![Boję się jego zmiennych nastrojów. Pokazują że jest w nim coś niestabilnego a w niestabilności kryje się niebezpieczeństwo.](http://files.moblo.pl/0/9/75/av65_97568_1470037_662057213838618_1262903991_n.jpg) |
Boję się jego zmiennych nastrojów. Pokazują,że jest w nim coś niestabilnego a w niestabilności kryje się niebezpieczeństwo.
|
|
![Nie jestem niczyją własnością bo nie jestem rzeczą. Proste!](http://files.moblo.pl/0/9/75/av65_97568_1470037_662057213838618_1262903991_n.jpg) |
Nie jestem niczyją własnością bo nie jestem rzeczą. Proste!
|
|
![Czy będziesz mnie kochał gdy już nie będę młoda i piękna? Czy będziesz mnie kochał gdy zostanie mi tylko udręczona dusza? Wiem że tak. Wiem że tak. Wiem że będziesz.](http://files.moblo.pl/0/9/75/av65_97568_1470037_662057213838618_1262903991_n.jpg) |
Czy będziesz mnie kochał gdy już nie będę młoda i piękna? Czy będziesz mnie kochał gdy zostanie mi tylko udręczona dusza?
Wiem,że tak. Wiem,że tak.
Wiem,że będziesz.
|
|
![Jeżeli Bóg zechce mi dać jeszcze jedną ostatnią szansę to już jej nie zepsuję. Obiecuję. Musi mi pomóc ten jeden ostatni raz. Bo już sama sobie nie radzę. Schizuję. Oby tylko chciał mnie nastraszyć...](http://files.moblo.pl/0/9/75/av65_97568_1470037_662057213838618_1262903991_n.jpg) |
Jeżeli Bóg zechce mi dać jeszcze jedną ostatnią szansę to już jej nie zepsuję. Obiecuję. Musi mi pomóc ten jeden ostatni raz. Bo już sama sobie nie radzę. Schizuję. Oby tylko chciał mnie nastraszyć...
|
|
![Wciągnęłam do płuc powietrze Świeży wieczorny tlen. Mocniej ścisnęłam Twoją rękę. Patrzyłam jak woda wypływa z fontanny i mieni się kolorami. Różowy niebieski zielony fioletowy. Odwróciłam twarz. Popatrzyłam Ci w oczy. Chłodny murek już nie wydawał się taki zimny. Położyłam głowę na Twoim ramieniu. Resztki alkoholu powoli wyparowały. Druga szansa? Światło lampek odbijało się w szkiełkach. Tak kolejna szansa. Druga trzecia piąta piętnasta. Która by nie była. Zasługujesz na wszystkie wspaniałości tego świata. Zasługujesz na nas..](http://files.moblo.pl/0/9/75/av65_97568_1470037_662057213838618_1262903991_n.jpg) |
Wciągnęłam do płuc powietrze Świeży wieczorny tlen. Mocniej ścisnęłam Twoją rękę. Patrzyłam jak woda wypływa z fontanny i mieni się kolorami. Różowy, niebieski, zielony fioletowy. Odwróciłam twarz. Popatrzyłam Ci w oczy. Chłodny murek już nie wydawał się taki zimny. Położyłam głowę na Twoim ramieniu. Resztki alkoholu powoli wyparowały. "Druga szansa?" Światło lampek odbijało się w szkiełkach. Tak, kolejna szansa. Druga,trzecia,piąta,piętnasta. Która by nie była. Zasługujesz na wszystkie wspaniałości tego świata. Zasługujesz na nas..
