|
Nadzieja ma skrzydła, przysiada w duszy i śpiewa pieśń bez słów, która nigdy nie ustaje, a jej najsłodsze dźwięki słychać nawet podczas wichury.
|
|
|
zasłaniam dłońmi oczy. chcę zasnąć, codzienność tak bardzo boli.
|
|
|
marzymy o idealnej miłości wyrwanej z dobrego romansu.niektóre czują się księżniczkami czekającymi na rycerza siedzącego na białym koniu . inne chcą kochanka jeżdżącego srebrnym volvo xc 6o , który w każdym momencie będzie chciał je ochronić nawet przed pieprzonym komarem . samotnie siedzimy odpływając w marzenia , zapominając o realnym świecie , w którym facet jest w stanie zdobyć się tylko na klepnięcie w tyłek , a co najwyżej odpisanie na naszego niekończącego się sms'a- 'sorry , teraz jestem zajęty '.
|
|
|
Zabrać fluidy, szminki, cienie, podkłady, róże, tusze, kredki, bronzery.. i dać papierową torbę na głowę.
|
|
|
pięć pustych butelek leżało wokół jego łóżka. choć słońce świeciło już od kilku godzin, rolety były zasłonięte. w pokoju unosiła się ciemność pomieszana z alkoholem. odruchowo zatkała sobie nos wykrzywiając usta. podeszła do niego. leżał półprzytomny mamrocząc coś bezsensu. nogi ugięły się pod jej ciężarem i upadła obok niego. znowu. znowu jej nie posłuchał. robił jej na złość za chorą przeszłość. kochała go, a on z każdym dniem odkrajał jej serce i wsadzając do kałuży rozdeptywał je.
|
|
|
Uderzył ją raz, drugi, trzeci.. Osunęła się na ziemię po zimnej ścianie i zwinęła w kłębek. Nachylił się nad nią, pociągnął za włosy i napluł w twarz. Zachował się jak skurwiel. Jak ostatni dupek. Odchodząc rzucił. " Widziałem Cię z innym, szmato ! " Podniosła wzrok w kierunku w którym odchodził i krzyczała dławiąc się łzami. " To był mój kuzyn, idioto... kuzyn "
|
|
|
Stali w kościele. Jej ukochany przed ołtarzem z wybranką swojego serca. A kiedy ksiądz wypowiedział .. " Jeśli ktoś zna jakiś powód, dla którego to małżeństwo nie może zostać zawarte, niech powie teraz, lub zamilknie na wieki ". Jej oczy zaszkliły się. Zagryzła wargi i spuściła głowę. Przecież nie mogła wrzasnąć na cały kościół, że Go kocha ! On był szczęśliwy .
|
|
|
Wyciągnie z szafy sukienkę. Tak sukienkę.. Ubierze ją na siebie. Założy do niej najwyższe szpilki jakie ma w szafie i dumnie przejdzie Ci koło nosa chichocząc do przyjaciółki. A ty w myślach będziesz powtarzał "Patrz, gnoju co straciłeś."
|
|
|
może i ją zrani . może zostawi ją tak jak wszystkie swoje poprzednie dziewczyny . może i będzie przez niego płakała w poduszkę i popadnie w masakryczną depresję . być może zwyczajnie się nią bawi sterując nią jak marionetką . być może jest z nią dla chorego zakładu ze swoimi kumplami . być może liczy tylko na jedno . być może to nie przetrwa zbyt długo . być może rozkocha ją w sobie na całego a potem postara się , żeby cierpiała w najlepsze . być może przez niego zacznie znów spędzać samotne wieczory urozmaicone łkaniem i słuchanie melodii , które kojarzą się z nim . być może rozwali doszczętnie jej serce i zabierze ostatnie siły do życia . być może . ale teraz te wszystkie rzeczy najmniej ją interesują . bo chce z nim być , chce być jego . wbrew wszystkiemu .
|
|
|
O mała! Wyglądasz jakby cie z Kinder niespodzianki wydłubali.
|
|
|
umiałam sprawić , że się poznaliśmy. umiałam sprawić , że uśmiechałeś się dzięki mnie. umiałam sprawić , że niektóre sytuacje kojarzyły Ci się tylko ze mną. umiałam sprawić , że w pewnien sposób byłam dla Ciebie wyjątkowa. umiałam sprawić , że mi zaufałeś. umiałam sprawić , że prosiłeś mnie o radę - Ty, człowiek, który rzadko komu się zwierza. umiałam sprawić , że staliśmy się sobie bliscy. a gdy Ty zadałeś jedno z ważniejszych pytań - nie umiałam odpowiedzieć, wymiękłam.
|
|
|
Wzięła do rąk stary pamiętnik. Z uśmiechem na twarzy, zaczęła czytać pierwsze linijki. Jej czternaste urodziny. Mina się zmieniła. Niby najszczęśliwszy dzień dla każdego dziecka. Prezenty, kasa, tort i takie tam. Nie te. Czytała dalej, a łzy ciurkiem wydobywały się z oczu. Tego dnia On odszedł i już nie wrócił. Wydarła tą kartkę z pamiętnika, myśląc, że w ten sposób zatrze ślady przeszłości. Naiwna.
|
|
|
|