|
nigdy bym nie pomyślała, że niektórzy potrafią żyć w tak dziwny sposób. dziękuję bardzo tym, którzy mają tak wielkie pojęcie o mnie i moim życiu. dziękuję również osobom, którzy tak straszliwie są szczęśliwi, że nie potrafią wykonać nawet najmniejszej prośby od innego człowieka. strasznie mi miło, wobec tego życzę tym wszystkim istotom jak najwięcej takich sytuacji. może kiedyś się coś zmieni... w co wątpię. nic więcej tłumaczyć nie muszę.
|
|
|
jestem tylko dziecinną twarzą, bo wnętrza nie mam. jestem wypłukana do końca, bo inaczej tego nazwać nie potrafię. jestem, choć nie mówię tego pewnym głosem. urządziłeś we mnie pełnie dorosłości, której nie posiadam. jakieś durne wymysły, że jestem na to piekło gotowa. ty pokazałeś mi życie. w tej chwili nie chce go znać, jeżeli prezentuje się ono w takim nieładzie. obiecałam sobie coś, przy czym Tobie samemu również. teraz nauczę się więcej, samotnie, godzinami. muszę się o to starać. wyjadę. żeby więcej was nie widzieć. wszystkich. wzbudzacie we mnie chwile radości, po czym oddalacie się. szkoda tylko, że to nie wystarczy. po takim zachowaniu jest gorzej. miejcie tego świadomość. chwilowe pocieszenie ciepłym głosem, to nie wszystko.
|
|
|
Zapytał tak po prostu jak gdyby nigdy nic się nie stało jak się czuję. Długo zastanawiałam się nad sensem odpowiedzi. Bo co miałam mu napisać? Że to on był przyczyną mojego wewnętrznego poczucia pustki? Że to przez niego zostałam obdarta z uczuć? Że zamiast czuć się dobrze sama ze sobą zastanawiałam się co jest ze mną nie tak? Nie chciałam dać mu satysfakcji i poczucia przewagi nade mną. Chciałam udowodnić mu,że choć zajęło mi to dużo czasu to sobie poradziłam. Nie szlocham już co noc,nie myślę o tym co było. Idę pod wiatr. Wzięłam się w garść i teraz chce by liczyło się tylko moje szczęście. Zawsze kiedy chce się uniknąć dalszych pytań odpowiada się "U mnie dobrze , a co u Ciebie?". Tak też zrobiłam. Wtedy on omijając zadane przeze mnie pytanie poprosił mnie o spotkanie. Niby,że tyle się u niego zmieniło,że ma trochę czasu i chce spędzić go ze mną. W końcu tak dawno się nie widzieliśmy.
|
|
|
a jeśli nie mogę z Tobą pomilczeć, jeśli nie mogę zatańczyć w deszczu, mając świadomość, że Tobie się to spodoba, jeśli nie mogę przytulić się do Ciebie i przestać na chwilę istnieć, jeśli nie mogę mówić dlo Ciebie o każdej porze dnia i nocy - to po co mam Cię znać? po co mi ta znajomość, skoro jest tak bardzo pusta i bezużyteczna? po co mi Ty, skoro nie mogę Cię mieć tak na prawdę, do końca?
|
|
|
jeszcze nie tak dawno widziałaś w Jego uśmiechu tylko szczerość - dziś widzisz ironię, i wrednego dzieciaka. jeszcze nie tak dawno Jego słowa prawiły tylko komplementy - dziś ranią. jeszcze nie tak dawno Jego charakter wydawał się być tak dobry - dziś ledwie go wytrzymujesz. jeszcze nie tak dawno był tak idealny, bez skazy - dziś widzisz jak na potęgę wyłaniają się Jego wszystkie wady, których nie dostrzegałaś przez klapki w postaci miłości, na oczach..
