  |
Kiedyś szukałem całej winy w alko. Przestałem pić, bo widziałem, jak to mi niszczy moralność.A zależało mi na nas, miało być łatwo, a w zamian zmieniłem się w psującego Ci wyjścia na miasto, chama.Nie zasługiwałaś na te frustracje,a ja nie chciałem żebyś kiedyś mnie znalazła z dziurą w czaszce. / Zeus.
|
|
  |
Rodzina - chciałbym dać jej więcej serca lecz, myślę wiecznie o tych świeżych wersach.
Scena – to teraz mój drugi dom, jeśli zdechnę na dechach, nie waż się smucić, ziom! / Zeus.
|
|
  |
Charakter.. ponoć mam ciężki i trudny. Nie stawiam śmieci z przyjaciółmi na równi.
Jak mam kogoś za szmatę, z nim nie biję piątek. Jak cisnę mu w czwartek, to z nim nie piję w piątek./ Zeus
|
|
  |
` nigdy nie rozmawiali o uczuciach. Zawsze kiedy próbowała wypowiedzieć te dwa słowa, które powtarzają sobie zakochane pary, on wyciszał ją pocałunkiem i zaczynał rozpinać stanik. Zielone topy zawinięte w bletce zastępowały piękne, czerwone róże. Czysta wódka wchodziła w rolę czerwonego wina. Wolał wciągać biały proszek z lusterka niż zaciągać się jej zapachem perfum. Obydwoje bali się uczucia, które w końcu ich zgubiło. / abstractiions.
|
|
  |
` z dnia na dzień czuję to coraz mniej. Jakby to wszystko we mnie umierało. I nie wiem czy to kwestia tego, że Twoja osoba przestaje mieć dla mnie jakieś znaczenie, czy też czas oddala mnie od Ciebie. Już nie proszę w duchu o spotkanie Ciebie na ulicy, Wręcz przeciwnie, nie mam ochoty na Ciebie patrzeć nawet na naszych wspólnych zdjęciach. Pewnie dlatego wylądowały one w koszu. Stara się jakoś to poukładać, ale już nie z nadzieją że jednak mi w tym pomożesz. / abstractiions.
|
|
  |
przy każdym oddechu czuję te żyletki w krtani , świat ma chyba za nic że jesteśmy na nim. / huczuhucz
|
|
  |
` miłości nie ma, życie to suka więc przejdę po niej w butach. Zostawmy to tanie uczucie, unieś mnie do nieba w którym nie ma boga i zatraćmy się w sobie na nowo. / abstractiions.
|
|
  |
` nie możemy mieć siebie, szczęście nie jest dla mnie więc zostawmy wszystko i chodźmy się najebać i tanio sprzedać. / abstractiions.
|
|
  |
` Jaki Bóg Boga niema dla was Bogiem, złota karta i modlitwy to paczka z kreskowym kodem, chcesz dogonić modę luksusowym samochodem, ale zapomniałeś kim jesteś tu panie BMW. / Kali
|
|
  |
Miłość za hajs to nie miłość, solex to nie słońce, dobry czas to nie rolex, ale chwile co są wolne.
|
|
  |
` wszedł do mieszkania najlepszego kumpla.Tam już każdy wiedział o co chodzi.Ziomuś wręczył mu dużą paczkę pełną białego,on poklepał go po ramieniu i rzucił krótkie"do jutra".Auto czekało już przed bramą domu z którego właśnie wyszedł.Zupełnie niczego nieświadomy,w dobrym humorze wsiadł witając się z chłopakami.Kilkanaście minut później byli już przy ochroniarzu,który wpuszczał ich na "imprezę roku" jak to mówiło całe miasto.Impreza trwała,sypały się kreski i lały litry.Ostra muzyka i dobre laski jeszcze bardziej umilały mu czas. Z jedną z nich wszedł do jednej z kabin męskiej toalety. Nie wiedział, że była tam ona - dziewczyna dla której znaczył bardzo dużo. Całując sztuczne cycki jakieś taniej kurewki, poczuł tryskającą krew ze swojej tętnicy. W chwilę później w kabinie pozostało tylko jego ciało.Obydwie dziewczyny opuściły łazienkę.Jedna z płaczem,druga z uśmiechem na ustach,że w końcu skończyło się jej cierpienie.Wraz z jego śmiercią,uwolniła się od chorego uczucia. / abstractiions
|
|
|
|