 |
twoje paranoje i moje wrażliwości.
|
|
 |
odkąd pamiętam, bywało czasem różnie nie raz nie dało się poukładać czegoś jak puzzle..
|
|
 |
-zamknij się , i po prostu pozwól mi chociaż raz zadecydować jak chce by wyglądało moje życie . Bo obiecałam sobie .. ale - mówiłam Ci zamknij się . obiecałam sobie że będę szczęśliwa a nie wiem czy przy tobie to jest jeszcze możliwe ... kocham -nie skończyłam jeszcze , nie mów mi o miłości i rodzinie . Bo nie wierze ze jesteś zdolny do takich rzeczy, kiedyś może uwierzę . ale nie dziś nie teraz . może kiedyś. Na razie przepraszam , ale odejdź.
|
|
 |
, nie lubię tu wracać . to miejsce mnie przeraża chyba . chociaż kocham swój pokój , bo tutaj mam wiele wspomnień z dzieciństwa . Zieleń w nowym mieszkaniu mnie uspokaja . Siadłam dzisiaj rano na fotelu, włączyłam stara płytę którą znalazłam w pudełku z jakimiś pierdołami ,i siedząc pod kocem taty, piłam kawę i nuciłam jakieś smenty które leciały w odtwarzaczu . Doszłam do wniosku , ze tęsknie za kimś, kogo już nie będzie . A może tęsknie tylko gdy go nie ma . Sama ni wiem do czego doszłam . Nie wiem , czego to życie od mnie chce , za dużo każe mi podejmować decyzji . wiem jedno . Chciała bym być ta mała dziewczynka ze zdjęcia z wodospadem , z warkoczykami i czerwonymi wstążeczkami . W tedy było łatwiej , chciałam poślubić ojca, i on był moim ideałem . miałam dać radę tam , a nie daję tak samo jak tu .
|
|
 |
jej drżące usta, nie potrafiły wydobyć z siebie ani słowa. stojąc w deszczu cała przemoknięta, wypiła ostatni łyk wódki i rozbiła butelkę o najbliższy chodnik. zaczęła w myślach przeklinać swoje życie. i obiecała sobie, że to już ostatni raz. upadła na drogę. ogarnęła ją bezsilność. nie miała już siły, by wstać i ciągnąć dalej to przedstawienie, potocznie zwane życiem. wiedziała, że już dłużej nie da rady. w tej samej chwili nadjechał rozpędzony samochód. było tylko słychać piski, gwałtownie hamujących opon.
|
|
 |
To tak samo, jak wtedy, gdy odetną człowiekowi rękę, a on patrzy na zakrwawiony kikut i wie, że będzie bolało jeszcze bardziej, niż jest to sobie w stanie wyobrazić, choć jeszcze nic nie czuje. Tak właśnie teraz się czuje. Nie wiem, co zrobię, gdy przyjdzie tamten ból. Dokładnie go pamiętam. Już nie pierwszy raz bliska osoba zadała mi cios, przeszywający moje serce na wylot. Nie wiem, czy jeszcze raz będę w stanie przez to wszystko przejść.
|
|
 |
Pamiętasz ten czas kiedy pisanie dzień w dzień po pare godzin było dla nas normą? Kiedy nie mogliśmy usnąć bez słodkiego sms na dobranoc. Kiedy słodkie słowa : kochanie , kotku , skarbie, było dla nas najsłodszą rzeczą na całym świecie. A teraz? Nie masz czasu , wtedy kiedy cie najbardziej potrzebuję. Wiec teraz kiedy tęsknie , strzelam sobie gumką recepturką w rekę i mówię : idiotko mówiłaś sobie że nie będziesz o nim myśleć.
|
|
 |
i dajesz mi radość, której nie dają mi procenty.
|
|
 |
przestaje wierzyć w to że kiedyś będzie inaczej, chociaż bym chciała zobaczyć tylko dobro w twoich oczach i być pewna tego ze słowa nie są tylko słowami , nie potrafię, naprawdę nie potrafię. Niby to co się dzieje jest takim moim marzeniem , ale jednak chyba zbyt odległym by je złapać, zbyt mało realnym by w to wejść i cieszyć się pełnią życia. Bo przecież nie potrzebuje miłości na chwilę.
|
|
 |
A pamiętasz tę historię o chłopaku, który wręczył dziewczynie 6 róż, w tym jedną sztuczną i powiedział, że będzie ją kochał dopóki ostatnia róża nie zwiędnie? Jego miłość okazała się równie sztuczna, co ta róża.
|
|
 |
była zbyt honorowa, żeby poprosić Go o drugą szansę. wolała, połknąć kilkanaście tabletek i przepić łykiem zimnej amareny. to zdecydowanie lepsze od przyznania się przed Nim, do miłości, po tym jak zapewniała, że jest dla niej już wyłącznie, nic nieznaczącą przeszłością.
|
|
|
|