Byłes najsilniejszym antydepresantem. Byłes niezawodnym poskramiaczem apetytu. Byłes jak ten balsam na serce i jak kapsułka poprawiajaca wyglad cery włosow i paznokci. Niezmiennie poprawiales koncentracje, wyostrzałes zmysły. Jednak kazdy tak cudowny lek powoduje skutki uboczne. A skutki uboczne ktore Ty wywołałes sa tak katastrofalne i bolesne, ze nie da sie ich porownac do zadnych innych. Nawet narkoman nie doswiadcza takiego bolu bedac na odwyku jaki ja musze znosic po odstawieniu Ciebie.
|