|
ty zakłamany chuju, nienawidzę cię.
|
|
|
nie miałam żyletki więc wzięłam nóż.
|
|
|
potrafił przerzucić się z dresów w garnitur, tak samo jak ze mnie na nią.
|
|
|
nazywają go pijakiem, a przecież nic o nim nie wiedzą. nie wiedzą, że jego ojciec i matka non stop piją, jest świadkiem ich wzajemnych kłótni, bójek... on nie jest pijakiem. on jest zagubiony. szuka pocieszenia ze strony wódki. próbuje topić w niej swoje smutki i brak miłości.
|
|
|
a jak kiedyś spotkam tego kogoś, kto robi to coś z moim życiem, to zabawię się w Hitlera.
|
|
|
chodź. zbudujemy swoją miłość niczym bob budowniczy ze swoimi koparkami. mało romantycznie, ale za to jak skutecznie.
|
|
|
pamiętam jak dziś, nasze pierwsze rozmowy. matkę patrzącą się na mnie jak na idiotkę, kiedy śmiałam się do ekranu laptopa i krzyczącą bym się ogarnęła, oraz babcię, która stwierdziła, iż skaczę jak motylek, ze szczęścia.
|
|
|
chcę siedzieć z tobą na mokrej jeszcze od rosy trawie i puszczając bańki mydlane, patrzeć jak niebo krzyczy kolorami tęczy. w sumie obeszłoby się bez trawy, baniek i tęczy. chcę ciebie. to ty jesteś moją główną atrakcją.
|
|
|
kocham go na tyle mocno by nie życzyć mu źle, chcę aby spełniały się wszystkie jego marzenia, ale nie chcę się temu przyglądać.
|
|
|
czułam jego zapach tak intensywnie jakby stał przy mnie.
|
|
|
stojąc wtulona w niego, czułam, że mam wszystko. on był wszystkim. był moim słońcem na niebie, burzą w czasie lata. był gwiazdą na niebie i jesiennym wiatrem. był słodki jak truskawki, był miły i delikatny, czuły i troskliwy. tak, to on był moim szczęściem.
|
|
|
wyobraź sobie to uczucie, gdy jesteś przy mężczyźnie swoich marzeń. pomyśl ile kobiet chciałoby go mieć, a on jest właśnie twój. zastanów się, jak wielkie jest twoje uczucie do niego. kochasz go i całujesz kiedy chcesz, wtulasz się w niego kiedy chcesz i możesz na niego wrzeszczeć, a on i tak powie, że wyglądasz słodko. pomyśl, masz faceta swoich marzeń, więc bądź z nim, kochaj go, bo on też ma swoje serce i uczucia. kochaj, pamiętaj.
|
|
|
|