|
Nadal nie mogę uwierzyć w to jaką bajkę przeżywam od prawie trzech lat. Ciągle zastanawiam się czy to wszystko nie jest tylko pięknym snem, z którego zbudzę się z krzykiem a moje oczy nie będą wypełnione po brzegi łzami. Nadal nie mogę uwierzyć, że zjawił się ktoś kto chce przeżyć ze mną resztę życia. Założyć rodzinę, kupić psa i mieć swój kąt na ziemi. Cięgle nie dowieżam w lśniący na palcu diamencik i w to, że za kilkanaście dni będę tą kobietą, która wstanie rano z uśmiechem na ustach i będzie wiedziała w co się ubierze! Każdego ranka sprawdzam czy symbol Naszej miłości nie zniknął czy... nadal tam jest.. Jestem szczęściarą. Mając Jego - mam dozgonną miłość, poczucie bezpieczeństwa, uśmiech na twarzy i łzy radości. Nie siedzę już wieczorami wtulona w poduszkę z paczką chusteczek. Teraz każdego wieczora i każdej nocy słyszę to cudowne bicie serca, rytm który potrafi mnie uspokoić w ułamku sekundy. Czuję MIŁOŚĆ. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
|
Lubię tu wracać.. wspominać to co było i jak bardzo życie skopało mi dupę by uświadomić mi, że nie jestem tylko kolejnym szarym człowiekiem. Każdy napotkany człowiek nauczył mnie czegoś ważnego.. każdy wykreował we mnie coś co dziś pielęgnuję dokładnie analizując, każdą sytuację przez co stałam się tak bardzo ostrożna. Moja chwila zapomnienia, odskocznia od dnia codziennego która dawała tak bardzo mi potrzebną chwilę wytchnienia. Zmieniłam się ja. Zmieniło się moje życie. Zmienili się ludzie, którzy mnie otaczali. Dziś jestem inną osobą niż 5 lat temu. Rozważną, ostrożną, starannie dobierającą sobie znajomych. Nie mam przyjaciół.. wiara w tą magiczną więź minęła a rana, która została już nigdy nie pozwoli mi tego odbudować. Tracąc "przyjaźń" zyskałam MIŁOŚĆ. Najcenniejszy dar, o którym marzyłam tak wiele lat spełnił się w najmniej spodziewanym momencie. Czuję się kompletną osobą. Szczęśliwą planującą wspólną przyszłość. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
|
Męczysz się na tutaj, męczy cię życie, nienawidzisz świata który cię otacza, nie wytrzymujesz ze świadomością, że nic nie potrafisz osiągnąć, że nikt cię nie chce tutaj, nie umiesz pogodzić się z tym co się stało, z tym co zrobiłaś, teraz już zawsze będziesz tą złą, tą najgorszą. Prawda jest taka, że życie jeszcze akceptujesz, tylko siebie masz dość.Nie wytrzymujesz z samą sobą.
|
|
|
Lubicie grac, rywalizacje tez lubicie, ale to tak samo jak ja ;)
Przeciez jestem tu po swoje, wiec gdzies mam twoje...
Cos sie konczy zeby cos moglo miec swoj poczatek.
wiesz co jest w tym wszystkim najlepsze?
ze teraz wracam silniejsza, juz nie taka sama. ona przestala istniec.
Teraz nie znasz mnie, nie wiesz co planuje, nie wiesz jak silna jestem. Nie zdajesz sobie sprawy z tego ze dla mnie strach nie istnieje, ze ze strachem to pijemy wodke kilka razy do roku. Zaprzyjaznilysmy sie na tyle, ze znam jej strategie.
Mam przewage, tak masz to w dupie tak jak ja mam was.
Bo nawet nie zauwazyliscie ze mnie nie ma, haha wy udajecie ze nie widzicie, bo to was usatysfakcjonowalo.
tak jak mnie w tym momencie to ze chce zobaczyc wasze miny, staniemy twarza w twarz, bedziemy rywalizowac. Wiem ze sie tego boisz, albo udajesz ze nie. Ale jakoś mnie to szczegolnie nie interteresuje.
Przestaliscie mi imponowac.
Znalazlam juz idealna osobe do brania z niej przykladu. Jeste mocna, silna i waleczna.
|
|
|
O tym co bedzie, chociaz to zle okreslenie sama tego nie wiem.... mowic zbyt wiele tez nie zamierzam na ten temat. To bedzie tajemnica, miedzy mna a mna. Taki braterski uklad. Odpowiedni, nie wiem czy nie najlepszy. Bo wy? chcecie tego samego, wiec nie powinnismy sobie ufac, tym bardziej ze moj oddech bedziecie czuc na karku.
Fajnie nie? Noo tak wiem dla wass fatalnie, dla mnie bardzo korzystnie.
Bede karmic sie waszym strachem, tym ze bedziecie poswiecac swoj jakze cenny czas na rozmowach na moj temat. Jakie to rewelacyjne, dla was nie ale przeciez wy to macie. aaa moze juz straciliscie watek? bo ja nie, gra toczy sie dalej poki mnie w niej nie ma.
|
|
|
Chwila.. o czym wspomniałam na samym początku? no właśnie żeby nie rozpamiętywać.
Haa to teraz jest mój czas, więc patrz jak idę na przód. Tak dawno tego nie widzieliście. Napewno bardzo wam tego brakowało, faktycznie jeden element się zagubił, ale wraca na miejsce. Narobi napewno małego zamieszania, alee co tam o to chodzi, o eliminacje chodzi kochani ;)
Podstawa podstaw, sprawdzenie swoich maksymalnych możliwości, które napewno są na tyle zajebiste aby poradzić sobie ze wszystkimi przeciwnościami losu, one wgl isntnieja? haha nie sadze.
Wy je wymysliliscie aby eliminowac, slabsze jednostki.
Mieliscie pecha
Bo ja do slabych nie naleze i doskonale o tym wiecie.
|
|
|
|