 |
-Nie potrafię wyrazić tego, jak okropnie cię nienawidzę! Jak bardzo chciałabym cię nienawidzić!
Opadłam, pozwalając złości znaleźć ujście. Ułożyłam głowę na jego klatce piersiowej, słuchając gwałtownego bicia jego serca.
-Jak bardzo chciałabym!- westchnęłam, nie wierząc w to, co się dzieje.
-Ja też,ja też- mruknął pod nosem coś, czego nie usłyszałam
|
|
 |
Przejechałam lekko palcem po jego garniturze, aby sprawdzić, czy to nie na pewno wymysł mego umysłu. Chciałam się uśmiechnąć, ale tylko przygryzłam wargę, bojąc się jego reakcji.
Był tutaj nadal, obok mnie. Dookoła panowała cisza. Przerywał ją tylko stukot kropli, rozbijających się o wodę. Przypominały one łzy, która jedna po drugiej, staczały się po mojej twarzy. Serce biło jak oszalałe, domagając się tego, czego mu tak bardzo brakowało.
Delikatnym ruchem chwycił mój podbródek, zmuszając do spojrzenia w oczy. Wierzchem dłoni otarł załzawione policzki, nie odrywając wzroku
|
|
 |
Otworzyłam oczy, a on tam stał. Wstałam powoli, wielokrotnie mrugając oczyma, żeby przekonać się, że to nie złudzenie. Woda strużkami spływała z mojej sukienki i nóg. Aksamitny materiał przyległ do mojego ciała. Włosy, wcześniej proste, teraz były garścią kręconych loków. Zrobiłam kilka wolnych kroków, brodząc w wodzie. Stanęłam przed nim.
|
|
 |
Wiatr targał delikatnymi kosmykami jego włosów, tworząc lekkie rumieńce na jego licach. Szedł przez zgliszcza, poruszając się lekko, jakby unosił się kilka centymetrów nad ziemią. Jego blond włosy igrały subtelnie w słońcu.
|
|
 |
Całe google przewróciłam do góry nogami. Ale i tak nie znalazłam odpowiedzi na pytanie, co się z nami stało.
|
|
 |
Dźwięcznym głosem rozkochał mnie w sobie.
|
|
 |
Wysiadł rozum, zawładnęło ciałem serce.
|
|
 |
polej kolejkę za te martwe marzenia. za wszystko co miało tu być, a czego nie ma.
|
|
 |
Telefon zadzwonił podniosła słuchawkę usłyszała jego delikatny głos i dwa słowa Kocham Cię po czym odłożył telefon, już nie obawiała się niczego.
|
|
 |
Jeżeli to co czujesz do mnie każe ci się zastanawiać ile bierzesz a ile jesteś w stanie dać,
jeśli patrzysz na mnie jak na bilans zysków i strat,
nie szukaj miłości to niebezpieczny stan...
|
|
 |
Przebiegła miłość zawsze musi wyprzedzić rozum.
|
|
 |
może powiesz mi na ucho kto Ci zadał tyle ran,
podejdź bliżej nie pozwolę, żebyś już się więcej bał.
|
|
|
|