 |
nie potrafiła już walczyć o to na czym tak bardzo jej zależało... jej życie pomału zaczęło się jebać... nie wierzyła, już w żadne jego słowa.. choć tak cholernie starała się go usprawiedliwiać, wiedziała jednak że nie miało to sensu.. on nigdy się nie zmieni... już zawsze będzie takim jaki jest... więc za co tak naprawdę go pokochała ? przecież to on rozwalił jej życie.. to on wywrócił je do góry nogami. na chwile dając jej szczęście potem odbierając jej całą siłę do życia...
|
|
 |
Dziękuje ci za to, że ostatnio najlepiej wychodzi ci rozpierdalanie mojego życia.!!
|
|
 |
-jesteś szalona- powiedział do niej
-no wiem, cóż nie zmienisz tego - odpowiedziała
-nawet nie chce taka powinnaś być -odrzekł
-za to ty jesteś dupkiem który tyle razy skrzywdził a mimo to tak bardzo cie kocham- stwierdziła
-no wiem ja też taki już jestem-odparł
-no właśnie też nigdy się nie zmienisz... już zawsze będziesz zimnym draniem-dodała na koniec
|
|
 |
te jego cholerne diabliki w oczach dzięki którym na jej twarzy pojawiał się uśmiech nawet wtedy kiedy była na niego zła za kolejne piwo...
|
|
 |
i te sny których rano nie była w stanie zrozumieć... w nich była gotowa walczyć o swoje, tam potrafiła przyznać się do swoich uczuć... jednak w rzeczywistości było inaczej choć... i nie wiadomo jak bardzo by jej zależało, i jak bardzo by pokochała nie potrafiła się do tego przyznać...liczyła na to że los w końcu się do niej uśmiechnie i sytuacja rozwiąże się jak we śnie ze szczęśliwym zakończeniem... tak jednak nie zdarzyło się nigdy...a jej wciąż zostawały sny, marzenia i mnóstwo pytań 'jak by to było gdyby teraz się odważyła..'
|
|
 |
nigdy nie była typem plastikowej lali, która przed wyjściem nakładała tony makijażu na twarz, nie nosiła krótkich mini i szpilek... była normalna... uwielbiała się śmiać i wygłupiać.. lubiła bluzy i trampki.. ale ciągło ją do 'złych' chłopców... i kiedy w końcu takiego poznała była szczęśliwa tylko kilka chwil... dlaczego? to proste bo przecież on był jednym z tych 'złych'
|
|
 |
każdy kto widział ich razem twierdził że świetnie do siebie pasują...oni też tak twierdzili ale nie potrafili sobie tego okazać... i choć było dobrze, to nie miało przyszłości...
|
|
 |
mieli być szczęśliwi... podobno oboje się kochali.. tylko że miłość i szczęście według każdego z nich wyglądało inaczej...
|
|
 |
wiedziała że nie powinna... długo się przed tym broniła...jednak serce było silniejsze niż rozum.. i stało się pokochała drania który ostro zawrócił jej w głowie zabierając przy tym jej serce ze sobą... zostawiając ją ze łzami i smutkiem...
|
|
 |
gdybym miała wybierać swoje w miare poukładane życie, ale bez Ciebie i łez, lub kilka dni spędzonych przy tobie które i tak zakończyły by się łzami, smutkiem i złamanym sercem to i tak wybrała bym tą drugą opcję bo wtedy choć przez chwile była bym na prawdę szczęśliwa...
|
|
 |
Choć wiedziała, że jest zwykłym skurwielem pozbawionym uczuć dla którego najważniejsze jest zdanie kumpli to i tak nie miała zamiaru rezygnować z tego co w niej się obudziło...
|
|
 |
I nie wiedziała co tak na prawdę przyciągało ją do niego, przecież dla niego najważniejsze są imprezy, procenty i lufki przepełnione jakimś ścierwem które co raz to bardziej go uzależniało...
A dla niej liczy się tylko on, jego uśmiech i to że przy nim czuła się bezpieczna i szczęśliwa..
Ale to nie miało przyszłości.
To było za ostre połączenie,a on nie miał zamiaru się zmieniać...
|
|
|
|