 |
"Miłość jest wtedy... gdy leżę koło Ciebie i przytulam się...
Miłość jest wtedy... gdy rozpoznaję Twoje kroki na schodach...
Gdy wiem, że nie śniłam o nikim innym jak o Tobie,
I stają się niebem Twoje oczy... a usta chlebem…
Miłość jest wtedy... gdy wiem co Cię denerwuje...
Gdy wiem, że tylko Tobie ufam i tylko Ty mnie akceptujesz,
I stajesz się kamieniem u szyji... i skrzydłami u ramion…
Gdy przeszywasz mnie niebieskim kolorem, wylewając słone łzy.
A tak naprawdę, to miłość jest wtedy, gdy stajesz się moim przyjacielem i zrobiłabym dla Ciebie tak wiele...
Miłość jest wtedy... gdy słucham Twego serca…
Miłość jest wtedy... gdy smakują mi Twoje łzy…
Gdy przypominasz mi dobre chwile,
I jesteś więzieniem... i sposobem na życie…
Gdy pływasz w złotych liściach, uśmiechasz się do mnie...
Gdy nie złościsz się, kiedy milczę..., bo nie wiem czemu nie płaczę…
Gdy umierasz, umiera część mnie razem z Tobą...
Gdy wiem, że tak musi być, choć tego nie chcę!!!
|
|
 |
To były dobre dni. Nie były szczęśliwe, ale dawały jej nadzieję.
|
|
 |
Wzięła do rąk stary pamiętnik. Z uśmiechem na twarzy, zaczęła czytać pierwsze linijki. Potem przeszła dalej. Jej szesnaste urodziny. Mina się zmieniła. Niby tak długo wyczekiwany dla niej dzień. Prezenty, kasa, tort, spotkanie z Nim. Wszystko miało być tak pięknie. Ale nie tym razem. Czytała dalej, a łzy ciurkiem wydobywały się z jej oczu. Tego dnia On odszedł i już nie wrócił. Wydarła kartki z pamiętnika, myśląc, że w ten sposób zatrze ślady bolesnej przeszłości. Naiwna. /youstee
|
|
 |
wspomnienia nie mogą zostać usunięte. wiem coś o tym, niejednokrotnie próbowałam..
|
|
 |
Boisz się zmian. Wolisz tkwić w martwym punkcie, który jest ucieczką od rzeczywistości, niż naprawdę spróbować żyć, bo jeśli przegrasz - poczujesz ból utraty. Więc porzucasz szansę na coś wyjątkowego, aby uparcie trzymać się nadziei. Problem w tym, że nadzieja jest ulotna i zgubna. Daję ci wiarę.. ale tylko na chwilę.
|
|
 |
Pytasz czy kiedyś zapomni? Nie. Raczej nie. Obraz jego twarzy już do końca dni, będzie widniał jej przed oczami, gdy będzie się kładła spać..
|
|
 |
nie przekreśliłam tego, co było między nami. wzięłam tylko haust świeżego powietrza, mocno zacisnęłam pięści i jedyne na co było mnie stać, to wypowiedzenie słów - "nigdy więcej takich skurwysynów w moim życiu".
|
|
 |
a tamtego uczucia już we mnie nie ma. zniszczyłam je bezlitośnie. wyleczyłam wszystkie blizny przypominające mi o wspólnej przeszłości. zostało jedynie serce, to wyryte przez Ciebie na tamtej ławce. Wieczny inicjał.. niewiecznej miłości.
|
|
 |
wiesz, czasem wciąż zdarzają się takie dni podczas, których męczę się próbując ugasić niedopałki tamtych wspomnień, naszych wspomnień.. czasem wciąż zdarzają się chwile podczas, których duszę się nikotynowym dymem, nadal tkwiącym w moich płucach.. czasem wciąż zdarzają się takie noce podczas, których mam ochotę za pomocą ślepych kul, powystrzelać resztki uczuć, a pyłem z ich popiołu zatrzeć wszelkie ślady naszych niewypowiedzianych słów..
|
|
 |
a ona walczyła o to. walczyła o Niego. walczyła, choć wiedziała, że to ją niszczy.
|
|
 |
i nadchodzi chwila, gdy próbujesz opanować ten stan, ale zwyczajnie nie umiesz. w akcie desperacji rozbijasz kieliszek czerwonego wina stojący na komodzie, tuż obok waszego wspólnego zdjęcia. łzy podchodzą ci do oczu. upadasz. szkło wbija ci się w dłonie. bezradność nie pozwala ci wydobyć z siebie żadnego dźwięku. czujesz do Niego miłość i nienawiść, ale sama nie wiesz, które z tych uczuć jest silniejsze. wiesz, że przegrałaś. a on jako zwycięzca, przywłaszczył sobie połowę Twego serca.. na wieki..
|
|
|
|