 |
|
Co zrobię, kiedy dowiem się, że masz kogoś? Pewnie najpierw zakuje mnie w sercu, zacznę szybciej oddychać, w głowie mi się zakręci, przez głowę przeleci mi multum wspomnień, ręce zaczną mi się trząść i spuszczę wzrok. Będę powstrzymywała łzy przed spłynięciem po moich policzkach, po chwili zacznę się uspakajać. Zacznę miarowo oddychać, pocierać sobie dłoń o dłoń, podniosę wzrok, uśmiechnę się, powiem "szczęścia" i odejdę, kontrolując się i swój ruch, żeby nic Ci nie podpadło. Żeby pokazać Ci, że jednak potrafię. Tak, przerobiłam to przed sekundą. A jutro możesz zapytać mnie, jak sobie radzę, zobaczymy czy odejdę z równie wysoko podniesioną głową.
|
|
 |
|
- Skoro nie czują przyjemności po co kokaina?
- Dlaczego Ty bierzesz? bo jesteś szczęśliwa?
- Ludzie ćpają , bo pragną szczęścia .
|
|
 |
|
"Późne wieczory i wczesne poranki na kanapie . Seks przy ostrym dance-hallu po kłótniach przy ciężkim rapie." | KALI .
|
|
 |
|
Był , a tego się nie zapomina . | dzyndzel
|
|
 |
|
właśnie teraz potrzebuję Cię jak nigdy wcześniej | dzyndzel
|
|
 |
|
lepiej wpadnij , polej , zapijemy smutek ale wiedz że , on i tak wróci z jutrem .
|
|
 |
|
Jak długo można tęsknić za człowiekiem , wiedząc że już nigdy do Ciebie nie wróci ? | dzyndzelek .
|
|
 |
|
Dziewczyna rzuciła wyzwanie swojemu chłopakowi aby przeżył jeden dzień bez niej . Powiedziała , by się z nią nie komunikował , a jeśli zawali to będzie go kochać już na zawsze . Chłopak zgodził się przyjąć to wyzwanie . Nie napisał do dziewczyny ani jednego sms - a , nie wykonał ani jednego połączenia , tak jakby nigdy się nie znali . Dziewczynie pozostały 24 godziny życia , ponieważ umierała na raka . Następnego dnia poszedł do dziewczyny i chciał powiedzieć '' zrobiłem to Kochanie '' zamiast tego łzy spływały mu po policzkach , ponieważ zobaczył swoją dziewczyną leżącą w trumnie z dopiskiem '' Zrobiłeś to Skarbie . Teraz rób to codziennie . Kocham Cię . ''/ nie moje , ale fajne :)
|
|
 |
|
przez trzy lata byłam najszczęśliwszą kobietą na ziemi. budziłam się w ramionach ukochanego mężczyzny, i zasypiałam w nich. walczyłam razem z Nim o Nasze dobro. przeciwstawiałam się wszystkiemu co złe, i w Jego objęciach szłam ku szczęściu. poczułam jak to jest być kochaną, i jak to jest być dla kogoś całym światem. z czasem założył mi na palec pierścionek - a ja zrozumiałam, że tak bardzo chciałabym spędzić z Nim resztę życia. a gdzieś pomiędzy tym wszystkim: pomiędzy wspólnym śniadaniem, spacerem czy też nocą - wkradła się wątpliwość, wkradły się krzyki, łzy i smutek - które niszczyły zarówno mnie, jak i Jego. między Nasze splecione dłonie wpieprzyło się coś, czego nigdy nie powinno być - toksyczność, która przekreśliła Nasze wspólne trzy lata razem. || kissmyshoes
|
|
 |
|
[1]Usiadłam i zaczełam płakać , płakałam jak histeryczne dziecko, dziecko które prosi o zabawkę , ten wzrok osób przechodzących obok mnie był jeszcze bardziej przytłaczający. Podbiegł do mnie przyjaciel ' ej co się stało?' powiedział przytulając się , staliśmy tak w tuleni chyba wieczność, gdy się trochę uspokoiłam opowiedziałam mu o wszystkim ' sukinsyn!' skomentował ' rozpierdole go! zobaczysz znajdę go! a teraz chodź idziemy ' powiedział ' gdzie?' zapytałam ' na policję' odrzekł ' nie!' zaprostestowałam ' nie ma wymówek' powiedział ' proszę cię nie , nie dam rady, a jeśli on mnie znajdzie, nie proszę ! ' zaczęłam znowu płakać wyobrażając sobie jego zdyszany oddech na sobie ' albo policja , albo ja to załatwie sam' powiedział stanowczo ' nie rób mi tego' rzekłam ' okey to idę ' odpowiedział zostawiając mnie samą
|
|
 |
|
[2] ' pójdę !' krzyknęłam za nim ' co? bo nie usłyszałem' powiedział podchodząc do mnie' zrobie to , pójdę na policję ' powiedziałam wciekła na niego ' dziękuję , więc chodźmy ' odpowiedział biorąc moje rzeczy ' ale ty nie idziesz' powiedziałam ' zapomnij, myślisz że cię puszczę w takim stanie ?! Oj nie mała ' zaprostestował ' ale?' rzekłam ' żadne "ale" ' przerwał mi ' dlaczego ty to robisz? ' zapytałam go gdy szliśmy na posterunek ' bo jesteś moją przyjaciółką ' odpowiedział ' tak po prostu? a inne przyjaciółki? przecież nimi się tak nie troszczysz jak o mnie' rzekłam ' bo ty jesteś wyjątkowa i traktuję cię jak siostrę ' - ' tylko tyle? przez to że jestem wyjątkowa?' zapytałam ' tak' odpowiedział ,przygryzając wargę , przez dłuższy czas szliśmy w mliczeniu ,złapał mnie za rękę ' nie' rzekł
|
|
|
|