 |
Wiesz, nie modle sie juz o to zebysmy kiedys jeszcze przypadkowo sie spotkali, ani o to , zeby los zetknał nas niespodziewanie po raz drugi. Teraz modle sie o to , zebys sam zapragnał znowu mnie spotkac, zebys zapragnał znowu byc moj, zebys niewyobrazalnie pragnal dac nam jeszcze jedna szanse. Bo wiem , ze jestes z tych ludzi, ktorzy nie spoczna dopoki nie zrealizuja swoich pragnien.
|
|
 |
I w kazdym miejscu w ktorym sie znajduje, bezgłosnie krzycze cała soba ze Cie kocham i ze Cie potrzebuje. I kazda ulica wypełniona jest moimi niemymi prosbami o Twoj powrot, które kazdy przy wiekszym skupieniu moze usłyszec. I mam nieopisana nadzieje, ze kiedys wrocisz do kraju, bedziesz przechodził tymi ulicami i zdasz sobie sprawe z tego, ze pełno na nich mojego krzyku. I przypomnisz sobie jak bardzo kochałes, odżyje w Tobie to niewytłumaczalne uczucie, ktore dawniej potrafiłes mi pokazac i zapragniesz odnalezc mnie i spróbowac ponownie.
|
|
 |
Dlaczego ona?! Przeciez lepiej wygladam . Lepiej rozmawiam. Lepiej dotykam. Lepiej całuje. Lepiej uprawiam seks. No tak, juz wiem--- gorzej kocham.
|
|
 |
Byłes najsilniejszym antydepresantem. Byłes niezawodnym poskramiaczem apetytu. Byłes jak ten balsam na serce i jak kapsułka poprawiajaca wyglad cery włosow i paznokci. Niezmiennie poprawiales koncentracje, wyostrzałes zmysły. Jednak kazdy tak cudowny lek powoduje skutki uboczne. A skutki uboczne ktore Ty wywołałes sa tak katastrofalne i bolesne, ze nie da sie ich porownac do zadnych innych. Nawet narkoman nie doswiadcza takiego bolu bedac na odwyku jaki ja musze znosic po odstawieniu Ciebie.
|
|
 |
Nie moge ci obiecac ze spale wszystkie mosty jakie wybudowalam podczas twojej obecnosci. Ty, swoje mozesz zniszczyc ale ja nigdy nie pozbede sie nadziei ze kiedys zechcesz wrocic, a skoro nie bedziesz miał juz swoich mostow , to ja bardzo chetnie uzycze ci swoich.
|
|
 |
Uwierz, naprawde chciałabym zapomniec . Ale moje serce chyba zacieło sie na opcji "kochaj go", a nie mam pojecia jak to naprawic.
|
|
 |
Wlasciwie to nie mam prawa miec do Ciebie jakichkolwiek pretensji. Przeciez nigdy mi nie obiecywałes, ze tak jak jest teraz, bedzie na zawsze
|
|
 |
Dałes mi Panie Boze sens zycia, ale dlaczego na tak krótko?!
|
|
 |
Jaka jestem? Jestem za chuda, za niska, za głupia, za naiwna, za łatwa. Po prostu nie jestem dla Ciebie.A raczej to Ty nie jestes dla mnie.
|
|
 |
Wszyscy wiedza, jaki z Ciebie dupek. Nawet Ty sam mniej lub bardziej zdajesz sobie z tego sprawe. Wiec czemu ja jedna nie potrafie tego przyjac do wiadomosci?!
|
|
 |
a jak teraz mi jeszcze bezczelnie powiesz, ze zawsze kochałes to z tej złosci po prostu napluje Ci w twarz.
|
|
 |
[...]( 2 )Zupełnie nie przeszkadzało jej, ze stoi na ulicy przytulajac sie do zupełnie obcego faceta.Pomyslała,ze jej historia mogłaby posłuzyc za scenariusz do jakiegos rzewnego melodramatu i ze byc moze to jest początek gorącego romansu jej zycia.... _________________________________________________
po jakims czasie okazało sie, ze nieznajomy mezczyzna był tanim i załosnym alfonsem i widział w niej tylko kolejna dziwke do swojego burdelu.
|
|
|
|