 |
Mam zły dzień, od paru dni.
|
|
 |
Przykre .. patrzę na dziewczynę, której właśnie pęka serce. na dodatek .. patrzę w lustro..
|
|
 |
- Kocham Cię. - Nie wiem co powiedzieć.. - Jeśli nie przychodzi Ci na myśl najprostsza odpowiedź to po prostu o tym zapomnij .
|
|
 |
23:23 - a ja sobie gadam na skypie z namalowanaksiezniczka :*
|
|
 |
Pamiętam, jak wchodząc do szkoły, pierwszą twarzą jaką widziała, to był mój kumpel. Jak na każdej przerwie odwalał jakąś bekę. Jak wysłał kolegę do mnie, żeby załatwił mu mój numer. Jak nosił mnie na rękach całe przerwy. Jak uśmiechał się od ucha do ucha, gdy mnie widział. Jak martwił się o mnie, gdy przychodziłam zapłakana. Jak się zdziwił, gdy zapaliłam przy nim pierwszą fajkę. Jak dzwonił codziennie wieczorem, by móc zasnąć. Jak płakał mi, gdy jego dziewczyna zmarła. Jak był przy mnie, gdy tego potrzebowałam. Jak był zawsze, kiedy tego chciałam. On na mnie też mógł liczyć. Broniłam go przed sądem, nauczycielami, czy dyrekcją szkoły. Brałam winę na siebie, gdy go o coś oskarżali. Przechowywałam jego fajki, gdy chcieli nam przeszukać plecaki. Trzymałam to, co mi mówił dla siebie, bo on szanował swoją prywatność, nikomu tego nie mówiłam, nawet jego dziewczynie, czy najlepszemu kumplowi. Tęsknię za nim. Muszę kurwa czekać parę lat, bo jakiś konfident wsadził go do ośrodka na długi czas.
|
|
 |
/ nie ogarniesz mnie za chuj ,
wiec nawet nie probuj ; D
|
|
 |
Zaniepokojona życiem...
Płynę przez nie...
Zastanawiam się nad tym co żyje...
Nad tym co boli...
Czując dziwny stan...
Czuję jakbym czuła mego serca bicie... które...
Zakochało się na nowo...
I minuta za minutą...
Szuka wytchnienia...
Aby odpocząć...
Od zmęczenia...
|
|
 |
To co było, nie wróci,
Wszystkie chwile, dni,
Obracają się w jedno wielkie nic.
Moja wina?
Może trochę.
Odsuwam się od najbliższych mi osób.
Dlaczego?
Nie wiem.
Narzekam na samotność,
a może potrzebuję jej?
Każdy ma chwile słabości,
lecz nie każdy to pokazuje.
Taka Ja - w szkole się śmieję,
a w domu świruję.
Boże, co się dzieje?
Ciągłe udawanie się zaczyna,
ludzie myślą, że jestem normalna dziewczyna.
Kiedyś zada ktoś pytanie:
Po co udajesz?
Co mam odpowiedzieć?
Że nie wiem?
Nie powiem, że jestem samotna,
bo tylu ludzi jest wokół mnie.
Ale każdy widzi tylko to co chce.
Widzą uśmiech - to pomyślą jest OK.
Usłyszą coś w stylu "spoko"
- jeszcze bardziej,
utwierdzają się w przekonaniu, że
jestem szczęśliwa,
poradzę sobie ze wszystkim.
|
|
 |
"Inna" jestem ja...
"Inny" jest mój świat...
"Inni" są ludzie których kocham...
Większość nie wie kim jestem,
Duża ich część się zastanawia.
A przecież ja jestem CZŁOWIEKIEM!
Niektórzy mówią, że chce naprawić świat,
Bo nigdy się nie poddaje,
Na mej twarzy gości uśmiech
Każdego dnia.
Prawdziwie płakałam tylko raz,
W ramie przyjaciółce.
Teraz czuje się mocniejsza...
Ale nie mam jeszcze serca z kamienia!
Potrafię ranić i kochać,
Ale ranić nie chcę nikogo!
Chcę kochać, tak:
po przyjacielsku,
jak dziewczyna chłopaka,
tak jak się kocha rodzinę
i nawet jak się kocha robaka...
Chce akceptować,
i być akceptowana.
To że człowiek jest "Inny"
Nie znaczy że jest wariatem,
On ma po prostu
Swój świat...
Swoje sprawy...
|
|
 |
Po schodach bez poręczy,
Po omacku wspinam się ku szczycie,
Samotnie pokonuję trudności, które stawia życie.
I pytam wciąż : Dlaczego?
Gdzie zgubił się mój Anioł Stróż,
Co układał moją ścieżkę z najprawdziwszych żywych róż...
Teraz czas leczy moje serce.
Jedyne co mi zostało to modlić się w podzięce
Za te wszystkie chwile pełne namiętności,
Za jego serce – wyzwanie mej młodości.
I nie rozumiem dlaczego świat się nie zatrzymał,
Dlaczego Ziemia wciąż się kręci,
Gdy moje serce umiera w niepamięci,
Tak mocno zranione,
Dogłębnie wykrwawione.
W moich marzeniach wciąż świat dziecięcy,
Gdy nie musiałam walczyć o szczęście za pomocą swych pieniędzy.
I śnię o dniu, w którym mój Anioł Stróż
Stanie w drzwiach z bukietem pięknych róż.
Te senne wspomnienia wypiszę,
Lecz nie pozwolę objąć mu steru.
Teraz już wiem – dzwoniąc, w słuchawce usłyszę :
Nie ma takiego numeru...
|
|
 |
Mamy po naście lat
i życie nie poukładane,
setki spraw na wczoraj zadane,
na głowie same problemy.
A my tak kochać chcemy,
lecz nam to nie wychodzi
i tylko głupich pomysłów pełno nam się rodzi.
Nie jesteśmy źli,
ale wciąż ranimy ludzi
i tak szybko wszystko nam się nudzi.
Nie rozumiemy świata,
a świat nie rozumie nas
i nikt nic na to nie poradzi.
Mówią nam:
całe życie macie przed sobą,
a ja wciąż rozpamiętuję to
co minęło.
Całe dzieciństwo mam za sobą
i nie warto już się kłócić,
bo to już nie wróci.
|
|
 |
Mama wyszła z psem, brat przyszedł ze sklepu. 'Siostra, brałaś jakieś lekarstwa?' Spytał, wchodząc do mojego pokoju. 'Jeszcze nie, a co?' Uśmiechnął się cwaniacko. 'Bo wiesz, kupiłem o dwa, góra trzy piwa za dużo.' Zaśmiałam się. 'Jasne, i jabłkowe reds'y na dodatek, hmn?' Wyjął z siatki warki. 'Nie tym razem. Tylko jak się mama dowie, to Cię zajebie.' Powiedział, śmiejąc się. 'No co Ty, już umiem dbać o swoje.'
|
|
|
|