|
|
|
chciałbyś żebym przestała milczeć? żebym w końcu odpuściła, i przestała się znęcać? błagasz mnie o chociażby dwa zdania wyjaśnienia? o cokolwiek? nadal będę milczeć, nadal nie usłyszysz mojego głosu, nadal nie będzie z mojej strony żadnego odezwu. robię Ci to samo, co Ty robiłeś mi - zabijam Cię milczeniem, powoli, z zimną krwią. widzisz jak boli? też mi to zafundowałeś, jeszcze nie tak dawno. /
|
|
|
z ręką na sercu mogłabym stwierdzić, że Go kochałam - każdym elementem mojego ciała, każdą cząstką mojej duszy. kochałam Go ponad wszystko - ponad zdanie rodziców, ponad słowa przyjaciół, i ponad własne zdrowie. byłam gotowa zrobić dla Niego tak wiele, że dzisiaj mnie to przeraża. znaczył dla mnie tak wiele, że zasłaniał mi prawie cały świat. był w stanie omotać mnie do takich granic, że nie byłam w stanie myśleć samodzielnie. i gdyby nie ta resztka rozumu, która gdzieś tam w środku mi pozostała, gdyby nie te ciche szepty podświadomości, mówiące: "On jest zły", gdyby nie kilka momentów, w których powstrzymałam zarówno słowa, jak i gesty - dzisiaj by mnie tu nie było. zniszczyłby mnie doszczętnie, i ostatecznie wyssałby ze mnie każdą emocję, pozostawiając jedną ogromną pustkę. dziś jednak buduję wszystko na nowo - znowu nauczyłam się uśmiechać, myśleć samodzielnie i żyć. jedno jednak się nie zmieniło - kochałam Go, naprawdę.. jak nikogo w swoim jakże krótkim życiu.
|
|
|
Może kiedyś staniesz w moich drzwiach i spytasz 'zapalisz' po czym nie czekając na moją odpowiedź podpalisz jointa , zjarasz 3 buchy i wsadzisz mi go w usta lub chwycisz za rękę i zaprowadzisz na zewnątrz z informacją 'idziemy na wódkę' , a może od razu zaciągniesz na górę szepcąc w nierównomiernie ułożone włosy 'pragnę Cię , kurwa' jest też jeszcze jedna opcja , ta której Ty nie dopuszczasz do wiadomości a jednak. Całkiem możliwe że możesz już nigdy mnie tutaj nie zastać
|
|
|
Potrzebuję Cię tu teraz , nie tylko po to by żyć choć to również dość istotna kwestia. Potrzebuję budzić się przy tobie i wkurzać na to że znowu możesz pospać dłużej ode mnie. Potrzebuję byś jak zwykle za mało posłodził mi kawę i darł się że za długo siedzę przed lustrem. Potrzebuję twojego oddechu i twoich ust , potrzebuję twoich głupich tekstów i tego sarkastycznego uśmieszku. Potrzebuję byś mówił mi że jestem nimfomanką a chwilę później sam się do mnie dobierał , potrzebuję byś wkurwiał się na mnie gdy tylko moje źrenice zaczną nabierać nieregularnych kształtów. A przede wszystkim potrzebuje Cię byś był , przy mnie , tak po prostu
|
|
|
Czuję ulgę mimo, że jest coraz gorzej. Zostawiam wymuszony śmiech, a przyklejony uśmiech wyrzucam do kosza. Miłość? Jest ale jakby jej kurwa nie było. Zero wsparcia i litości. Uczucia ulatniają się wraz z ciężko wydychanym powietrzem.Każdy gdzieś pędzi, do czegoś zmierzam, a ja stoję w miejscu i chyba zaczyna mi się to podobać.Przyjaciele minęli się ze mną gdzieś na początku trasy. Schodzę na pobocze tej trudnej dogi dziś już nie krzyczę. Zostaję sama i jest mi tu dobrze./orginalnienaturalna
|
|
|
Kłamstwo. To słowo nigdy nie było ci obce.Dobrze wiesz jak ono Cię niszczy. Robisz to z premedytacją, dobrze wiedząc, że jedno napędza drugie.Kiedy tylko otwierasz oczy wmawiasz sobie, że ten dzień będzie lepszy niż poprzedni, że przestaniesz udawać, że to dziś będzie ten dzień, w którym wszyscy dowiedzą się, że u Ciebie wcale nie jest dobrze. Na zniszczoną twarz zakładasz idealnie dopasowaną maskę i niestarannie przyklejasz śliczny,codzienny uśmiech. "Nowa" ze starym wnętrzem idziesz do szkoły, próbujesz przytłumić swój smutek pokazując swoje chęci do życia, których wcale nie masz. Wróciwszy ze szkoły rzucasz plecach w pierwszy lepszy kąt napotkany po drodze do twojego pokoju,zdejmiesz z siebie ten sztuczny badziew i kolejny raz będziesz obiecywać sobie, że był to ostatni dzień w którym musiałaś udawać,w końcu położysz się spać wiedząc, że jutro znów będzie tak samo ./orginalnienaturalna
|
|
|
|
'' Ja zawsze radzę nowożeńcom: kłóćcie się ile chcecie, niech latają talerze, ale nigdy nie kończcie dnia bez zgody. ''
— papież Franciszek.
|
|
|
|