 |
Sama nie wiedziała dlaczego nogi przyprowadziły ją akurat tutaj- na cmentarz. Stała na przeciwko grobu dobrze jej znanego chłopaka. Przeszło rok temu to ona odesłała go na 'tamten świat'. Zawiał silniejszy wiatr. Mocniej przycisnęła szalik do skóry. Strumień zimnego powietrza przywiał kilka liści. Zgasnął pierwszy znicz. Potem drugi, i następny. Zaczęła cofać się w tył. Anastazjo... -Usłyszała głuchy szept swojego imienia. -Halo... Kto tu jest?! Wołała walcząc z paniką w głosie. Z wirujących liści uformowała się postać. To on, to do niego przyszła. -Nie poznajesz mnie? Czy to nie dzięki tobie tu jestem?. Upadła na ziemię. -Cierpiałem... Dalej cierpię. Długo na ciebie czekałem, teraz spotka cię to samo! -chmura liści runęła na dziewczynę -Nie!- Obudziła się z krzykiem na ustach. Na czole pojawiły się krople potu. Dalej walczyła ze swoim oddechem. Spojrzała na dłonie potem w każdy kąt pokoju. To był tylko sen, tylko głupi sen. /sstrachsiebac
|
|
 |
Uczę się wszystkiego na nowo. Oddychanie jest trudne, myślenie jest trudne. Życie jest najtrudniejsze. Jednak nie pozwolę się przykryć zardzewiałą pokrywką wspomnień, która się zniszczyła i została wymieniona na nową. Chciałam połknąć gorzkie nasiona zapomnienia. Jednak nie ma magicznego lekarstwa, to nie zniknie. Są tylko małe kroki w górę : łatwiejszy dzień, uśmiech na twarzy, radość z każdego dnia. Przędę jedwabne nici mojej opowieści, tkam materiał własnego świata. Nie powinnam ratować świata, powinnam uratować siebie. /sstrachsiebac
|
|
 |
Czuje się taka mała, pusta, samotna. Kurczę się z każdym oddechem, więdne z każdym szlochem. Zapadam się. Pod palcami czuje ostre szkło, na karku zimny szept kostuchy. Jak by ktoś zamknął mnie w szklanym pojemniku bez krawędzi w którym brakuje tlenu. Z każdą sekundą wieczko napiera na mój kręgosłup z coraz większą siłą. Czy ktoś w końcu odkręci te krwawe konfitury?! /sstrachsiebac
|
|
 |
|
- Hej na co czekasz?
- Na gówno!
- Yyy...Szkoda. Myślałem że na mnie.
- Jedno drugiego nie wyklucza...
|
|
 |
Wychodzę z założenia, że wolę słuchać ciszy niż głupiego pierdolenia
|
|
 |
"szlachta nie kaktus pić musi :) "
|
|
 |
"Jak przyjdzie Ci ochota się zakochać, to usiądź i poucz się matmy." / freakyy
|
|
 |
"pojawiłeś się przypadkiem tylko przypadkiem nie odchodź" /freakyy
|
|
 |
|
- waćpanie, udamy się na szlugensa? - wyborny pomysł milordzie.
|
|
 |
, jakiekolwiek byłoby źródło mej głupoty , jeszcze się nie wyczerpało ;D
|
|
 |
, Kocham Ciebie i jeszcze Ciebie i może jeszcze Ciebie ♥
|
|
 |
mogę być szmatą i kurwą , ale te osoby które nazywasz mianem przyjacieli , tak naprawdę nimi nie są . tylko ode mnie odeszłeś , zaczeli mnie podrywać , prawić komplementy . takie których ty nigdy do żadnej dziewczyny nie powiedziałeś . -,- nawet z jednym się przelizałam , ale powiedziałam mu , żeby dał mi spokój bo kocham ciebie , aa potem ty zaczołeś mnie wyzywać .. i zarwałam , powiem Ci tyle już nie chce z tb byc , tzn chce ale nie mogę..
|
|
|
|