Sięgnęłam w głąb szafki i w mojej dłoni znalazł się stary rysunek. Stary, lecz najważniejszy obrazek, przywołujący tamte chwile, wywołujący drżenie serca. Wracam do tych wiosennych dni, które dzięki niemu stały się niezapomniane. Tak trudno jest uwierzyć w rzeczywistość. Trudno sobie wytłumaczyć, że tak musiało być, że to nie my, a zaistniałe wydarzenia wykształtowały nasz los. Podzieliło nasze życie. Choć nie wiem jak długo obwiniałabym go za nasze rozstanie, to cząstka mnie zawsze uświadomi mi, że wina leży jednak po mojej stronie. Serce wciąż krzyczy, jak mogłam pozwolić odejść komuś, kto je zasilało. Kto był moją motywacją, uśmiechem, kto codziennie dawał mi szczęście. Dziś... nie ma we mnie żadnych uczuć, dobrych myśli. Moje wnętrze, prócz doszczętnie sparaliżowanego serca, jest zupełnie puste. Choć minęło tyle czasu, wciąż prześladuje mnie myśl, że bez niego, ja umieram. / xfucktycznie .
|