 |
|
rzucała wszystkim, co wpadło w jej kruche dłonie, bez namyślnie rozwalając każdy z przedmiotów o ścianę. miała władzę nad wszystkim. nad wszystkim oprócz samej siebie. podświadomość, nie pozwalała jej zapomnieć. nocami zwijała się z bólu na myśl o tym jaka była szczęśliwa. nic nie boli tak bardzo, jak świadomość ulatniającego się szczęścia.
|
|
 |
|
moja ciotka wyemigrowała do Wenecji i tam sprzedaje paprykarz szczeciński.
|
|
|
|
wydawał się inny, a okazał taki sam.
|
|
|
|
trzecia zasada postępowania z chłopakami : randka zawsze jest na serio, nawet jeśli on o tym nie wie .
|
|
 |
|
Już nie będę z tobą kłócił się i tak nigdy nie mam racji. Wydawać by się mogło, że jesteśmy źle dobrani.
|
|
|
|
i want love.
i want genuine love.
i want someone who wouldn't just call me to hear my voice, but walk ninety-one-thousand-five-hundred-and-eighty-two steps, instead of taking his car, just to throw marbles at my window and ask for a taste of my latest poem. someone who would press his head to my heart and listen to it for hours, just because it puts his at ease.
someone who would buy me a gorgeous old watch that didn't tick, because he wanted time to stop and let us live our moments.
|
|
|
|
the smoke may make my lungs black as tea, but it makes my mind clean as canvas.
|
|
|
|
'Słowa, które płyną z odtwarzacza niezmiennie trafiają w samo sedno. Ale nie ma się czemu dziwić: dusza zawsze potrafi wybrać sobie najlepszą ścieżkę dźwiękową . A to, że akurat słyszysz tę, a nie inną piosenkę
, nigdy nie jest dziełem przypadku. Tak samo jest zresztą i z prawdą.'
|
|
|
|
Remember. If it hurts, It' s probably worth it.
|
|
|
|
bezwładnie usiadła na zdartym parapecie, starej kamienicy. rozkoszując się dymem swojego papierosa, zaciskała zęby jak kilkuletnie dziecko, nieznoszące sprzeciwu. biła się z myślami, wyklinając boga. kosmyki jej blond włosów, bezwiednie opadały na jej czoło. uchyliła delikatnie okno, by poczuć na dłoniach, mżący deszcz, za którym tak przepadała. 'przepraszam'. usłyszała, ciche skomlanie za plecami. 'przebacz mi'. - wypowiedziane, półgłosem. nie odwróciła się. nie mogła znieść jego widoku. nie po raz kolejny. bijąc się z własną podświadomością, wychyliła się za okno, przekonana o słuszności własnej śmierci. złapał ją za ramiona, w ostatnim momencie. spojrzała na niego swoimi przeszklonymi do granic możliwości źrenicami i dała mu w twarz. 'nie będziesz decydował o moim życiu. ani o życiu ani o śmierci.' - wyszeptała, po czym gwałtownie skoczyła z okna. tak, aby nie zdążył jej po raz kolejny powstrzymać.
|
|
|
|
' Somewhere there's someone who dreams of your smile '
|
|
|
|
Skoro urodziłaś się suką to księżniczką nie umrzesz .
|
|
|
|
Pokaż komentarze (4)
