|
z ciężkim sercem nawijam o tym, że z nami koniec a myślałam, że zawsze staniesz po mojej stronie.
|
|
|
wiesz jak to jest, ty też myślałaś, że już amen, dwie proste równoległe na samotność skazane.
|
|
|
gaszę światło nadziei, daję chwilę zwątpienia.
|
|
|
gdyby to był film, byłbyś dobrym facetem a ja byłabym twoją najlepszą przyjaciółką, w której na końcu zakochałbyś się.
|
|
|
nie przejmuj się za bardzo, gdy mówię, że cię nienawidzę.
|
|
|
patrzysz na mnie, lecz mnie nie widzą te całkiem puste oczy.
|
|
|
brak miłości - i nagle staję się więźniem własnego ciała.
|
|
|
odkąd odszedłeś brak mi szczęścia, a pragnę go.
|
|
|
podnieśmy szklanki w górę, wypijmy za nieodwzajemnioną miłość, za zranione uczucia, za te puste panny, które odbierały nam facetów, za niespełnione marzenia, za chore ambicje, za wylane łzy, za nieprzespane noce, za każdy rozmazany makijaż.
|
|
|
kończę z tym wszystkim. wiem, jeszcze długo będę o tobie pisać, słuchać dołujących piosenek, myśleć o tobie, wyszukiwać cię w tłumie. ale nie będę kolejną "tą" byłą laską. nie ten czas. sorry.
|
|
|
ty potrafiłeś rozpalić ogień w środku zimy, zjeść pomidorową widelcem, pisać bajki nożyczkami i kochać najbardziej na świecie. potrafiłeś sprawić, że nawet ja wierzyłam w tą miłość.
|
|
|
nienawiść do samej siebie, za błędy popełniane w każdej sekundzie.
|
|
|
|