 |
|
Mam poranione dłonie od utrzymywania tego związku./esperer
|
|
 |
Jeśli coś Ci we mnie nie pasuje to masz problem, bo ja się nie zmienię.
|
|
 |
Albowiem ona potrzebowała jedynie odrobinę miłości, która mogła uleczyć jej znękaną duszę.
|
|
 |
portale społecznościowe, a na wiadomości przecież nie odpisujesz. Może nawet zmieniłeś numer, tylko po to by zapomnieć. O przeszłości, o mnie, o tym co nas łączyło. O tych wszystkich latach, od piaskownicy przez pierwsze piwa i fajki, aż po związek i miłość..
|
|
 |
Pomimo upływu czasu wciąż robię to samo co w chwili gdy zostawiłeś mnie samą - na siłę szukam jakiegoś kontaktu. Nawet nie dlatego, że go kocham i chciałabym do niego wrócić, bo bym nie chciała, nie potrafiłabym, ale martwię się o niego. Chciałabym wiedzieć, jak się ma, czy żyje i jak, czy ogarną swoje życie. Czy chodzi nadal do tej szkoły, bo przecież zawsze miał problemy z dotarciem do niej. Czy znalazł w końcu tą robotę? Czy odwiedza matkę, chociaż w wakacje? Czy jeździ do dziadków, gdzie tak wiele wspomnień się błąkało, wspomnień, które utrudniały mu odwiedziny bo przyprawiały o smutek. Dogadał się z nimi, czy może się skłócili ponownie na temat przyszłości.. Wie co chce dalej zrobić z swoim życiem? Ogarnął się z melanżem, z którym przegrałam walkę o jego serce? Tyle pytań bez odpowiedzi i brak kontaktu. Bo chociaż regularnie sprawdzam czy nie zmieniłeś zdania i nie założyłeś fejsa, ale to się nie zmieniło, widać nadal jest Ci nie potrzebny, tak samo jak skype i wszelkie inne
|
|
 |
Powinno się kochać ludzi i powinno się kochać ich mocno. Trzeba o nich walczyć. Nie zawsze jest łatwo, czasami wymaga to od nas więcej niż oczekiwaliśmy, ale czym byłoby życie bez tej pieprzonej świadomości, że dążymy, próbujemy, błądzimy, rozmyślamy i że staramy się.
|
|
 |
Złamane serce w jeden z ciepłych, wrześniowych wieczorów. Sine oczy w jesienne miesiące. Deszczowe popołudnia przeplatane z długimi nocami, w których pod główną rolą kryła się nadzieja.
|
|
 |
Zawsze wiedziałam, że nie jestem taką córką jaką ona by chciała mieć, ojciec wręcz mówił, że ma syna. Umiałam się bić, pyskowałam, zadawałam z samymi chłopakami. Biegam w dresie, czy luźnych dżinsach, męskich bluzkach, tylko czasem wskakuje w wysokie szpile i krótkie spódniczki. Mam dużą ilość kolczyków i tatuaż. Średnio się uczę, a moje plany na przyszłość odbiegają od tergo co ona by dla mnie chciała. Milczy bardo często, patrzy z bólem i żalem, ma mnie dość, tego jaka jestem i nieraz daje upust swoim emocjom, ale wiem, że mimo to mnie kocha, chociaż najchętniej zmieniłaby cały mój wygląd i wiele z zachowań. Niestety, to się nigdy nie zdarzy..
|
|
 |
gniję.
podobno jestem wyjątkowa i piękna - jaki to ma sens, skoro i tak czuję się jak kupa gówna. człowiek, którego wyczekiwane cele pryskają jak mydlane bańki staje się nikim.
walczyłam więcej niż stu przeciętnych ludzi, teraz brakuje mi sił. i nigdy się z tego nie wyrwę, bo za każdym razem coś sprawi, że nie uda się osiągnąć celu. czas się pogodzić z tym, że marzenia nie spełniają się same z siebie.
i już nawet nie chcę stąd wyjechać, nie chcę chłonąć tego świata, na którym prawie najbardziej ze wszystkiego mi zależało.
gniję i przyzwyczajam się do tego.
— Designnerd.
|
|
 |
Tak wyszło, że się zachłysnęłam. Przeczekać? Powodzenia.
|
|
 |
Zaciskałam zęby przy każdym kolejnym powtórzeniu ćwiczenia, podnoszenia ciężarków. Nie miałam już siły, ale chęć powrotu do formy była silniejsza od bólu. Wzięłam głęboki oddech przypominając sobie jak to było za nim zdrowie nie kazało mi przysiąść na dupie, na ile mnie było stać, jak wyglądało moje ciało. Teraz plan był prosty- wróć do tego, niezależnie jakim kosztem. Jeśli miałam spędzać pół dnia na ćwiczeniach, po których zostawały ostre zakwasy, odciski, obtarcia czy siniaki byłam na to gotowa, w końcu znalazłam wewnętrzną siłę do walki.
|
|
|
|