 |
Dziś czuję, że powoli zamykam swoje serce, które niepotrzebnie zostawiłam otwarte. Przekręcę kluczyk i już nikt nie zyska do niego wstępu. Już nikt go nie zniszczy, nie złamie, nie pokruszy. Może nawet będzie zdolne do regeneracji ? Wtedy zrobię z niego mojego sprzymierzeńca i nigdy więcej nie pozwolę, by ktokolwiek mógł je zranić. Nigdy więcej. / xfucktycznie .
|
|
 |
To takie bolesne uczucie, być zawiedzionym. Kolejna osoba, wypełnia moje serce rozczarowaniem. Znów do oczu cisną się łzy, spływając z ogromną częstotliwością. Nie powinnam ufać - nikomu. Choćby ochota wygadania się stawała się nie do pohamowania, nie zaufam już więcej. Doświadczenie mnie nauczyło, żeby nie wierzyć w niczyje dobre intencje. Tak czy inaczej, zawsze ktoś zawiedzie - choćby był najlepszym przyjacielem, kiedyś odejdzie. / xfucktycznie .
|
|
 |
Te pamiątki, tamte chwile przemawiają do mnie głosem pełnym rozpaczy - spójrz, kiedyś byłaś szczęśliwa, dziś skazana na wspomnienia . / xfucktycznie .
|
|
 |
Sięgnęłam w głąb szafki i w mojej dłoni znalazł się stary rysunek. Stary, lecz najważniejszy obrazek, przywołujący tamte chwile, wywołujący drżenie serca. Wracam do tych wiosennych dni, które dzięki niemu stały się niezapomniane. Tak trudno jest uwierzyć w rzeczywistość. Trudno sobie wytłumaczyć, że tak musiało być, że to nie my, a zaistniałe wydarzenia wykształtowały nasz los. Podzieliło nasze życie. Choć nie wiem jak długo obwiniałabym go za nasze rozstanie, to cząstka mnie zawsze uświadomi mi, że wina leży jednak po mojej stronie. Serce wciąż krzyczy, jak mogłam pozwolić odejść komuś, kto je zasilało. Kto był moją motywacją, uśmiechem, kto codziennie dawał mi szczęście. Dziś... nie ma we mnie żadnych uczuć, dobrych myśli. Moje wnętrze, prócz doszczętnie sparaliżowanego serca, jest zupełnie puste. Choć minęło tyle czasu, wciąż prześladuje mnie myśl, że bez niego, ja umieram. / xfucktycznie .
|
|
 |
Mogę go obwiniać o zatrucie mi życia. Mogę go nienawidzić za wszystkie krzywdy, zadane mi rany. Mogę krzyczeć, by przestał być obojętny. Mogę go bić i szarpać za to, że robi wszystko wbrew temu, co mówię. Mogę go szczerze nienawidzić za to wszystko, ale nigdy, przenigdy nie przestanę go kochać. / xfucktycznie .
|
|
 |
Pokochałam Go za te brązowe oczy,którymi na mnie patrzył,za uśmiech,który mnie zniewalał,za słowa,które mnie leczyły.Za dotyk,szepty,za wszystko..Był niczym wytwór mojej wyobraźni.Ale był.Żył i istniał w moim realnym świecie.-Nie potrafię tego wytłumaczyć,ale jest coś co mnie do Ciebie ciągnie.Jest cos co sprawia,ze nie moge przestać o Tobie myśleć-szepnął mi któregoś wieczoru.To było jedno z Jego pierwszych wyznań.Niby nic,a jednak.Wywrócił mój świat do góry nogami.Pokazał czym jest szczęście,czym jest miłość,z czasem ból i cierpienie.Ale czy go nienawidzę? A czy można nienawidzieć kogoś kto uczynił świat lepszym?Kto sprawił,że z uśmiechem witałam każdy nowy dzień?Kto denerwował się,że zbytm mocno maluję oczy,mimo,że miałam tylko tusz mowiąc,że bez tego i tak jestem śliczna? NIe można.Ale można kochać..Po dwóch,pięciu czy nawet dziesięciu latach.Takiej miłości i Jego po prostu nie da się zapomnieć.. || pozorna
|
|
 |
Nie potrafię nazwać stanu,w którym obecnie się znajduję.Ból,smutek rozpiera mnie od środka,a łzy cisną mi się do oczu.Myślałam,ze jestem silniejsza,że potrafię sobie z tym poradzić,ale jest inaczej.Zupełnie inaczej.Czarny strój opina moje ciało,a oczy są smutne i bez wyrazu.Głos łamie mi się w pół,a dłonie drżą..Płaczę.Podchodzę do łóżka,wchodzę pod kołdrę i próbuje zasnąć.Usypiam,lecz budzę się od pojawiających się koszmarów.Nie ma Go obok.Nie ma mnie kto objąć i przytulić,mówiąc,że taka kolej rzeczy.Tak bardzo bym chciała wtulić mu sie w ramiona i wypłakać..Ale nie mogę..Nie ma również Jej.Mojej przyjaciółki,która powinna być obok;wspierać i pocieszać.Nie zdaje sobie sprawy z tego co czuję,co dzieje się wewnątrz mnie.Po prostu jej nie ma..Jak nigdy..Zamykam się w pokoju i płaczę w samotności.Życie jest za krótkie na płacz i cierpienie.Życie jest wiecznym czekaniem na śmierć,ale czy śmierć może przyjść tak szybko i niespodziewanie..?Nic nie jest tak jak być powinno..Nic..|| pozorna
|
|
 |
A nawet jeśli tak jest, jeśli już go straciłam, zyskałam jeden dzień szczęścia. Świat jest, jaki jest, i każdy dzień szczęścia graniczy niemal z cudem. / Paulo Coelho
|
|
 |
Mam wrażenie, że miłość ode mnie ucieka, jakby nie czuła się mile widziana. A jednak jeżeli przestanę myśleć o miłości, będę niczym. / Paulo Coelho
|
|
 |
Z dnia na dzień przestała być mi obojętna. Połączyła nas jakaś silna więź, zaufanie, gotowość do niesienia pomocy. Tylko po jakimś czasie ona zaczęła się zmieniać. Była coraz bardziej oddalona, tajemnicza. Aż w końcu spostrzegłam, że z jednej z najważniejszych osób w moim życiu stała się kimś obcym. Kimś, kto gdyby była taka możliwość, oddałby moją przyjaźń za paczkę fajek. / xfucktycznie
|
|
|
|