 |
Nie chcę uchylać się od odpowiedzialności, naprawdę, chociaż wiesz, że jestem zwykłym draniem. Ranię każdą laskę, nie chcę tego, to wychodzi samo ze mnie. Taki już jestem, tak się wychowałem. Miałem za wzór ojca, przez którego płakała matka za każdym razem, kiedy wieżdżał nastukany na chate. Zaakceptowałaś mnie takiego jakim jestem i dziękuję Ci za to. Otwierasz moje serce z każdym dniem coraz bardziej pokazując mi uroki tego pieprzonego życia, kopiącego nas w dupe wielkim glanem bez litości. Nie chcę już nikogo innego. Dzięki Tobie nie muszę zgrywać kolesia, który udaje że mu zależy. Nie muszę, bo na Tobie na serio mi zależy. Zaczarowałaś mnie uśmiechem i chęcią do życia. Kiedy pierwszy raz spojrzałem w Twoje oczy, od razu wiedziałem, że nie jesteś taka sama jak laski, które lecą na niegrzecznych chłopców. To właśnie Ty zobaczyłaś we mnie normalnego i dobrego poniekąd człowieka, który skrywany był pod skorupą chamstwa i nieodpowiedzialności. Kurwa, kocham Cię./mr.lonely
|
|
 |
"pamiętaj, dzieciaku, nie wierz jak Ci mówią, że niemodny
duże media nie chcą rapu, bo jest dla nich niewygodny."-Bezczel
|
|
 |
"pedofile deklarują nadrabianie zaległości
powinni kastrować kurwy dla jasności
legalizować pedałów to najgorsza z opcji
może jeszcze, kurwa, dacie cwelom prawo do adopcji?"-Bezczel
|
|
 |
uwielbiam spędzać czas w ich towarzystwie i nie mogę doczekać się wspólnego wyjazdu. jednak nie do końca wiem czy robię dobrze. czy jestem fair wobec niej.
|
|
 |
leżałam na jego klatce piersiowej, wsłuchując się w dźwięk bijącego serca. zapragnęłam, aby było tylko dla mnie. "słońce, nie śpij". zorientowałam się, że przygląda mi się uważnie, wciąż nad czymś myśląc. "o czym myślisz?" "nie ważne, nie mogę ci powiedzieć". nagle poczułam jak serce, w którego dźwięk wciąż się wsłuchiwałam zaczęło bić jeszcze mocniej. a jeśli myślał o mnie? jeśli także chce mi coś powiedzieć, ale nie jest w stanie? "tylko ty mi się teraz nie zamyślaj, w twoim przypadku nic dobrego z tego nie wyjdzie. i wiesz co głuptasie, lubię cię". nic więcej nie musiał mówić. wszystkie męczące mnie pytania na tą chwilę odeszły, przez co nie byłam w stanie powstrzymywać dłużej zmęczenia i otulona jego słowami, zasnęłam.
|
|
 |
gubię się już we własnych uczuciach. z jednej strony wiem, że jest sukinsynem, ale z drugiej wierzę że nim nie jest. wkurzam się na niego, biję, wyzywam, aby po chwili objąć go w tali, otrzymując serię pocałunków. chcę aby dał mi święty spokój, zostawił na zawsze, ale wciąż odliczam chwile do kolejnego spotkania. w jednej chwili czuję, że go kocham, a w drugiej nienawidzę. przez niego czuję się wyjątkowo, ale po chwili jak dziwka. nienawidzę, gdy ma pretensje o jakiegoś kumpla, ale uwielbiam go prowokować przytulając się do innego. nie mogę znieść jego dotyku, którego jednak pragnę. dzięki niemu mogę przez cały dzień chodzić uśmiechnięta, a w nocy płakać jak małe dziecko. wyganiam go z domu, mimo wszystko po jego odejściu stojąc jeszcze przy zamkniętych drzwiach, błagając aby wrócił. nie chcę pakować się w nic poważnego, a jednak pragnę z nim być. doprowadza mnie do szaleństwa, z którego nie mogę się wyleczyć i chyba nawet nie chcę.
|
|
 |
on jest inny, jestem tego pewna. widzę jak codziennie udaje cwaniaka przed kolegami, byleby nie być gorszym. ale gdy zostajemy całkowicie sami zmienia się w zupełnie innego człowieka. też ma swoje problemy z rodziną i przysięgam, że zrobiłabym wszystko aby to zmienić. nie potrafi być poważnym, gdy o tym mówi, on już tak ma, jednak nawet przez ten głupi uśmiech mogę dostrzec, że jest na prawdę źle. chcę żeby mi zaufał. żeby przestał patrzeć na mnie, głównie przez moje ciało. pragnę aby każdy dzień wyglądał tak jak ostatnie dwa. żeby był ze mną. nie musimy nic robić. możemy wyłącznie leżeć wtuleni w siebie, sama jego obecność całkowicie mi wystarczy. czuję się wtedy bezpieczna, wiem że nie lata za innymi i chce być tutaj ze mną.
|
|
 |
"dziewczyna życia to ta która zrani, pokocha i zakopie Twoje serce tylko po to by zastąpić je swoim."-dla.niej
|
|
 |
"zaczęła królować w moim życiu odkąd się zakochałem. jak żadna inna, bez żadnego ruchu, gestu, słowa głaskała moje wyolbrzymione marzenia. zgasiła jak zapałkę moją nienawiść i zamordowała smutek. płuca pełne dymu, resztek życia i trujących substancji, oczyściła zastępując, świeżym powietrzem, z szczyptą szczęścia i radości. poselektowała moje myśli, odrzucając te najgorsze. wybrała te przyjemne i dające ciału rozkosz. moim oczom nadała barwę i przejrzystość. swoim głosem, wędrowała po moim ciele, czarując mój umysł swoją miłością i tuląc moje uszy w geście wiecznej miłości."-dla.niej
|
|
 |
Chodź ze mną, potrafię Ci pomoc, sprawić, że przestanie boleć, chodź, zaufaj mi, kocham Cię, gdybyś tylko wiedział jak bardzo, to pewnie popierdoliłoby Ci się od tego w głowie, chodź, nigdy Cię nie skrzywdzę, nikt nigdy nie będzie tak wspaniały, wiem, banalne, ale przecież tak mało ludzi potrafi tak naprawdę kochać, bez brudu i syfu świata, dla większości miłość to destrukcja, a nie, wcale nie, więc chodź, pozwól sobie pokazać.
|
|
|
|