 |
Wyobraźnia jest ziemią naszego istnienia. Pamięć jest tylko funkcją wyobraźni. Wyobraźnia jest tym jedynym miejscem, z którym czujemy się związani, którego możemy być pewni, że tu właśnie żyjemy. I także umierając, w niej umieramy. Razem ze wszystkimi, którzy kiedykolwiek umarli, a którzy pomagają i nam umrzeć.
|
|
 |
Ile razy patrząc na gwieździste niebo, można składać życzenie, ile razy można błagać o chodź troszke szczęścia, ile razy można się zawodzić na osobach, w których oczekiwało się najwięcej wsparcia. Ile można cierpieć, no ile ?
|
|
 |
każdy powie , że jest inny niż wszyscy , a ty będziesz wciąż miała nadzieję , że mówi prawdę . zaufasz , pokochasz , a gdy przyjdzie co do czego okaże się zwykłym , pospolitym , klasycznym dupkiem bez uczuć . jak zwykle .
|
|
 |
A potem - wyszeptał - powiedziałaś przez sen moje imię. Tak wyraźnie, że pomyślałem najpierw, iż się obudziłaś. Przewróciłaś się jednak na drugi bok, wymamrotałaś moje imię jeszcze raz i westchnęłaś. Zalała mnie fala.. sam nie wiem czego. To było niesamowite uczucie
|
|
 |
Przyjaźń jest najlepszym lekarstwem na wszelkie nasze dolegliwości. Ona kruszy bariery, które nas dzielą, rozluźnia wszelkie ograniczające nas więzy, przenika jak stare, dobre wino do wszystkich żył życia. Jest poczuciem, że się nawzajem rozumiemy, ufamy sobie i z całego serca życzymy sobie szczęścia.
|
|
 |
Gdy ją ujrzał,uśmiechnął się szeroko. Podbiegł do niej i uściskał z całej siły, tak, jakby nie widział jej już kilka lat. Nachylił się i musnął delikatnie wargami jej ciepły policzek. Wyznał jej miłość...Ona zaś chwyciła go za spód koszuli i przyciągnęła do siebie. Zagryzła delikatnie dolną wargę i utonęła w jego pięknych niebieskich oczach...Była szczęśliwa...Po raz pierwszy, od dłuższego czasu, poczuła, że ma wszystko czego potrzebowała.
|
|
 |
odnoszę wrażenie, że szczęście przyjaciół, jest czymś sto razy ważniejszym, niż szczęście tylko i wyłącznie nasze, a przynajmniej tak jest w moim przypadku. to samo tyczy się problemów bliskich ci osób - widząc, jak się z tym męczą, jak to przeżywają, rozrywa ci serce, i chcesz im w jakikolwiek sposób pomóc. bardzo lubię obserwować ludzi, widzieć ich wszystkie gesty, ruchy, mimikę, emocje wypisane na twarzy i przede wszystkim - w oczach. wystarczy spojrzeć na przyjaciela uśmiech i błysk w oczach; od razu wypełnia cię szczęście, jak za pomocą czarodziejskiej różdżki.
|
|
 |
Jeszcze nie jest za późno, ale czuję Jakby tak było Ogarnia mnie strach tak wielki Że nie mogę myśleć Śnię o nowych miłościach I ciężko mi wyobrazić sobie Co mnie czeka Zamienię ból na wolność Zamienię rany Na marzenia, które pomogą mi iść Zamienię ból na szczęście Niech szczęście będzie szczęściem A nie czymś, czego nie mogę osiągnąć .
|
|
 |
Wokół ciemność. Tylko lampki mrugały wesoło zawieszone nad jej głową. Leżała na wznak. W każdej dłoni trzymała przynajmniej dwie chusteczki. Z radia na stoliku grała jakaś spokojna melodia przez co jeszcze bardziej chciało jej się płakać. Usiadła, wydmuchała nos po czym znowu padła na łóżko. Usłyszała dzwonek do drzwi. Zero reakcji. Wątpiła, czy zareagowałaby na coś jeszcze prócz jego widoku, dotyku, szeptu. //airada16
|
|
 |
Siedziała na parapecie wyłożonym poduszkami. Za oknem mroźna zima, sople w których odbijało się słabe słońce. Piękny widok. Rysowała buźki na szybie nagle zaskoczył ją dźwięk sms'a. David. Widniało na ekranie. Aż otworzyła usta. Odczytała wiadomość: "Wpadnę do Ciebie później. Musimy wyjaśnić sobie parę spraw.". Serce zabiło trzy razy szybciej. Gorączkowo zaczęła odpisywać: "Nie chce żebyś przychodził. Nie mam ci nic do powiedzenia". Czekała na odpowiedź stukając nerwowo palcami w szybę. "Nie ściemniaj. Obydwoje wiemy że to nieprawda! Zresztą jestem już pod domem. Chodź.". Ładne to jego "później" pomyślała. Zerwała się z parapetu i podbiegła do okna od frontu. Rzeczywiście już tam był. Zauważył ją, uśmiechnął się i skinięciem ręki przywołał do siebie. Żołądek ścisnął jej się ze stresu. Poczuła motylki w brzuchu. Z westchnieniem porwała kurtkę z wieszaka, włożyła botki i wyszła na lodowate powietrze. // airada16
|
|
 |
w jego ramionach czułam się tak niewinnie. uważał, że jestem małą istotką, którą trzeba chronić przed złem. w każdym słodkim pocałunku czułam miłość płynącą od niego i spokój, którego było mi trzeba po ostatnich, trudnych przeżyciach.
|
|
 |
Musisz wiedzieć, że ja nie jestem tą, która cierpliwie czeka na Twój telefon. Jestem tą, która denerwuje się okropnie, kiedy nie odzywasz się cały dzień. Tą, która każde Twoje słowo tłumaczy sobie na milion różnych sposobów. Tą, która każdą sytuację dokładnie zapamiętuje i przechowuje w sercu już na zawsze. A wszystko to dlatego, że tak cholernie mi na Tobie zależy.
|
|
|
|