 |
Było miło.
Jak sobie tak pomyślę,
to rzeczywiście było miło.
Przez kilka głupich,
przezroczystych,
podartych już teraz na kawałeczki jak nieważne dokumenty,
momentów,
chwil paragonów.
Przez chwilę rzeczywiście było miło.
|
|
 |
Wczoraj był dla mnie szczęściem. Dzisiaj jest bólem. Jutro będzie wspomnieniem.
|
|
 |
przeszłość bywa jak moje blizny na ciele. te na nadgarstkach czy pod lewym kolanem. z czasem blednie; w świetle dnia,na przestrzeni lat,ale nigdy nie zniknie definitywnie. to część mnie. pukasz w drewniane drzwi, serce ci otwiera. wchodzisz, idziesz korytarzem prosto do końca, skręcasz w lewo; tam za tymi kratami kryje się ból, smutek, żal, tęsknota, złość w stanie ciekłym. bywają dni kiedy to wszystko przelewa się na główny hol i obezwładnia mnie. mój umysł, mnie całą. nie mogę myśleć. nie mogę zrobić banalnego zadania z matematyki ani przeczytać kolejnej strony w książce. próbuje grać z uczuciami, z własnymi uczuciami, które zazwyczaj są sprytniejsze ode mnie. przegrywam z nimi jakieś 2:6. poddaję się. wierz mi, nie chciałam złamać złożonej ci obietnicy, ale to silniejsze ode mnie. sięgam do szuflady i zamykam się w pokoju. raz, drugi. zaczyna szczypać, krew zaczyna kapać mi na nogę. spokój. chwilowy spokój wypełnia mnie od środka miażdżąc cały ból psychiczny. przepraszam.[2]
|
|
 |
udzie nie muszą wiedzieć ile bólu w sobie nosimy, ile razy chcemy umrzeć, ile razy świat powinien się dla nas skończyć. Nikt nie powinien wiedzieć, że mamy w sobie tak dużo uczuć i miłości, i śmierci, i życia, i wszystkiego co najgorsze na tym świecie, i wszystkiego co tu najlepsze. Jesteśmy dobrzy i źli, szczęśliwi i smutni. Ale inni o tym nie wiedzą. Nie mogą wiedzieć, nie można mówić ludziom wszystkiego, nie można otworzyć swojej duszy na tyle, by ktoś mógł szperać w nas. Nikt nie ma do tego prawa, nikt nie będzie zaglądał tam, skąd świat ucieka, skąd ludzie wynoszą tylko zło, tylko smutek, tylko cierpienie. Już nic nie mówmy, nie wolno nam. Nie wolno mi mówić o tym, co szepcze mi dusza. To tylko ja, tylko mój chory świat [1]
|
|
 |
Boję się tego. To nie to że zobaczę twą osobę, bo tego bardzo chce. Brakuje mi tego. Boję się,że nie spojrzysz na mnie tak jak to robiłeś 5 miesięcy temu. Boję się,że nie odezwiesz się do mnie, będę dla Ciebie nikim czy nawet niczym. Na Twojej ręce nie będzie mojej bransoletki którą ci dałam w zamian za Twoją. Już nawet nie proszę oto byś mnie przeprosił za te nieprzespane noce,wylane łzy i zepsuty humor. Tylko chcę byś się odezwał, spojrzał na mnie wielokrotnie. Dał mi te uczucie bycia ważną. Nawet nie mam pewności czy wytrzymam tyle. Dla mnie to wiele, dla Ciebie nic
|
|
 |
Zamiast iść do przodu ciągle goję rany.
|
|
 |
test jakby coraz ciężej, coraz trudniej, coraz smutniej. Jest tak bardzo źle. Mam ochotę wysadzić cały świat w powietrze. Mam w sobie tyle złych emocji, że byłabym w wstanie zamordować całą ludzkość, uśmiercić każdego, kto znajdzie się w zasięgu mojej amunicji. Mogłabym zabić wszystkich, nawet siebie, bo już nie na niczym nie zależy. Mam w sobie tak wiele sił, ale jestem słaba. I już nie wiem sama jaka jestem, kim jestem. Chyba jestem niczym. Nie można mnie zidentyfikować, ani przypisać do jakiekolwiek grupy. Jestem jednym wielkim, ohydnym znakiem zapytania..
|
|
 |
Nie mogę się pozbierać, wszystko mi się sypie, wszystko doprowadza mnie do płaczu. I mam takie smutne oczy, takie puste, obolałe i piękne. Bo cierpienie jest piękne, cierpienie uszlachetnia. Cierpiąc uczymy się, prawda? Każde cierpienie to kolejna lekcja, każda łza to kolejny temat, każda smutna myśl, to nowa definicja, którą należy zapamiętać, aby nie cierpieć kilka razy na tą samą chorobę, żeby nie wracać już do tego, co zadało tak dużo bólu i tak dużo nauczyło. Jestem geniuszem, ale mam słabą pamięć. Nie pamiętam żadnej definicji, nie mogę zrozumieć znaczenia żadnego słowa. Więc uczę się ich na nowo, na nowo smucę się dawnym smutkiem, na nowo cierpię minionym cierpieniem. Moje puste, piękne oczy płaczą, moja pusta, piękna dusza umiera. Moje puste, piękne życie chce się skończyć. Błagam, nie pozwól mi wygrać, niech zacznę się znów leczyć. Błagam, naucz mnie tych wszystkich słów, naucz mnie radzić sobie z moim cierpieniem.
|
|
 |
Mam ochotę powiedzieć światu “dobranoc”. Chyba nadszedł już czas, w którym moja melancholia zamienia się w stan depresyjny. Może tylko sobie wmawiam, że nic się nie dzieje, a tak naprawdę w depresji tkwię od kilku miesięcy? Póki nie mam czasu myśleć, wszystko jest dobrze. W szkole moje myśli są zajęte otoczeniem i jakąś szansą przetrwania bez szwanku. Tam zbyt wiele się dzieje, rzeczy które mnie nie dotyczą, abym mogła pomyśleć o sobie. Ale popołudnia? To jest właśnie ten koszmar… Zwijam się w kłębek i nakrywam kocem. Albo piję herbatę i patrzę się w ścianę. Ciągle sama, bijąc się z własnymi myślami i uczuciami, których nie mogę przelać na kogoś innego. Duszę się w tym świecie… Nie, nie w małym świecie, tylko w otoczeniu, w którym żyję. Chcę stąd uciec, daleko. Od tych wszystkich ludzi, od fałszu codzienności, od obawy, że spotkam Ciebie. Chcę wolności, nowych znajomości, uśmiechu i śmiechu.
|
|
 |
Przychodzi taki dzień, takie dni, że jedyne co wiesz, to to, że musisz przetrwać.
|
|
 |
Czasem płacze się z zupełnie błahego powodu. Czasem płacze się, bo coś złego się wydarzyło. Ale najgorzej płacze się, gdy nie wie się dlaczego. Wtedy nie można przestać.
|
|
|
|