|
|
![robiliśmy w czwórkę ciasto. kumpel poszedł do sklepu a my jak zwykle się kłóciliśmy. nagle siostra po tym jak stwierdziłam że źle robi mase wyskoczyła do mnie tekstem: jakbym mogła to bym Ci zajebała w ten głupio szczerzący się pysk . spróbuj odpowiedziałam po chwili czując na swojej twarzy nie do końca rozrobione ciasto. ty pusta ździro wydarłam się waląc Jej w głowę jajkiem. pojeba.. nie zdążył dokończyć kumpel bo po chwili miał na głowie masę. zaczęliśmy dziwną mąkowo jajkową wojnę. po kilku minutach do mieszkania wszedł Sebastian z wiórkami kokosowymi i zastał Nas obrazonych każdego w osobnym kącie kuchni z ciastem na środku podłogi. popatrzył na Nas jak na debili po czym usiadł na krześle dodając: a każdego dnia proszę Boga o normalnych przyjaciół..i co dostaję? psychopatów.. i rzucając na blat opakowanie wiórek z mina typu: ciasta to ja już nie zjem . kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
robiliśmy w czwórkę ciasto. kumpel poszedł do sklepu, a my jak zwykle się kłóciliśmy. nagle siostra, po tym jak stwierdziłam, że źle robi mase, wyskoczyła do mnie tekstem:"jakbym mogła, to bym Ci zajebała w ten głupio szczerzący się pysk". "spróbuj"-odpowiedziałam, po chwili czując na swojej twarzy nie do końca rozrobione ciasto. "ty pusta ździro" - wydarłam się, waląc Jej w głowę jajkiem. "pojeba.." - nie zdążył dokończyć kumpel, bo po chwili miał na głowie masę. zaczęliśmy dziwną mąkowo-jajkową wojnę. po kilku minutach do mieszkania wszedł Sebastian z wiórkami kokosowymi i zastał Nas obrazonych - każdego w osobnym kącie kuchni, z ciastem na środku podłogi. popatrzył na Nas jak na debili, po czym usiadł na krześle dodając:" a każdego dnia proszę Boga o normalnych przyjaciół..i co dostaję? psychopatów..", i rzucając na blat opakowanie wiórek, z mina typu:" ciasta to ja już nie zjem". || kissmyshoes
|
|
![leżałam jeszcze w łóżku gdy wszedł do pokoju. co chcesz na dzień kobiet? zapytał prosto z mostu. torebke mi kup zasmiałam się i nakryłam głowę kołdrą. po jakiś dwóch godzinach wrócił z wielkim kartonem zapakowanym jak prezent. wszystkiego najlepszego moja najgłupsza na świecie kobieto powiedział całując mnie w policzek i głupio się śmiejąc. patrzyłam na Niego podejrzliwie bo widziałam że jest za dobry. po chwili otworzyłam opakowanie by na dnie kartonu zobaczyć reklamówkę z biedronki. wybauszyłam oczy dodając: jesteś idiotą. najprawdziwszym idiotą . no co chciałaś torbe to masz zaśmiał się po czym dostał kartkonem w głowę. ojjj no dzidzia bez prezentu. chodź zabiorę Cię na kolację powiedział biorąc mnie pod rękę zakładając mi kurtkę i kieruąc w stronę drzwi nadal z tą samą głupią miną i z tymi samymi próbami powstrzymania śmiechu które mu nie wychodziły przez co miałam ochotę Go zabić raz na zawsze. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
leżałam jeszcze w łóżku, gdy wszedł do pokoju. "co chcesz na dzień kobiet?"- zapytał prosto z mostu. "torebke mi kup" - zasmiałam się, i nakryłam głowę kołdrą. po jakiś dwóch godzinach wrócił, z wielkim kartonem zapakowanym jak prezent. "wszystkiego najlepszego moja najgłupsza na świecie kobieto" - powiedział, całując mnie w policzek, i głupio się śmiejąc. patrzyłam na Niego podejrzliwie, bo widziałam, że jest za dobry. po chwili otworzyłam opakowanie, by na dnie kartonu zobaczyć reklamówkę z biedronki. wybauszyłam oczy, dodając: "jesteś idiotą. najprawdziwszym idiotą". "no co, chciałaś torbe, to masz" - zaśmiał się, po czym dostał kartkonem w głowę. "ojjj, no dzidzia bez prezentu. chodź, zabiorę Cię na kolację" - powiedział, biorąc mnie pod rękę, zakładając mi kurtkę, i kieruąc w stronę drzwi, nadal z tą samą głupią miną, i z tymi samymi próbami powstrzymania śmiechu, które mu nie wychodziły, przez co miałam ochotę Go zabić - raz, na zawsze. || kissmyshoes
|
|
![Dzięki takim ludziom jak Ty słowo przepraszam' przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie...](http://files.moblo.pl/0/9/75/av65_97568_1470037_662057213838618_1262903991_n.jpg) |
