  |
` wszedł do mieszkania najlepszego kumpla.Tam już każdy wiedział o co chodzi.Ziomuś wręczył mu dużą paczkę pełną białego,on poklepał go po ramieniu i rzucił krótkie"do jutra".Auto czekało już przed bramą domu z którego właśnie wyszedł.Zupełnie niczego nieświadomy,w dobrym humorze wsiadł witając się z chłopakami.Kilkanaście minut później byli już przy ochroniarzu,który wpuszczał ich na "imprezę roku" jak to mówiło całe miasto.Impreza trwała,sypały się kreski i lały litry.Ostra muzyka i dobre laski jeszcze bardziej umilały mu czas. Z jedną z nich wszedł do jednej z kabin męskiej toalety. Nie wiedział, że była tam ona - dziewczyna dla której znaczył bardzo dużo. Całując sztuczne cycki jakieś taniej kurewki, poczuł tryskającą krew ze swojej tętnicy. W chwilę później w kabinie pozostało tylko jego ciało.Obydwie dziewczyny opuściły łazienkę.Jedna z płaczem,druga z uśmiechem na ustach,że w końcu skończyło się jej cierpienie.Wraz z jego śmiercią,uwolniła się od chorego uczucia. / abstractiions
|
|
  |
` jeśli już nas skreśliłeś to chociaż daj mi o sobie zapomnieć. Dlaczego codziennie muszę spotykać Cię gdzieś na mieście. Dlaczego kiedy już przestaje krwawić, wysyłasz jakiegoś głupiego smsa, wbijając mi nowy nóż w serce? Dlaczego wszyscy muszą mi mówić jak fajnie Ci beze mnie. Tak, ciężko mi bo wybrałam sobie do zakochania takiego idiotę jak Ty. / abstractiions.
|
|
  |
` chcesz to hejtuj, jeśli ma Tobie ulżyć a ja mam satysfakcje że potrafię Twój dzień skurwić. / sheller
|
|
  |
` z dnia na dzień coraz bardziej irytują mnie ludzie. Nic o mnie nie wiedzą, a gadają o tym co ja z kim, gdzie, jak i po co. Zastanawiam się jaki mają w tym cel. Bo ani mnie to martwi ani smuci. Wręcz wzbudza we mnie śmiech fakt, iż jestem aż tak popularna wśród idiotów w moim mieście. / abstractiions.
|
|
  |
` te wszystkie rozstania dużo mi dały. Na początku uciekałam w alkohol i ćpanie. Całymi dniami mogłam siedzieć z ludźmi, których nawet nie znałam. Mogłam robić z nimi rzeczy, na które nie odważyłabym się nawet z przyjaciółmi. Dziś już tego nie ma. Owszem, nadal serce boli tak samo, ale rozum już się załączył. Nie jest mi obojętne to jak potoczy się moje życie dalej. Nie potrzebuję już żadnego syfu, aby się chociaż uśmiechnąć. Mam przy sobie wspaniałych ludzi, którzy jakoś to ze mną ogarniają. / abstractiions.
|
|
  |
` zawsze sama podejmowałam wszelkie decyzje w moim życiu. Niektóre były udane, niektóre mniej, a za niektóre ponosiłam ostre kary dawane przez życie. Jednak do tego, abym zapomniała o Nim, zmusił mnie on sam. Nakazał mi odejść, mówiąc po raz kolejny, że nic z tego nie wyjdzie bo on nigdy nie przestanie robić tego czego ja nie akceptuje. Podjął decyzję za mnie, a teraz ja muszę zmagać się sama ze sobą. / abstractiions.
|
|
  |
` i proszę Boga, nigdy więcej niech nie pozwoli na to by ktoś trafił w moje serce. / Jeden osiem L.
|
|
  |
` nie tak miało być. Przecież kurwa to szczęście miało trwać wiecznie. Na zawsze mieliśmy być ku sobie, bez żadnych przeszkód. Ja miałam być najważniejsza. Ja, a nie jakaś kurwa trawa. Już nawet nie jest mi szkoda siebie, chociaż umieram z dnia na dzień coraz silniej. Po prostu szlak mnie trafia, kiedy przypominam sobie o chwilach spędzonych z Tobą. Dlaczego była w nim taka różnorodność? Dlaczego od uśmiechu od ucha do ucha, wchodziliśmy w krew na kostkach. Dlaczego usłyszałam niemal w jednej sekundzie od Ciebie "kocham" i "Ty suko". Niczego już nie jestem pewna, ale chciałabym przestać kochać. / abstractiions.
|
|
  |
zastanawiam się co siedzi w Twoim wnętrzu, czy Ty też masz takie same sny o szczęściu. / luta
|
|
 |
nie wiem czemu ale jesteś moim ulubionym błędem, który cholernie bardzo lubię popełniać.| choohe
|
|
 |
to śmieszne jak bardzo brakuje mi osoby dla której nigdy nie byłam wyjątkowa, dla której moje uczucia są nic nie warte . | choohe
|
|
 |
I to codzienne myślenie, analizowanie każdego twojego słowa, każdego gestu powoli mnie zabija. | choohe
|
|
|
|