 |
jak to jest,że mimo upływu lat słysząc jego imię czuję to dziwne ukłucie? jak to jest,że słuchając piosenek,które nam towarzyszyły tyle lat temu łzy same napływają do oczu?jak to jest,że lata mijają a ja widząc go przypominam sobie te wszystkie wspólne chwile?jak to jest,że myśląc o nim wciąż pamiętam jak się wtedy czułam?jak to jest,że niby nie był pierwszy,ale traktuję go jak pierwszą prawdziwą miłość?jak to jest,że mimo upływu czasu pamiętam wszystkie słowa i gesty? tak bardzo jestem wdzięczna losowi,że mogłam to wszystko przeżyć. zakazany owoc smakuje najlepiej.miłość, która tak wiele mnie nauczyła..
|
|
 |
cz.1 tak cholernie smutno i przykro jest mi w tym momencie. czuję się oszukana. nie wiem czemu akurat to uczucie mi towarzyszy,ale jest nie do zniesienia. myślałam,że wyjaśniliśmy sobie wszystko to,co gryzło mnie od dobrych kilku miesięcy. myślałam,że jest teraz szansa na to,żeby coś się w końcu zmieniło,żeby ruszyło w dobrym kierunku. a dzisiaj okazuje się,że to wszystko zniknęło,nic nie ma,pusta kartka. dobrze widziałeś ile znaczyła dla mnie ta rozmowa,jak ostatkiem sił powstrzymywałam łzy,jak przez zaciśnięte gardło wypowiadałam tak bolące mnie słowa i drżącymi dłońmi odpalałam papierosa,żeby z dymem wypuścić niepotrzebne emocje.
|
|
 |
cz.2 sam wiesz,jak ciężko jest mi mówić o tym co mnie gryzie, jak nie potrafię walczyć o swoje,bo nie chcę nikomu sprawiać przykrości. ale przełamałam się,wypowiedziałam mnóstwo zdań, które od dawna skrywałam w sobie,a które tak bardzo mi uwierały. to wszystko było takie od serca,szczere, przepełnione mnóstwem emocji. nie pamiętasz? a może chcesz mnie utrzymywać w tym przekonaniu, bo dla Ciebie to były tylko słowa rzucane na wiatr? jestem nadwrażliwa,ale to naprawdę było dla mnie ważne i znaczące. drugi raz rozmawiać o tym samym dla mnie jest bez sensu. to jak błagać o coś, czego ktoś nie chce mi dać...i pomyśleć,że jeszcze dzisiaj rano pomyślałam sobie,że jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie. zmienność..
|
|
 |
Siadam samotnie z kubkiem kakaa w swoim pokoju, układam dłonie na klawiaturze, by dokładnie streścić swe uczucia, które mi na obecną chwilę dokuczają. Jest cięzko, nic nie skleja się w logiczną całość. Budując przeszkody na swej drodze na każdym z murów rysuję serduszko z pamięcią, że wśród miliona gwiazd jest jedna, która należy do Nas i świeci tylko dla Nas. Próbuję poukładać cały scenariusz w esteyczną jakość, a gdy już prawie mi to wychodzi mimowolnie wkrada się minimalny błąd i przekreśla wszystko. Boje się, dostaje gęsiej skórki, gdy pomyślę, że tą pomyłką jest wyjazd. Twój wyjazd. Mogłam przecież się tego domyślać, mogłam nie wiązać z Tobą dalszych planów, ale w tamtej chwili nie mogłam pozwolić Ci po raz kolejny odejść. Nie mogłam zaprzepaścić takiej szansy. 250 kilometrów nie jest w stanie zniszczyć naszego uczucia, wiem, że damy radę, że z każdy wolny weekend będziesz wracał, wracał właśnie do mnie, by otulić mnie swą miłością. /lajfisbrutal
|
|
 |
nie chciałam tak bardzo tęsknić.
|
|
 |
nie śpię dobrze,kiedy Ciebie nie ma obok.
|
|
 |
''dla mnie dane słowo jest święte. szkoda,że tylko dla mnie..źle mi.''
|
|
 |
''zimno mi bez Ciebie. chcę już zawsze zasypiać i budzić się w Twoich ramionach. bądź.''
|
|
 |
opisując wszystkie myśli każda łza spływa na kartkę,bo brakuje mi Ciebie.
|
|
 |
może wróć? bo naprawdę tęsknię..
|
|
 |
patrzysz obojętnie,uśmiechając się.po co?
|
|
|
|