 |
-Nie martw się o mnie- powiedziała przyjaciółka
-Wiesz przeciez ze nie potrafie sie o cb nie martwić zwłaszcza po tym pytaniu co bym zrobiła gdyby cb zabrakło
- Masz sie trzymać nawet jak mnie zabraknie, bo da się żyć beze mnie i się nie martw
-Będe sie martwiła bo inaczej nie umiem, a bez cb żyć sie nie da a przynajmniej ja nie mam zamiaru bo jesteś moją pzyjaciółką i nic nigdy tego nie zmieni dlatego gdy ty odejdziesz ja też odejde...
|
|
 |
chciałabym wrócić do tych chwil, kiedy moim największym zmartwieniem było czy zdążę na wieczorynkę .
|
|
 |
-nic nie musze...
-musisz wiele rzeczy, wiele
-zapamięttaj jedno! JA NIC NIE MUSZĘ! NIC! koniec kropka tematu nie ma nie będe wi ecej o tym gadała
|
|
 |
zawsze przy nim byłam... nie tylko w dobrych momentach, w tych najgorszych najbardziej... zawsze miał mnie obok siebie... jednak gdy ja go potrzebowałam najbardziej zabawiał się z jakąś lalą i nie mógł być przy mnie... wspierał mnie tylko gdy było super...dupek
|
|
 |
coraz częściej nawet przyjaciółka nie ma na mnie siły, przeszła ze mną wiele ale teraz chyba już czas odejść tak na dobre, na zawsze. uszczęśliwię tych których i tak ciągle ranię i odejdę na zawsze, na wiecznosć i nigdy nie wrócę...
|
|
 |
-nigdy nie byłeś dla mnie tyle warto co mój były!
- to może do niego wróć co?! skoro był taki zajebisty!
-może i wrócę!
-to leć do niego! proszę bardzo! drzwi otwarte! nikt cie tu nie trzyma!
-odpierdol się ode mnie!
-ależ proszę bardzo!- wyszedł trzaskając drzwiami,nie wiedziałam co ze sobą zrobić. stałam w oknie czekałam aż wróci ale on nie wracał. usłyszałam telefon odebrałam i usłyszałam tylko "jest w szpitalu", telefon do kieszeni, kluczyki od samochodu i jak najszybciej do szpitala... dotarłam do niego, usiadłam obok łóżka i mówiłam do niego nie wiedząc ze mnie słyszy, przeprosiłam. wtedy on powiedział "nie tak miało być. kocham cię" przytuliłam się do niego bo wiedziałam już bardzo dobrze co się stało nic mi nie musiał tłumaczyć...
|
|
 |
znów bandaż na ręce... spotkanie z przyjaciółką, później speed na podwójną randkę z naszymi facetami... tak zauważyła, była wściekła nie musiała mi tego mówić widziałam to po jej wyrazie twarzy... usiedliśmy we czwórkę nad jeziorem, chłopaki wyczaili ze coś nie gra między mną a moją przyjaciółką... wtedy mój facet zapytał co się dzieje... ona wściekła bez słowa złapała moją rękę, odwinęła bandaż i powiedziała: "to się dzieje. może ty jej przemówisz do rozsądku, bo mnie nie słucha!" nie odezwałam się, nie wiedziałam co mam powiedzieć, bałam sie odezwać a oni patrzyli na mnie, wiedziałam ze chcą wiedzieć dlaczego... po kilkunastu minutach powiedziałam tylko: "nie daje rady", wtedy on ze złością powiedział: "nie dajesz sobie rady i to powód żeby się ciąć?! czy ty masz wgl rozum?! jak nie dajesz sb rady to porozmawiaj z nami a nie takie szopki odwalasz! czy ja się tnę?! nie!"... wiem ze bardzo mnie kochają i to dla mojego dobra dziękuje im za to...
|
|
 |
Znów się tnę... Gdyby ona wiedziała co robię dostałoby mi się i to porządnie... ale ona nie wie i się nie dowie:( nie powiem jej żeby jeszcze bardziej nie ranić.... ma dość swoich kłopotów a ja? ja jestem tylko kolejnym kłopotem w jej życiu... ale nie potrafię jej zostawić bo jest dla mnie najważniejszą osobą, bo to moja przyjaciółka... a ja nie umiem sb poradzić ze swoimi myslami... mam nadzieje że mi wybaczy...
|
|
 |
Musisz objąć mnie mocno, gdy wchodzimy gdzieś razem
I mieć tą świadomość, że masz najlepszą pannę
I dać mi swobodę, a nie zerkać co minutę
I mieć w oczach tą pewność, że i tak tu wrócę
Mieć w oczach tą moc, co przyciąga jak magnes
I sprawiać, że przyśpiesza mi tętno, gdy w nie patrzę
I sprawiać, że drżą mi kolana, gdy mnie obcinasz
A kiedy staniesz za mną to mam szybciej oddychać
|
|
 |
23:23 myślisz o mnie .? ; *
|
|
 |
Siedzieliśmy na łóżku a on mnie przytulił, odsunęłam się delikatnie popatrzyłam na niego i zapytałam: -O co chodzi? -O nic skarbie o nic -Jasne, co zmalowałeś tym razem? -Co? Ja? Nic. Dlaczego uważasz ze musiałem coś zrobić? -Hmmm... Może dlatego, ze przytulasz mnie tylko wtedy gdy coś jest nie tak? Nigdy bez powodu tego nie robisz. I nie mów że od dzisiaj robisz bo i tak nie uwierze. Więc? -No dobrze. Masz racje. Nie wiem jak mam ci to powiedzieć... -Najlepiej prosto z mostu, wiesz ze nienawidze owijania w bawełne. -No dobrze. Bo widzisz kilka dni temu nie wiem dlaczego niewiem jak to sie stało spałem z inną, zdradziłem cię...-dostał w twarz. Nie czekałam na wyjaśnienia po prostu uderzyłam, kazałam sie wynosić z mojego domu i życia i nigdy więcej nie wracać... Wyszedł chociaż było mu bardzo ciężko widziałam to w jego oczach, jednak żaden facet nie bedzie mnie zdradzał koniec i kropka.
|
|
 |
A teraz leżąć na łóżku i wpatrując się w sufit, zastanawiam się, dlaczego zachowuje się jak rozpieszczony dzieciak, który ma wszystko, a jednak ciągle czegoś mu brakuje - brakuje mu tej cholernej, pierdo.lonej twojej miłości do mnie
|
|
|
|