spytać:
- Boli? Spróbuj o tym nie myśleć.
|
|
 |
Nadszedł czas, aby zabrać się za siebie tak naprawdę. Więcej pewności, więcej odwagi i więcej motywacji. Nikt nie osiągnął szczytów stojąc w miejscu.
|
|
 |
ustaw serce, żeby pokochało
|
|
 |
narazie się wspinam, ale widoki są ekstra *-*
|
|
 |
"jest za brdzo słodka żeby zrobić jej krzywdę
|
|
 |
Pamiętasz ten wieczór? To było z pół roku temu. Siedzieliśmy u mnie jak dobrzy znajomi, oglądaliśmy jakieś głupoty na komputerze i w pewnej chwili powiedziałeś, że będziesz się zwijał. Podszedłeś do mnie, gdy siedziałam na skraju łóżka i stanąłeś na przeciwko mnie... Przyciągnęłam Cię do siebie i oboje upadliśmy na łóżko.. Leżąc na mnie wyszeptałeś tylko 'robi się gorąco'... Rozbroiłeś mnie wtedy i zapytałam się Ciebie czy Ci to przeszkadza.. Nie odpowiedziałeś już, byłeś zajęty rozpinaniem mojej koszuli.. Najwidoczniej różnica wiekowa wcale nam nie przeszkadzała, bo gdy leżeliśmy już po śmiałeś się tylko z tego, że nigdy nie robiłeś tego z blondynką.. Na samo przypomnienie tego pojawia mi się na twarzy uśmiech...
|
|
 |
Nienawidzę tego uczucia cholernej pustki. Tej ciszy rozpływającej się w czterech ścianach domu. Nienawidzę tej jebanej samotności, z którą przyszło mi się zmierzyć. Nienawidzę wstawać do pustego mieszkania. Do pustki, która w nim panuje. Nie potrafię zasypiać w domu, gdzie nie ma nikogo. Nie potrafię żyć normalnie z tą samotnością, którą mam tutaj na każdym kroku. Cofam się niespostrzeżenie, wycofuję się. Zamykam się we własnym świecie. Nie uśmiecham się już bo nie mam dla kogo. Moje oczy przybrały smutne spojrzenie. A ludzie tylko zapytają 'czemu jestem smutna'. Cholernie głupie pytanie, przecież wcale nie oczekują odpowiedzi. Nie obchodzi ich to..
|
|
 |
Nigdy nie zapomnę początków, kiedy starałeś się o mnie, a ja byłam tak zajebiście szczęśliwa.
|
|
 |
Można cierpieć, wyć z bólu, uderzać pięścią w ścianę, krzyczeć lub pragnąć odebrać sobie życie. Można pytać Boga, dlaczego. Można upijać się do nieprzytomności, uciekać z tego miejsca, odciąć się od ludzi. Można cierpieć, wiem o tym. Zastanawiam się tylko czy istnieje jakaś granica. Może każdy człowiek ma swój limit bólu i pewnego dnia przyjdzie taki moment, że nie wydarzy się już nic złego. Może trzeba wypłakać się aż do wyczerpania, upić do nieziemskiej nieprzytomności, przeżyć próbę samobójczą i dopiero wtedy będzie wspaniale. Wtedy dopiero będzie można zacząć żyć. [ yezoo ]
|
|
 |
nie chcę dorosłości, niech czas stanie w miejscu.
|
|
|
|