 |
Chyba jeszcze niedawno czułam zapach twoich perfum na swoim kocu. Dzisiaj, czuję tylko nic.
|
|
 |
"I zapomnij, że jesteś gdy mówisz, że kochasz"
|
|
 |
Był dla mnie zimną wodą w upalny dzień, rozgrzeszeniem po nocy igraszek, słowem nieprzechodzącym przez moje gardło, wódką w melancholijny wieczór, blantem przy zachodzie słońca, kapeluszem na plaży, bluzą podczas zimnego wieczoru. Był moim jedynym nauczycielem życia, wykładowcą marzeń i psychologiem czasu. Był tlenem, krwistoczerwonym winem z róży, paczką najlepszych papierosów, dużą butelką Carlsberga. Był moją heroiną, bez której nie umiałam funkcjonować, strzykawką, w której ją umieszczałam i żyłą, do której ją wstrzykiwałam. Był Bogiem i ostatnim pedagogiem od problemów, otaczających mnie z wszystkich stron. Był oazą spokoju, kolorową taflą lodu na szarym jeziorze, wchodem słońca na wybrzeżu i studnią wody na pustyni. Dobrze, że był.
|
|
 |
'Więc jeśli tego chcesz, to po prostu weź mnie.
Ja nie będe się opierał, bo po prostu jesteś...' ♥ !
|
|
 |
"Dzwoni domofon w m2, do moich drzwi zaraz na klatce zapukasz,
podglądałbym Cię parę sekund, ale nie mam w drzwiach tego zdrajcy Jezusa..."
|
|
 |
Pamiętam, że kiedyś zatęskniłam za jego charakterem, ale nie tak jak za pocałunkiem czy dotykiem. Chciałam, żeby ktoś na mnie krzykną i pozbawił kolorów w moim życiu. To dziwne, ale wieczorami brakuje mi naszych kłótni, trzaskania drzwiami i łez. Odsuwam od siebie myśl, że jestem uzależniona od Ciebie, po prostu tęsknię.
|
|
 |
życie to walka, parkiet jest śliski, cios poniżej pasa to cios skurwysyński
|
|
 |
Wszystkim fałszywym szujom, parszywym chujom na drogę krzyż
i każdemu co wczoraj przyjacielem był a wrogiem dziś./ Fabuła
|
|
 |
Z ciekawością słucham kłamstw gdy znam prawdę.
|
|
 |
przyjaźń po rozstaniu? nie ma problemu. a potem będziemy biegać po tęczy i rozmawiać z jednorożcami.
|
|
 |
i najgorsza jest świadomość, że piszesz do niej to samo, co kiedyś pisałeś do mnie.
|
|
 |
nieważne ile z nim byłaś. nieważne jak było cudownie. NIE MA na świecie takiego faceta, za którym warto byłoby płakać. no chyba, że chodzi o tatusia.
|
|
|
|