jestem tylko dziecinną twarzą, bo wnętrza nie mam. jestem wypłukana do końca, bo inaczej tego nazwać nie potrafię. jestem, choć nie mówię tego pewnym głosem. urządziłeś we mnie pełnie dorosłości, której nie posiadam. jakieś durne wymysły, że jestem na to piekło gotowa. ty pokazałeś mi życie. w tej chwili nie chce go znać, jeżeli prezentuje się ono w takim nieładzie. obiecałam sobie coś, przy czym Tobie samemu również. teraz nauczę się więcej, samotnie, godzinami. muszę się o to starać. wyjadę. żeby więcej was nie widzieć. wszystkich. wzbudzacie we mnie chwile radości, po czym oddalacie się. szkoda tylko, że to nie wystarczy. po takim zachowaniu jest gorzej. miejcie tego świadomość. chwilowe pocieszenie ciepłym głosem, to nie wszystko.
|