 |
|
"when you're gone the pieces of my heart are missing you..."
|
|
 |
|
stała w oknie i zastanawiała się nad tym co zrobiła nie ta. nagle wzięła kluczyki i wrzuciła do torebki fajki i ruszyła w stronę samochodu. wsiadła i jechała, choć sama w sumie nie wiedziała gdzie. zatrzymała się w "ich miejscu", wysiadła i zapaliła papierosa. zaciągała się mocno, płacząc przy tym z miłości. "dlaczego my? dlaczego to akurat nas musiałeś rozdzielić?" krzyczała najgłośniej jak potrafi patrząc w niebo. "może dlatego, że jestem takim frajerem, który nie potrafi docenić co ma, dopóki tego nie straci." powiedział głos za jej plecami. "Łukasz? co ty tutaj robisz? nie powinno Cię tu być." nadal nie przestawała płakać. "ale jestem, tu i teraz, razem z Tobą. może już czas to wszystko skończyć? wszystkie te cholerne kłótnie i problemy. kocham Cię" podszedł blisko niej "a czy ty myślisz, że ja Cię nie kocham? myślisz, że było mi dobrze, gdy do niej odszedłeś? wcale nie było mi dobrze i chyba już nigdy nie będzie" powiedziała i ruszyła w kierunku auta. a on zatrzymał ją pocałunkiem
|
|
 |
|
'my feelings for you have always be free...'
|
|
 |
|
chcę, żeby był. tylko tyle. a może aż tyle.
|
|
 |
|
bo przecież chce przestać Cię kochać, tylko ty mi na to nie chcesz pozwolić, prawda?;(
|
|
 |
|
boję się, tak cholernie się boję. boję się tego, że w końcu w kościele usłysze wasze imiona i nazwiska, że w końcu pójdziecie do księdza i powiecie, że nadszedł już wasz czas. wiesz dlaczego się boje? bo nie wiem jak zareaguje. bo jak można zareagować, gdy dowiadujesz się, że twoja miłość, właśnie odchodzi na zawsze, że facet, którego obdarzyłaś tak wielkim uczuciem musi odejść w zapomnienie. wytłumacz mi prosze, bo nie moge tego pojąć.
|
|
 |
|
a jutro na szybie autobusu narysuję serce z Twoim imieniem i ucieknę. ucieknę do lepszego miejsca, może być nawet na drugi koniec świata, byle tylko nie widzieć jak beztrosko upływają wam wspólne lata.
|
|
 |
|
najbardziej niebezpieczna jestem wtedy, gdy zobacze go z nią. gdziekolwiek. na miescie, na treningu czy po prostu na zdjęciu. często mijam ich na ulicy, wrzucam na twarz sztuczny uśmiech i mówię tylko "dzień dobry". gdyby tylko wiedziała ile nas łączyło, ile razy prosto od niej jechałeś do mnie albo prosto ode mnie do niej. gdyby tylko wiedziała ile razy w nocy powtarzałeś, że kochasz. że kochasz najbardziej na świecie...
|
|
 |
|
czy myślałaś, że to będzie trwać wiecznie? panienko nic nie może trwać wiecznie.
|
|
 |
|
zastanowiłaś się nad swoim życiem? tak? i co teraz? do jakich wniosków doszłaś? pewnie do takich jak ja. facet, którego kochasz, ma inną i wasz związek nie ma sensu. codzienne kłótnie z rodzicami i przyjaciółmi nie są zbyt dobrą wróżbą na przyszłość, fajki zastępują ci śniadanie, a alkohol pijesz jak sok pomarańczowy. nosisz krótkie spódniczki, bo może akurat on zwóci na ciebie uwage, gdy idziesz do szkoły zastanawiasz się tylko po co. gdy z niej wracasz siadasz do kompa, otwierasz fejsa i przeglądasz ich wspólne zdjęcia, a serce dosłownie pęka ci na miliony kawałków, które dziś może posklejać tylko i wyłącznie on. ale co z tego, skoro jego już nie ma.
|
|
 |
|
no cześć skarbie, wyglądasz dziś bardzo ładnie.:)
|
|
 |
|
pattrzysz na mnie jak nikt inny, ale czy ten świat musi być aż tak naiwny? dobrze wiesz, że nie będziesz ze mną nigdy...
|
|
|
|