 |
wmawiała sobie, że już nigdy się nie zakocha, że już przez żadnego dupka nie będzie płakała po nocach. sama sobie obiecywała, że żaden frajer już nigdy więcej nie przewróci jej świata do góry nogami. naiwna, żeby samą siebie tak okłamywać.
|
|
 |
Ludzie przed odejściem potrafią znieść naprawdę wiele. Nikt nie poddaje się bez powodu, ale każdy z nas ma swoje granice. Limit tego, ile jest w stanie wytrzymać.
Po przekroczeniu pewnej ilości bólu i łez dochodzimy do chwili, w której uczucia zawieszają się w próżni. To moment, w którym człowiek ma dość proszenia się. Nie chce kolejnych kłótni. Kolejnych sporów, przeprosin, obietnic i kłamstw. Przestaje walczyć i zapada cisza. Krótka chwila milczenia, która zwiastuje zmiany.
Gdy ten moment się skończy, to serce, które kocha, staje się sercem, które kochało.
Czas, by wyciągnąć wnioski, minął. Czas na zmiany przepadł. Nie ma już miejsca na kolejne próby. Coś się skończyło, odeszło i nie wróci. W tym momencie człowiek nie chce i nie musi już niczego tłumaczyć. Jest gotowy, żeby odejść.
- Rafał Wicijowski, z książki PROSTO W SEDNO
|
|
 |
Nic tak sprawnie nie potrafi zabić miłości jak obojętność ../lmsz
|
|
 |
koniec. wracaj do swojego świata i do walenia sobie przy tanim porno.
|
|
 |
chcę wrócić do przedszkola. gdzie bez zobowiązań mogłam zostać czyjąś żoną. udawany ksiądz udzieliłby nam udawanego ślubu i wiedziałabym, że ktoś mnie kocha. na niby, ale jednak kocha.
|
|
 |
nawet powietrze pachnie złamanym sercem. nawet na niebie widać tęsknotę za miłością. tylko w twoich oczach jest obojętność. jak ty to robisz?
|
|
 |
i nie będę pisała twojego imienia wielką literą, bo dla mnie jesteś już nikim.
|
|
 |
możesz strzelić mi prosto w głowę. możesz dodać truciznę do mojego picia. możesz udusić mnie poduszką, gdy będę spała. możesz zrzucić mnie z bardzo wysokiego klifu, prosto na ostre skały. tylko proszę, nie łam mi serca.
|
|
 |
pamiętam czasy wpierdalania tabletek i popijania ich czystą wódką. nie, to nie lata szczeniackie i ich głupota - to pierdolona miłość.
|
|
 |
wzięłam kubek zielonej herbaty do ręki, usiadłam po turecku na dywanie i postanowiłam sobie, że pora zapomnieć.
|
|
 |
powiedziałeś, że nie potrafię kochać, więc jak nazwiesz to irracjonalne uczucie, które rozrywa moje serce od tego wieczoru, gdy powiedziałeś, że odchodzisz?
|
|
 |
i któregoś pięknego dnia, zaczniesz prosić mnie na kolanach "pokochaj mnie znów', a ja odejdę. ty mnie tego nauczyłeś.
|
|
|
|