|
"Ona. Biegła nie dotykając podeszwami chodnika. Przeszyła powietrze zostawiając za sobą zimny podmuch i ciekawskie spojrzenia. Gnała przed siebie, a z przyciśniętej do piersi reki wolno sączyła się rubinowa ciecz. Krew. Widziałam ją. Na prawdę. Była tu. Uciekała krętymi uliczkami w stronę cmentarza. Łzy w oczach błyskały w słońcu. Ciemne włosy mknęły do grobu. Całe jej wątłe ciało zdawało się wykonywać ostatnią podróż. Mogłam coś powiedzieć. Coś zrobić. Zatrzymać ją. Chwycić za ramię. Krzyczeć 'stop!'.Bić ją. Pobiec jej śladami. Mogłam... a tylko stałam wyprostowana jak kołek wbity w przejście dla pieszych, chaotycznie mrużąc oczy. Stałam. Milczałam. Obserwowałam jak urywa się nić życia. Jak gasną świece. Patrzyłam jak odchodzi taka jak ja."
|
|
|
Nie ja jedna wiem jak smakuje śmierć.
Nie ja jedna czuję jak rodzi się ból.
Nie ja jedna widzę jak zaciera się granica.
Nie ja jedna słyszę jak chichoczą lustra.
Nie ja jedna umieram.
Są nas tysiące.
Schowane pod materacem gnijemy w otępieniu.
W kątach zagrzebujemy wspomnienia.
Tniemy nadgarstki, łykamy tabletki.
Odchodzimy pojedynczo,
ale wspólnie mkniemy przez szarości.
kiedyś, wszystkie spotkamy się poranione i słabe.
Zapłaczemy.
Każdy nad sobą.
|
|
|
Wiesz, kiedy jest najgorzej? Wtedy, kiedy każdy krok cię boli. Kiedy nie ma dobrych posunięć i kiedy nie istnieje 'właściwa' droga. Kiedy jesteś swoim największym wrogiem. Kiedy się uzależniasz. Kiedy nie potrafisz rozróżnić snu od rzeczywistości. Kiedy ludzie czytają w tobie jak w otwartej księdze a ty nie możesz się nigdzie schować. Wszyscy wiedzą wszystko(a nawet więcej!) i nikomu nie możesz ufać. Kiedy patrząc w lustro zadajesz sobie pytanie: 'Dlaczego ja?'. Kiedy przestajesz marzyć. Kiedy upadają wszystkie twoje plany. Kiedy stwierdzasz, że Boga nie ma.
|
|
|
Byłam jak opuszczony dom – skażony dom – w którym przez cztery długie miesiące nie dało się zupełnie mieszkać. Teraz sytuacja nieco się polepszyła – w najbardziej reprezentacyjnym pokoju przeprowadzono remont – ale to był tylko jeden pokój. W pozostałych walały się zapomniane, przykurzone sprzęty … porzucone. Tak jak ja. Ściany były brudne, tapety pozdzierane, podłogi zniszczone, szyby powybijane. Wszyscy wchodzili do tych okropnych pomieszczeń… Nie potrafiłam przecież ukryć, że staczam się w otchłań bez dna, że rozpadam się na tysiące kawałków. Byłam bezsilna, bezbronna. Nie miałam gdzie się schować. Nie byłam sama, ale nie miał mi kto pomóc.
|
|
|
"Emanowała namiętnością skroploną winem,
Wiem, że pachniała jak Paryż choć nigdy tam nie byłem".
|
|
|
Zawsze nam czegoś brakuje. W każdym z nas, w środku jest jakaś 'pustka', ubytek, który pragniemy zapełnić być czuć się kompletnymi. Każdy człowiek na inną pustkę w sobie. Jedni ta pustkę, zapychają byle czym - by tylko było i już więcej nie wołało. Drudzy szukają tego 'czegoś'. Tego co faktycznie uczyni ich całymi.
|
|
|
Gdybym mogła
zamknęłabym Ci oczy
byś nie musiał oglądać bólu tego świata
i moich łez.
Chciałabym Cie uchronić przed cierpieniem,
byś nigdy sie nie dowiedział co to jest.
Byś żył w nieświadomości
jaki ten świat jest okrutny.
|
|
|
Powiedział, że wyskoczy kupić tylko mleko. W końcu normalna rzecz. Obiecał, że za 5 minut wróci. Minęło 30 minut a on dalej nie wracał, opanował mnie strach. W pośpiechu wyciągnęłam telefon i wybrał jego numer - abonent nieosiągalny. W głowie miałam najmroczniejsze scenariusze. Obiecał, że wróci. wyskoczył po mleko i nie wrócił. Skąd to wiem? Dziś mija rok od jego wyjścia do sklepu. lecz nadal czekam, łudząc się, że kolejka w sklepie była długa i zaraz usłyszę otwierające się drzwi.
|
|
|
To jest tak, jakby się przeżyło trzęsienie ziemi.
Kiedy dochodzisz do siebie, nie poznajesz świata.
Horyzont się przesunął.
Słońce zmieniło kolor.
Nic nie pozostało ze znanego terenu.
Żyjesz.
Ale to już nie jest to samo życie.
|
|
|
Pochowali ją mimo tego, że wciąż oddychała.
Może my robimy tak samo?
Oceniamy kogoś tylko po pozorach.
Po tym jak go widzimy.
Czasem zanim kogoś pochowamy,
powinniśmy sprawdzić czy w środku jest faktycznie martwy.
|
|
|
Herbata i sweter, dziękuję, mogę umrzeć.
Szkoła jak szkoła, pieniążków nie mam, a chce zbierać.
wuefy są BEZSENSU.
jesień nadal ładna.
A Ty ciągle taki idealny, wiesz?
|
|
|
A teraz Boże,
serio, bardzo Cię proszę.
Tak z całego grzesznego serduszka.
|
|
|
|