 |
A jeśli jutro dowiesz się, ze pierdolnął mnie samochód też powiesz, ze masz wyjebane?
|
|
 |
████░█████░░███░░████░░░░██░░░███░░█████░░██░░ █░░░░░░█░░░█░░░█░█░░░█░░█░░█░█░░░█░░░█░░░█░░█░ ████░░░█░░░█░░░█░████░░░████░█░░░░░░░█░░░████░ ░░░█░░░█░░░█░░░█░█░░░░░░█░░█░█░░░█░░░█░░░█░░█░ ████░░░█░░░░███░░█░░░░░░█░░█░░███░░░░█░░░█░░█░
|
|
 |
Tylko torbę na łeb i ruchać kijem przez szmatę.
|
|
 |
|
- Zakład o 5 zł że przez całą lekcje będę żuł gumę? - dobra. Prosze Pani on żuje gume !
|
|
 |
Chciałam przesłać Ci coś fajnego na urodziny, ale listonosz kazał mi przestać się wygłupiać i wyjść ze skrzynki na listy .
|
|
 |
|
Wiesz, też mam uczucia znam nawet te najwyższe, lecz gdy patrzysz na mnie milcząc ja też milczę. [Bonson]
|
|
 |
niektórzy w akcje desperacji są w stanie zadowolić się gównem, no cóż. tylko pogratulować. /sumire
|
|
 |
|
- bierz go kurwa! ja pierdole, broń! łap tą piłkę! jeeeeest kurwa! biegnij! rzuuucaaaj! jeeeeeeeeeest, gol! aaaaaaaaaa! nie! jesssst! - zamknij się nie jesteś w tym domu sama. - goool kurwa, gooool! - co kurwa przeklinasz? stul się! - wygramy, panowie! - słyszysz mnie do chuja? albo się zamkniesz albo ci wyłączę ten mecz. - Jurecki kurwa kocham cię! zajebiście! - zamkij się gówniarzu! - jeeeeeeest, wygraliśmy! jessstt, kurwa wygraliśmy! / tak wygląda u mnie w domu każdy mecz piłki ręcznej :)
|
|
 |
|
Najgorsze jest odpuścić. Gdy w końcu nadchodzi taki moment gdy zaczynasz rozumieć, że nie warto, że wszystkie twoje starania nie mają sensu. I ta sekunda uświadomienia sobie tego boli najmocniej. A potem już tylko jak mantrę powtarzasz 'obiecałaś sobie, obiecałaś. to koniec'. I tak właśnie ranisz samą siebie, ale wiesz, że inaczej się nie da jeśli jeszcze będziesz chciała spojrzeć sobie prosto w oczy. /esperer
|
|
 |
aha- słowo które kończy wszystkie rozmowy
|
|
 |
|
Jestem duchową kaleką. Nadwrażliwcem, chorym psychicznie człowiekiem, którego nie obchodzi głód czy cierpienie fizyczne, ale potrafi rozpłakać się na wspomnienie czyjegoś dotyku i smaku. Najpierw z żalu, że to wspomnienie, chwilę później ze szczęścia, bo jeszcze trochę i znowu dotyk będzie prawdziwy i smak. Zamykanie oczu. Jeszcze raz i jeszcze raz. Druga strona lustra. Tu jest inaczej. Prawe oko jest lewe. Lewe prawe. Nawet jeśli nie, to ciągle inaczej. Za zamkniętymi oczami jest inaczej. Emocje jako substytut jedzenia, pieniędzy i czystej fizyczności. Myśli nieposkramianie tylko w ciemnościach. Płacz w poduszkę na samą myśl, że kiedyś i tak zostanę sama. Że Ciebie tu nie będzie. Że właściwie to jestem sama, bo Ciebie tu nie ma. Fi-zy-czność. Za zamkniętymi oczami strachy prawdziwe stają się mniej prawdziwe, bo na wierzch wychodzą inne lęki. lęki sercowe. Trudno przyznać się wtedy, że najbardziej to chce się żyć.
|
|
|
|