 |
dochodzę do wniosku, że najrozsądniejszym wyjściem, byłoby Cię zabić. świadomość, że pozbyłam się Ciebie na własne życzenie, jest bardziej satysfakcjonująca, niż ta, że odszedłeś, pomimo mojej woli..
|
|
 |
gdyby została mi ostatnia godzina życia ? wybrałabym tylko trzy opcje. najpierw pożegnała się z rodzicami, i dała im do zrozumienia jak bardzo ich kocham. następnie zobaczyłabym się z przyjaciółmi, wypiła z Nimi ostatnie piwo i poczuła smak wolności. na końcu, w ostatnich pięciu minutach poszłabym do Ciebie, by nacieszyć oczy Twoim widokiem. a gdy zostałyby mi trzy sekundy życia powiedziałabym Ci jak bardzo Cię kocham - potem bym znikła, nie słysząc tego jak odpowiadasz , że nie czujesz tego samego.
|
|
 |
- zostawił mnie. - masz złamane serce.? - serce jest mięśniem, a mięśni złamać nie można! - zawsze byłaś realistką. / abstracion
|
|
 |
Serca było mi w tamtej chwili żal najmniej. Najbardziej martwiłam się o mój make up. Bałam się o rozmazany tusz i o to, że ta różowa pomadka mi wyblaknie. Martwiłam się o moje paznokcie, które wbiłam w ścianę, niepokoiły mnie moje nowe rajstopy, w których wydrapałam dziury. nie ważne że w środku wyłam z bólu, a moje serce pękało. najważniejsze było to, aby ci pokazać, że poradzę sobie bez ciebie. przecież nie będę błagać na kolanach, abyś został. muszę mieć klasę.
|
|
 |
I za każdym razem powtarzała sobie, że da rade, że to tylko głupie uczucie, które można zniszczyć, zakopać, że tak naprawdę on nic dla niej nie znaczy i znaczyć nie będzie... Powtarzała to sobie codziennie, aż do znudzenia, więc dlaczego bolało tak bardzo gdy odszedł?/slodka.melancholia
|
|
 |
Szkoda, że łamane serce nie wydaje żadnego dźwięku. Może byś usłyszał.
|
|
 |
coś niesamowitego, ustawiłam sobie na opisie tekst który wypowiedział do mnie tata (jagoda skakać nie może bo ma duże cycki i jej wyskoczą.. - i usłyszeć ten tekst od własnego ojca - bezcenne :D) po chwili napisałeś: hm, może coś w tym jest ha ;d pozdrów tatę.. to było coś pięknego nagle odezwałeś się ni z tą ni zowąd po 6 miesiącach, moje uczucia co do Ciebie pozostały odnowione, dziękuję że jesteś,, ; * / jagodzia
|
|
 |
Mówiła: nigdy nie zapalę. Teraz jest nałogową palaczką. Mówiła: nie kocham Go, a pokochała tak mocno, że już mocniej się chyba nie da.
|
|
 |
i gdybym rzeczywiście była na tyle mściwą za jaką mnie uważasz to właśnie podałabym Cię do sądu, zarzucając Ci; porwanie, zniewolenie, wykorzystanie i pozostawienie trwałych uszczerbków. wszystko względem mojego serca.
|
|
 |
a ona po tylu przejściach nadal była tak samo słaba, może nawet teraz jeszcze bardziej niz wcześniej. po prostu potrzebowała kogoś kto będzie ją chronił, przed jej kolosalną naiwnością. kogoś kto uderzy ją w twarz, gdy będzie znów chciała zaufać temu skurwielowi. kogoś kto pociągnie ja za rekę, gdy znów będzie chciała do niego biec. kogoś kto przypomni jej słowo 'koniec' wypowiedziane z jego ust, za każdym razem, gdy bedzie chciała mu przebaczyć.
|
|
 |
Jesteś perfidnym chujem. Wiesz o tym? Wiem. że wiesz. Wiesz ,jak każdego dnia czekałam na to żebyś do mnie napisał. Żebym wiedziała że o mnie myślisz. Ze każdego wieczoru czekałam na następny dzień żeby Cie znów zobaczyć. Czekałam na to żeby usłyszeć od ciebie że mnie potrzebujesz. Ze czujesz to samo co ja. Ale widzisz? Zrozumiałam że jesteś taki jak każdy. Perfidny i zakłamany. Zapatrzony w siebie. Nie liczący się z uczuciami innej osoby. I wiesz co? Wielkie ironiczne ‘Dzięki’ ci za to ze mam uraz do każdego chłopaka . Ze nie potrafię już zaufać Nie potrafię obdarzyć uczuciem jakim bym chciała. Że nie potrafię zapomnieć.
|
|
 |
to co było. to co czułam/czuje do NIEGO to jest coś nie do opisania. gdy usłyszę jego imię przechodzi mnie dziwny dreszcz.. wystarczy ze Go ujrzę to... nie da się tego opisać. to jet coś nienormalnego.. niezwykłego. za co nie wiem czy dziękować Bogu czy go nienawidzić.
|
|
|
|