-nigdy nie byłeś dla mnie tyle warto co mój były!
- to może do niego wróć co?! skoro był taki zajebisty!
-może i wrócę!
-to leć do niego! proszę bardzo! drzwi otwarte! nikt cie tu nie trzyma!
-odpierdol się ode mnie!
-ależ proszę bardzo!- wyszedł trzaskając drzwiami,nie wiedziałam co ze sobą zrobić. stałam w oknie czekałam aż wróci ale on nie wracał. usłyszałam telefon odebrałam i usłyszałam tylko "jest w szpitalu", telefon do kieszeni, kluczyki od samochodu i jak najszybciej do szpitala... dotarłam do niego, usiadłam obok łóżka i mówiłam do niego nie wiedząc ze mnie słyszy, przeprosiłam. wtedy on powiedział "nie tak miało być. kocham cię" przytuliłam się do niego bo wiedziałam już bardzo dobrze co się stało nic mi nie musiał tłumaczyć...
|