 |
|
Stwierdzili,ze jestem chora psychicznie i z czasem mogę stać się niebezpieczna dla otoczenia. ale nie ma ludzi niebezpiecznych dla otoczenia. to otoczenie jest niebezpieczne dla nich. oni tylko się bronią ./ohmarilyn
|
|
 |
|
'Betonowe lasy mokną, wiatr wieje w okno. Siedzę w oknie i wdycham samotność.' /DonGURALesko
|
|
 |
|
No to temat do przemyśleń na calutki tydzień gotowy. Jest nim para pewnych oczu..
|
|
 |
|
" Obojętny jest mi świat, w którym ważne ile masz
/Więcej, mniej. " ..
|
|
 |
|
Drugi Dzień Ojca bez ojca. Drugi raz w ciągu sześciu dni zmuszę się do płakania. Dopiero po tym trochę mi ulży... Ale nie przez śmierć taty. Z tym już dawno się pogodziłam, przynajmniej tak mi się wydaje. Pogodzić się nie mogę z codziennością, w której brakuje kogoś ważnego..
|
|
 |
|
Po dzisiejszym dniu już wiem, jakie miejsce w wakacje będę odwiedzać najczęściej..
|
|
 |
|
" Nie ma tego złego,co na dobre by nie wyszło " ..
|
|
 |
|
Niektóre osoby, szczególnie te, które widzi się raz na tydzień, sprawiają, że zapomina się o wszystkich problemach życia codziennego, trudnych sprawach zaprzątających głowę i bólu wewnętrznym, psychicznym. To nic, że mam teraz podrapaną rękę i obie nogi oraz na razie nie będę mogła założyć nowej sukienki. Warto było się poświęcić, nawet w deszcz bym chciała jeszcze raz tego doświadczyć. A poza żartami, poczuciem humoru nas obojga i paroma wyprowadzającymi z równowagi elementami tamtej półgodzinnej chwili zapamiętam "krótkie" otarcie, dotknięcie naszych lewych dłoni, które zapewne nic nie znaczyło oraz jego uprzejmość, tylko nie wiem czy względem mnie, czy wszystkich, jeśli już...Ale niczego to przecież nie zmienia. Lubię życzliwych ludzi..
|
|
 |
|
'Ten kac jest moralny, ten stan jest fatalny,ten plan, który miałem nie staje się triumfalny.'/ Diox
|
|
 |
|
'Twoje oczy, gdy układaliśmy wspólnie plany te w których nie było nienawiści i zdrady.'/ Diox
|
|
 |
|
Dziewczyna zjawiła się w jej domu z czteropakiem ich ulubionego piwa żurawinowego i kilkoma paczkami chipsów. - Teraz mogę się roztyć. Już nie mam dla kogo o siebie dbać – powiedziała, widząc przerażone spojrzenie swojej przyjaciółki. - Wybrałam Dom woskowych ciał. Pasuje? – włożyła płytę do odtwarzacza i popatrzyła uważnie na szatynkę, która skinęła głową i uśmiechnęła się półgębkiem. – Muszę zobaczyć Michaela bez koszulki – zaśmiała się, siadając na kanapie obok przyjaciółki. – Od czego zaczynamy?
- Dawaj te drinki – powiedziała, usadawiając się wygodniej na sofie. Otworzyła dwie butelki z żurawinowymi drinkami i jedną z nich podała szatynce. – Za naszą przyjaźń i brak problemów z facetami!
|
|
|
|