Dzięki takim ludziom jak Ty słowo "przepraszam'" przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie...;/
|
|
![odwróciłam dosłownie na sekundę wzrok by po chwili zobaczyć jak przyjaciel zaczął się szarpać z jakimś typem pod klubem. to była chwila szarpanina po chwili pięści i dość duża bójka. ludzie wokół kibicowali a ja spanikowanym wzrokiem szukałam kumpla błagając by ich rozdzielił na darmo Mateusz nie reagował. stałam nad Nim próbując ciągnąc Go za rękę. miałam wrażenie że używam całej swojej siły a Jego ręka nawet nie drgnęła. bił po twarzy kolesia nie zwracając uwagi na nikogo. wkońcu udało mi się jakoś wepchnąć między Nich pomimo gości którzy mnie stamtąd odciągali i pomimo wkurwienia Mateusza. skierowałam Jego wzrok na siebie błagając by odpuścił trwało to kilka sekund zamyślenie chwila wahania i wkońcu decyzja odpuszczenie. zabrałam Go stamtąd starając się uspokoić Jego nerwy. po co to zrobiłeś? zapytałam. nazwał Cię suką..teraz długo już nic nie powie powiedział zakładając koszulkę i kierując się w stronę domu z dumą wypisaną na twarzy. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
odwróciłam dosłownie na sekundę wzrok, by po chwili zobaczyć jak przyjaciel zaczął się szarpać z jakimś typem, pod klubem. to była chwila - szarpanina, po chwili pięści, i dość duża bójka. ludzie wokół kibicowali, a ja spanikowanym wzrokiem szukałam kumpla, błagając by ich rozdzielił - na darmo, Mateusz nie reagował. stałam nad Nim, próbując ciągnąc Go za rękę. miałam wrażenie, że używam całej swojej siły, a Jego ręka nawet nie drgnęła. bił po twarzy kolesia, nie zwracając uwagi na nikogo. wkońcu udało mi się jakoś wepchnąć między Nich - pomimo gości, którzy mnie stamtąd odciągali, i pomimo wkurwienia Mateusza. skierowałam Jego wzrok na siebie, błagając by odpuścił - trwało to kilka sekund - zamyślenie, chwila wahania, i wkońcu decyzja- odpuszczenie. zabrałam Go stamtąd, starając się uspokoić Jego nerwy."po co to zrobiłeś?"-zapytałam. "nazwał Cię suką..teraz długo już nic nie powie"-powiedział,zakładając koszulkę,i kierując się w stronę domu,z dumą wypisaną na twarzy. || kissmyshoes
|
|
![dlaczego się uzależniłam? bo było prościej. wystarczyła kreska by świat stawał się inny. uciekałam od problemów. budziłam się rano i pierwszą myślą była ona bo pomagała mi przetrwać. nie interesował mnie świat na czysto . dopiero po jakiejkolwiek dawce mogłam normalnie funkcjonować. życie stawało się kolorowe ludzie zdawali się być inni. wszystko było cudowne i piękne do czasu aż zrozumiałam że nie potrafię bez niej żyć. do momentu w którym bez dawki ręce zaczynały się trząść a jakakolwiek koncentracja nie była możliwa. dopiero wtedy zrozumiałam że przegrywam życie. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
dlaczego się uzależniłam? bo było prościej. wystarczyła kreska, by świat stawał się inny. uciekałam od problemów. budziłam się rano, i pierwszą myślą była ona, bo pomagała mi przetrwać. nie interesował mnie świat "na czysto". dopiero po jakiejkolwiek dawce mogłam normalnie funkcjonować. życie stawało się kolorowe, ludzie zdawali się być inni. wszystko było cudowne i piękne, do czasu, aż zrozumiałam, że nie potrafię bez niej żyć. do momentu, w którym bez dawki, ręce zaczynały się trząść, a jakakolwiek koncentracja nie była możliwa. dopiero wtedy zrozumiałam, że przegrywam życie. || kissmyshoes
|
|
![Mój narzeczony. Jedyny. Wymarzony. Noc spadajacych gwiazd Tulac się do Niego patrzylam w gwiazdy. W glowie tysiac mysli a ja nie umialam ich zebrac w jedna calosc w jedno sensowne zdanie. Bylam zbyt pochlonieta zapachem Jego szyji i nierownym biciem serca.](http://files.moblo.pl/0/9/75/av65_97568_1470037_662057213838618_1262903991_n.jpg) |
Mój narzeczony. Jedyny. Wymarzony.
Noc spadajacych gwiazd - Tulac się do Niego patrzylam w gwiazdy. W glowie tysiac mysli a ja nie umialam ich zebrac w jedna calosc, w jedno sensowne zdanie. Bylam zbyt pochlonieta zapachem Jego szyji i nierownym biciem serca.
|
|
|
|