 |
wiesz jak to jest kochać całym sercem? tak jak on ciebie całe swoje dotychczasowe życie. a wiesz jak wygląda wypalone serce? tak jak jego, po tej nieodwzajemnionej miłości. a wiesz jak to jest nie mieć uczuć? ty to doskonale wiesz, ale on nie.
|
|
 |
on cię już nie kocha. poddał się pod wpływem twoich zamachów. torturowałaś stale jego serce, skazywałaś na wieczne rany. za każdym jego doskonałym podejściem musiałaś go odtrącać. wyrywałaś jego duszę i porzucałaś na pożarcie wygłodniałym wilkom. nigdy nie zdawałaś sobie sprawy ile dla niego znaczyłaś. i dla niego nie była to tylko pieprzona przyjaźń, jak stale mówiłaś.
|
|
 |
Na jednym wdechu, mówiła o najwspanialszych 2 miesiącach swego, zwariowanego życia.
|
|
 |
*zostawiam Was na 2 miesiące z 2 127 wpisami i 180 str. do przeczytania :D. dziękuję Wam za wszystko! pamiętajcie o mnie. i do napisania we wrześniu! :*. jesteście genialne.
|
|
 |
figurujesz na samej górze listy moich pragnień.
|
|
 |
zaczęło lać. niebo zaczęło niesamowicie zanosić się deszczem. właśnie, wtedy ściągnął swoją bluzę. niezdarnie ją, jej założył, nie słuchając sprzeciwów z jej strony. wziął ją na ręce, tak jak przenosi się pannę młodą przez próg. zaniósł ją pod zadaszenie, jednego z budynków. - Ty, tylko sobie mała nie schlebiaj. po prostu Twoich trampek, było mi szkoda. - powiedział, udając powagę. oboje wybuchli śmiechem. on delikatnie się nachylił. ona cała podekscytowana zamknęła oczy i zaczęła się przygotowywać do pocałunku. - to należy do mnie. - powiedział z uśmiechem, ściągając z niej bluzę. - a to do mnie. - powiedziała, całując go namiętnie.
|
|
 |
miałam nadzieję, że poczujesz się zhańbiony kiedy zobaczyłeś, że przez Ciebie płaczę. potrafiłeś się jedynie uśmiechnąć. nie, nie miałam do Ciebie żalu. miałam żal do samej siebie. żal do serca, które czuje coś w kierunku takiego sukinsyna jak Ty.
|
|
 |
już nie powiem Ci nie. kolejny raz nie pogrzebię Twojego serca w głębokim dole. wiem, że walczysz i po każdym moim ciosie się podnosisz. masz siłę, aby trwać w tym, co kochasz. wierzysz, że to jest nasze przeznaczenie i nic, nawet niczego nieświadoma ja tego nie zmieni.
|
|
 |
Kolejny raz mam przed oczami Twój wzrok. Ten, który pragnie wiedzieć wszystko, chłonąć całą mnie. Ten, przez który powoli umieram w miejscu, za który oddałabym wszystko. I byłoby kłamstwem, jeżeli bym powiedziała, że nic dla mnie nie znaczysz, bo znaczysz wiele. Ale niestety, ja lubię często kłamać.
|
|
 |
Wiesz co niszczy przyjaźń? Miłość. Lepiej nie próbujmy i nie wystawiajmy na łatwy cel naszej, bo nic nie zyskamy, a zupełnie siebie stracimy.
|
|
 |
Pomyśl, że jestem inna. Pomyśl, że nie jesteś dla mnie nikim. Weź pod uwagę moje serce i zdaj sobie sprawę z tego, że je posiadam.
|
|
 |
Wiem, że straciłam wiele, za mało powiedziałam. Wiem też, że mogłam na Ciebie zawsze liczyć i to zaprzepaściłam. Ale mogę przyznać jeszcze coś. Lubiłam Twój przypadkowy dotyk; gdy nie musieliśmy nic mówić, a wiedzieliśmy o co chodzi. Kochałam Cię za sposób w jaki patrzyłeś tylko na mnie; gdy uśmiechałeś się tym szczerym uśmiechem. I przepraszam za to, że dla Ciebie byłam zawsze jak lodowiec, mimo tego, że tyle razy próbowałeś go stopić. Przepraszam także za manipulowanie Twym sercem, gdy było już na granicy wytrzymałości i jeszcze za to, że dopiero co Cię pokochałam.
|
|
|
|