stała w oknie i zastanawiała się nad tym co zrobiła nie ta. nagle wzięła kluczyki i wrzuciła do torebki fajki i ruszyła w stronę samochodu. wsiadła i jechała, choć sama w sumie nie wiedziała gdzie. zatrzymała się w "ich miejscu", wysiadła i zapaliła papierosa. zaciągała się mocno, płacząc przy tym z miłości. "dlaczego my? dlaczego to akurat nas musiałeś rozdzielić?" krzyczała najgłośniej jak potrafi patrząc w niebo. "może dlatego, że jestem takim frajerem, który nie potrafi docenić co ma, dopóki tego nie straci." powiedział głos za jej plecami. "Łukasz? co ty tutaj robisz? nie powinno Cię tu być." nadal nie przestawała płakać. "ale jestem, tu i teraz, razem z Tobą. może już czas to wszystko skończyć? wszystkie te cholerne kłótnie i problemy. kocham Cię" podszedł blisko niej "a czy ty myślisz, że ja Cię nie kocham? myślisz, że było mi dobrze, gdy do niej odszedłeś? wcale nie było mi dobrze i chyba już nigdy nie będzie" powiedziała i ruszyła w kierunku auta. a on zatrzymał ją pocałunkiem
|