 |
przemykam niezauwazona, jak szara myszka. wielka ulga w sercu, nareszcie spokoj, blogi spokoj moze ogarnac calutkie moje cialo. gdzies w kacie jakas czesc mojego dawnego zycia. zarty, obgadywanie, docinanie, caly czas na jezykach, zero radosci z robienie tego, co sie kocha, bo inni przeciez widza to inaczej. i duma, ze okreslam to mianem 'kiedys'. ze patrzac na to wszystko, na mase falszu i obludy wiem, ze dojrzalam. wiec omijam zdziwione spojrzenia i ciesze sie z najmniejszych rzeczy. a przeszlosci mowie nie. i z krzywym usmiechem, ale jednak, szepcze cichutko, ze dziekuje, bo gdybym dalej w tym trwala, nie zostalabym tym, kim jestem teraz. a wiec dziekuje.
|
|
 |
ale oprocz tego smiechu z nimi, glupich zartow i nabitych kilometrow przede mna rozciaga sie wizja zimnych, samotnych zimowych wieczorow. kiedy wroce ze spaceru, zrobie ciepla herbate i usiade z wielka pustka w glowie. bedzie brakowalo kogos, kto po prostu by byl. czyis ramion, buziakow w szyje, ciepla pod zebrami. beda musialy wystarczyc wielkie swetry i ciepla kawa. i nawet nie mam w glowie konkretnego obrazu, czyjegoś imienia. mam po prostu pustkę, która na kogoś czeka. i głęboką wiarę, że jakiś człowiek kiedyś nauczy mnie znów jak kochać. i pokocha. /lalkabezuczuc
|
|
 |
i czasem sie zastanawiam, ze to moze moja wina. ze nie jestem do tego stworzona. ze za bardzo skryta jestem, ze moze niebrzydka ale i niepiekna. ze powinnam byc cholernie prosta, a jestem zbyt skomplikowana, zeby ktos mogl mnie odszyfrowac. wiec siedze tu, z zimnymi dlonmi, prawiepusta glowa i wystygnieta kawa. /lalkabezuczuc
|
|
 |
i tak duzo radosci, pozytywnosci w tym wszystkim. a z drugiej strony gdzies w glowie okropna, gryzaca pustka. twoje wielkie brazowe oczy, troche wspomnien, 2 ksiazki i kilka wiadomosci w archiwum. a tak trudno zapomniec. /lalkabezuczuc
|
|
 |
to wszystko siedzi w glowie. mysli, uczucia, wspomnienia, ludzie. nie wyrzucisz tego, nie ogarniesz, nie marudz. /lalkabezuczuc
|
|
 |
cieplo pod zebrami wygasa. moze trzeba kogos zatrudnic, zeby je rozpalil? w koncu powoli zaczyna sie sezon grzewczy. nie pozostaje nic innego, jak znalezc rzetelnego pracownika, lub rozgladnac sie za nowym swetrem, ktory zastapi 36,6. /lalkabezuczuc
|
|
 |
jesienie sa czasem na niespelnione marzenia, nieszczesliwe milosci, trzy pary butow i wielki sweter, ktory ma zastapic pragnienie czegos, czego nie umiemy zdefiniowac. /lalkabezuczuc
|
|
 |
otulam cie stesknionym wzrokiem, miedzy rzesami ukrywa sie bezradnosc. /lalkabezuczuc
|
|
 |
|
jem z nudów, jem przy kompie, jem przy telewizorze, jem przy muzyce, jem w ciszy. BOŻE JA JEM NAWET JAK JEM. /scoobychrupek
|
|
 |
|
pytał o moje marzenia, a ja nieśmiało podnosząc wzrok zagryzałam wargi z uśmiechem, nie wiedząc, jak ująć w słowach wyznanie, że spełnił je wszystkie samym sobą.
|
|
 |
Utop mnie, utop... w swoim swetrze i bluzie o rozmiary dwa za dużej.
|
|
 |
charyzmatyczna /
Teraz męczyła ją myśl, że nie ma już nikogo, kogo mogła by kochac, i nikogo kto by ją kochał i przez to znowu chciało jej się płakać.
|
|
|
|