 |
Nie wiem skąd te łzy, nie pytaj mnie, co we mnie wstąpiło.
|
|
 |
Poległam, wiem. Nie mogę znieść tego, że tyle osób przybyło i odeszło z mojego życia. Nie dowierzam wciąż, że ich po prostu nie ma, że są głupim wspomnieniem w mojej głowie czy na fotografiach. Nienawidzę ich za to, że nie potrafili zawalczyć o to, by było jeszcze dobrze i by tych wspomnień było coraz więcej. Jednak nie, jak już coś się kończy to na zawsze.
|
|
 |
|
Uwierz, że nigdy nie chciałbyś usłyszeć odgłosu mojego pękającego serca. / napisana
|
|
 |
pogubiłam się , tak cholernie mocno się pogubiłam. W życiu , w sobie , w tobie , w nas , w nich , w tym wszystkim co mnie otacza , co mnie męczy , dusi , wyniszcza , zabija. Jest zimno , jest ciemno i pusto i strasznie tak strasznie chciałabym być gdzieś indziej , być kimś innym ,byleby nie tutaj , nie sobą , nie z Tobą nie o Tobie , nie przy Tobie a już na pewno nie Ty we mnie.I to że znów gdzieś tam cię mijam , przećpana , przepita , z zadrapaniami które zostawił wczorajszy mężczyzna gdy robił ze mną to co Ty powinieneś robić ale Ty przecież też robiłeś to wtedy z inną , z innymi i to jak patrzymy na siebie , przerasta mnie to, to pragnienie ,to jak bardzo chciałabym być w twoim łóżku chociaż od tygodnia nie było mnie nawet w swoim,i to wszystko i więcej i mniej i mam dosyć ,potrzebuje snu , snu wiecznego,muszę posypać kreskę , wiesz muszę się napić. / nacpanaaa
|
|
 |
Patrzę dziś w lustro i widzę kogoś innego. Osobę, której się sama bałam. Wiecznie w rozpuszczonych włosach, z makijażem na twarzy, pomalowanymi paznokciami, wysokimi butami i z uśmiechem na twarzy. Zawsze każdemu powtarzałam, że nigdy taka nie będę. Dlaczego? Bałam się zmian i "nowej siebie". Za bardzo przywykłam do moich opuchniętych oczu, sztucznego uśmiechu i do płaskich butów. Coś odeszło. Nie chciałam przyjąć tego do wiadomości, lecz musiałam i nie żałuję. Dziś możesz mnie nazwać wyrafinowaną, wredną i zbyt pewną siebie dziewczyną. Jestem kimś innym, silniejszym i szczęśliwszym.
|
|
 |
Kiedy patrzę w niebo, widzę Twój uśmiech, jest mi lepiej. / Endoftime.
|
|
 |
W swych wielkich dłoniach trzyma moje tak maleńkie i kruche serce. / Endoftime.
|
|
 |
Czy to był najgorszy tydzień w moim życiu? Zdecydowanie tak. Wiecie, nie pomyślałabym, że nadejdzie taki moment w życiu, że to ja będę siedziała i przytulała babcię, powtarzając jej, że będzie dobrze. Nie przypuszczałabym, że zobaczę tatę w takim stanie załamania, kompletnie niewiedzącego co ma robić. Nie myślałam, że będę modliła się, krzycząc do Boga, żeby pomógł, a chwile później nadal będę udawała, że wszystko jest w porządku, żeby nie przestraszyć brata. Godziny oczekiwań, hektolitry łez, miliony telefonów, ciągła obawa.A jeśli przetrwamy, to może kiedyś w końcu będziemy silni. Trzymajcie za to kciuki, moblowicze. /shhhhh
|
|
 |
Zrób wszystko tak, aby zrozumiał jak wielki błąd popełnił, zostawiając Cię gdzieś za sobą. Aby to on zobaczył jak wiele stracił, by teraz, po starcie, której w żaden sposób nie da się już cofnąć, docenił to co miał niemal obok siebie, być może nawet najbliżej niż ktokolwiek wcześniej. Nigdy Ty. / Endoftime.
|
|
 |
Dawniej czułam sens, jaki utrzymywałam w jego życiu i nawet pomimo własnych upadków, pomimo podkładanych nóg, nie zwątpiłam w nas nigdy. A może po prostu nigdy nie potrafiłam zwątpić, może ufałam zbyt bardzo. Do dziś. Do chwili temu. Dziś jego nie ma. Nie ma go ze mną, nie ma przy mnie, nie ma go w moim życiu, a nawet w sercu. Powoli przyzwyczajam się do braku. Przyzwyczajam się do momentów, w których bywa, że jeszcze tęsknię, ale najważniejsze w tym wszystkim jest to, że daję radę. Jeszcze niedawno ze łzami w oczach podnosiłam z bruku swoje serce i dłońmi delikatnie je otrzepywałam, a dziś jest już prawie czyste i prawie idealnie całe. Dziś jest moje. Dotykam je tylko ja i tylko ja trzymam je pod swoją klatką piersiową, nikt więcej. / Endoftime.
|
|
 |
Ja naprawdę nie oczekuję wiele. Chciałabym czasami się pouśmiechać, nawet do ludzi, których nie darzę zbyt wielką sympatią. Chciałabym też cały czas mieć obiekt, który mogłabym wiecznie obserwować i nie powodowałby on bólu z żalem. Jeszcze pragnę, by ktoś pokochał mnie naprawdę, na 100%, żebym miała pewność, że nigdy mnie nie oszuka. Jest ktoś taki tutaj?
|
|
|
|