  |
` kiedyś była miłość, dziś już nawet nie ma nadziei, która rzekomo umiera ostatnia. abstractiions.
|
|
  |
` czułam się za Niego w jakiś sposób odpowiedzialna. Miałam ochotę spędzać z nim każdą chwilę żeby tylko nie zapalił. Niestety z czasem nawet moja obecność nie przeszkadzała mu w paleniu. Potrafił wyjść do łazienki i wrócić po kilku chwilach ze zmienionym wyrazem twarzy i zaczerwienionymi białkami. Potrafił zamknąć się w pokoju z kumplem na kilka godzin i zostawić mnie z siostrą w kuchni. Kompletnie nie rozumiałam jego zachowania tak, jak nie rozumiałam swoich uczuć. Trwanie przy nim było czymś więcej niż miłość. To był cholerny strach, że kiedykolwiek mógłby nie być mój. Coś w rodzaju obsesji. / abstractiions.
|
|
  |
` z miłości można zrobić na prawdę wiele. Nawet się nie obrócisz, a już będziesz miała spieprzone życie. / abstractiions.
|
|
  |
` zostawmy siebie w spokoju. Może i kocham Cię cały czas tak samo jak te cztery lata temu, ale Ty potrafisz kłamać z dnia na dzień jeszcze lepiej. Długo walczyłam o tą miłość, która od początku była tylko z mojej strony, ale już nie mam na to siły. Nie rozumiem dlaczego kiedy już udaje mi się minimalizować minuty myślenia o Ciebie, znów pojawia się na ekranie mojego telefonu Twoje imię. Zdaję sobie sprawę z tego, iż byłam Twoją osobistą piłką, którą kulałeś gdzie tylko chcesz. Często byłam przy Tobie i to były dobre momenty. Jeszcze częściej myślałam, że Ty jesteś obok mnie, a tak na prawdę skręcałeś blanta z wyciszonym telefonem w kieszeni. Nie takiego życia oczekiwałam. Może i z Tobą, ale nie takiego. Czas zrezygnować. / abstractiions.
|
|
  |
` może i kiedyś byłeś dla mnie wszystkim, ale dziś nie zniosę ani w postaci łez ani grama cierpienia więcej. / abstractiions.
|
|
  |
` przestałeś dla mnie istnieć. Może u mnie ten proces trwał trochę dłużej niż u Ciebie, ale przecież już nie płaczę. / abstractiions.
|
|
  |
` koniec z tym. Czas zostawić te pierdolone sentymenty. Postanowiłam, że nie będziesz znaczył dla mnie już kompletnie nic. Staniesz się dla mnie nikim, tak jak ja dla Ciebie już od kilkudziesięciu miesięcy. Robiłam wszystko dla Nas, nie zdając sobie sprawy że tak na prawdę dla Ciebie nie było żadnych Nas. Nie pozwolę już na moje własne łzy, na cierpienie i na Twój wpływ w moje życie. Nigdy nie będziesz już kierował moim umysłem, a tym bardziej sercem. Po prostu nie będę Cię już kochać. Tak sobie postanowiłam i uda mi się to. / abstractiions.
|
|
 |
Nie da się żyć,żeby nie bolało. Gdy byłas małą dziewczynką wywróciłaś się na rowerze, rozdarłaś kolana, leciała krew, ale spójrz po chwili przestała, zdarta skóra odnowiła się za pare dni, za jakiś czas znowu się przewróciłaś i przechodziłaś przez to samo. Nie zrezygnowałaś z jazdy na rowerze, bo raz zabolało więc nie rezygnuj z miłości, bo raz się zawiodłaś. Przypomnij sobie, ile czasu zajęło Ci pokonanie odległości między Tobą a chodnikiem a ile czasu jeździłaś a teraz pomyśl ile czasu byłaś szczęśliwa, zranienie zajęło tylko sekunde. Za jakiś czas znowu będzie pięknie |rastaa.zioom
|
|
 |
Jedyny pozytywizm jaki widzę w tym,że jestem na dnie? - mogę iść tylko w jednym kierunku, w górę| rastaa.zioom
|
|
 |
„Co jest najśmieszniejsze w ludziach: Zawsze myślą na odwrót: spieszy im się do dorosłości, a potem wzdychają za utraconym dzieciństwem. Tracą zdrowie by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniądze by odzyskać zdrowie. Z troską myślą o przyszłości, zapominając o chwili obecnej i w ten sposób nie przeżywają ani teraźniejszości ani przyszłości. Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli.”- Coelho
|
|
  |
` od małości mówiłam, że chłopcy są głupi. Nie lubiłam ich nigdy. W przedszkolu płakałam jak jeden z nich do mnie podszedł i chciał mi dać samochodzik. W domu zawsze wolałam mamę. Nie rozmawiałam z chłopakami bo twierdziłam, że ranią. Nigdy nie chciałam się zakochać, nie marzyłam o księciu na białym koniu ani o pójściu do ślubu w stumetrowym welonie. Chciałam być samowystarczalna, nie płakać z miłości. Przyszedł czas w którym poznałam jego i chociaż uparcie się przed tym broniłam, wiedząc że będę cierpieć, zakochałam się. Do dziś nie mogę wybaczyć sobie wyprowadzki z Poznania i pójścia do szkoły przez którą spotkałam jego i teraz jest źle. / abstractiions.
|
|
  |
` kiedyś byliśmy jak jedność. Trzymaliśmy się za ręce, nie dawaliśmy swoim dłoniom możliwości ucieczki od siebie. Zawalaliśmy noce na głupich smsach, razem wpuszczaliśmy w swoje organizmy największe ścierwa. Pamiętasz? Mieliśmy swoje ulubione miejsce o którym nie wie nikt. Nikt, nawet te pizdowate hejty, które rzekomo o naszych życiach wiedzą nawet informacje wprzód. Wiedziałam, że jesteś gotów za mnie zabić a ja wskoczyć w ogień za Twoje tętno. Nigdy nie potrzebowałam od Ciebie prezentów ani żadnej forsy. Nie liczył się romantyzm czy spacer przy świetle księżyca. Zawsze woleliśmy uciec przez okno kiedy zbliżała się północ i tak pić, tańczyć aż nie zeszło na niebo słońce. Zatracaliśmy się w sobie przy każdej możliwej okazji i wcale nie mieliśmy ochoty na powrót do rzeczywistości. Pamiętasz to jeszcze? Bo jeśli nie to na prawdę Ci zazdroszczę. / abstractiions.
|
|
|
|