 |
z gołymi rękami, w podartej sukience, łapię oddech, pędzę,
żeby mieć Cię, wiem, że jesteś gdzieś... błagam, Tato, nie uciekaj. on odwraca się i szydzi, staję bez ruchu, zwlekam. pomyłka, fatamorgana, zmyślony cień człowieka / Guova
|
|
 |
dajcie mi już spokój. zejdźcie ze mnie. przestańcie mi mieszać w głowie. już sama nie wiem co mam zrobić. wielcy znawcy ludzkich uczuć. teraz wszyscy mnie namawiacie abym zrobiła ten "pierwszy" krok, żebym zaryzykowała. potrzymacie mnie jeszcze chwilę na duchu, ale po chwili odejdziecie zadowoleni. udało się, namówiliście kolejną idiotkę żeby zaryzykowała, a że nie wyszło, trudno. teraz musi sobie sama poradzić, prawda? kiedy nie będę miała siły by otworzyć oczu, ilu z was wciąż przy mnie będzie? założę się o wszystko co kocham, że nie znajdę ani jednej pomocnej dłoni.
|
|
 |
Nie chcę związku, chcę wpadać do Ciebie raz na jakiś czas, posłuchać o prozaicznych, codziennych sprawach, nic nie mówić innym o tej pokręconej relacji, być wolną, ale jednak Twoją, Ty wolny, ale jednak wierny mi. A pewnego dnia po prostu nie wyjdę. Zatrzymasz mnie pod kołdrą, za rękę, nadgarstek czy co tam, i prześpimy jeszcze trochę, szkołę, ważne spotkania, innych ludzi. Obudzimy się inni, uświadomieni, że z tego może wyjść coś dobrego. / primitivna
|
|
 |
Może ostatni raz gdy patrzę Jej w
oczy
Chciałbym powiedzieć Jej jak
bardzo Ją kocham
Ale prosiła mnie bym dzisiaj nie
mówił o tym
Uśmiecha się i ma ten dołek w
policzku
Który tak bardzo lubię i - kurwa
mać - jest śliczna
Chyba nie widzi jak w dłoni drży
mi zapalniczka
Ręce mi się trzęsą... Nie chcę
żeby wyszła
Może nie umiem być już ani
trochę lepszy
Lecz jeśli to nie jest miłość, to
chyba Bóg jest ślepy
Przecież jest między nami tyle
fajnych rzeczy
Kurwa, co się z nimi stało? Nie
wiem. Kiedy?
Chcę Jej powiedzieć, że dla mnie
jest najlepsza
Zrzucić wszystko z blatu stołu i
się pieprzyć
Ale spogląda na mnie, nawet się
cofa
I nie chce żebym mówił o tym,
żebym próbował
I nie chce żebym patrzył tak na
nią prosto w oczy
Bo nie chce musieć mówić mi, że
już mnie nie kocha
|
|
 |
"głos- na ich dźwięk mój rozum rozwiewa wszelkie wątpliwości, wszystko wydaje się łatwe. w każdym jej słowie znajdziesz rozwiązanie i wyjście z trudnych sytuacji. usta- prowadzą mnie do morza rozkoszy, bym upajał się ich słodkim smakiem i odnalazł na każdym ich skrawku muszelke satysfakcji w której znajdowało się omamienie mózgu człowieka. oczy- przygarniają mnie smutnego człowieka. żonglują moimi uczuciami jak klaun, który zgubił swój zespół i cały cyrk. ona- dzięki niej, moje ostre życie w którym odnajdywałem harmonię życia między swoimi czarnymi łzami, zmieniło się. przy niej moje życie zmieniło barwy to co było czarne stało się wyrazistsze i kolorowe."-dla.niej
|
|
 |
"wolność dla więźnia oznacza świat, nowe miejsca, przeżycia. moja definicja wolności to Twoje usta."-dla.niej
|
|
 |
Nikt tak pięknie nie mówił , że boi się miłości .
|
|
 |
I nagle zaświeciło słońce , pojawił się uśmiech na twarzy . Znów robi mi owocową herbatę i gładzi po włosach . Znów szepta do ucha , że kocha ~ r .
|
|
 |
w czym jest problem? zależy wam na sobie, tobie na nim zależy, to widać tak samo jak bardzo was do siebie ciągnie. chodzi ci o nią? przecież sama mówisz, że nic ich nie łączy. dziewczyno, ona ma chłopaka, który na pewno już dawno by mu wypierdolił, gdyby się dowiedział, że coś między nimi jest. a co do twoich przypuszczeń, że zależy mu wyłącznie na twojej fizyczności. jesteś pewna? podaj mi chociaż jeden konkretny argument, bo jak na razie niespecjalnie mnie przekonujesz, że tak jest. mamy do niego kilka kroków. pójdziemy tam, ja zniknę i porozmawiasz z nim. nie chodzi mi o to żebyś wyjawiła mu wszystkie uczucia wobec niego, tylko wprost przedstawiła mu co cię wkurwia i albo to zmieni, albo niech się odwali, bo wtedy ja się nim zajmę. idziemy? nie podpuszczam cię, ale i tak tego nie zrobisz.
|
|
 |
Kochać jest łatwo. To, można powiedzieć jak z samochodem: wystarczy włączyć silnik, dodać gazu i wyznaczyć sobie cel podróży. Ale być kochaną to tak jak przejażdżka z kimś innym, jego samochodem. Nawet jeśli uważasz tego kogoś za dobrego kierowcę, zawsze pozostaje jakiś podskórny strach, że może się pomylić, a wtedy w ułamku sekundy wystrzelicie oboje przed przednią szybę na spotkanie śmierci. Być kochaną może oznaczać największy koszmar. Bo miłość to rezygnacja z panowania nad własnym losem. A co się stanie, jeśli w połowie drogi postanowisz zawrócić albo skręcić w bok, a nie masz na to jako pasażer żadnego wpływu? | Jonathan Carroll
|
|
 |
Żyjąc w tym fałszywym świecie, dostrzegamy przebłyski szczerości, szczerości u ludzi dla którym coś znaczymy.
|
|
|
|