 |
Kochałam Cię i nigdy nie przestanę kochać ! [phi]
|
|
 |
Byłeś moim szczęściem, odebrałam je sobie. [phi]
|
|
 |
ja pierdole , człowieku ty masz tyle twarzy że bez problemu sam mógłbyś zagrać całą obsadę mody na sukces / nacpanaaa
|
|
 |
Trochę ciężko mi uwierzyć , ale chyba znowu jest dobrze . chyba znowu zaczynam się zbliżać . chyba . ale w końcu napewno będę cierpieć . ~ r .
|
|
 |
nie,nie kochamy się przecież nie jesteśmy zdolni do takich uczuć.My,wiecznie naćpani,pijani,z przerwami w życiorysach mniejszymi i większymi z wątpliwymi zasadami moralnymi.My tylko się pieprzymy i sypiamy ze sobą,tworząc swoją własną wspólną przestrzeń,wplatając się wzajemnie w swoje ramiona,jak gdybyśmy chcieli złączyć się w jedność,wniknąć w siebie,być bliżej i bliżej.My tylko patrzymy na siebie i rozbieramy się wzrokiem a potem,potem rozchodzimy się i ranimy innych którzy chcieliby nas pokochać,obdarzyć nas uczuciami,nie warto,niepotrzebnie.Nie ma nas,jestem ja i jesteś ty i są prochy,jest alkohol i morze jointów,i są setki twoich dziewczyn,zaliczone,odstawione,i wiem że nie jestem jedną z nich ale to nie pomaga,bo ty też nie jesteś tym jednym,wiesz to..Ale znowu jest impreza i znowu Cię nie ma i nie ma mnie,a potem nagle gdzieś jest twoja ręka,chyba pod moją bluzką i chyba twoja druga dłoń spoczywa w mojej dłoni a ja chyba,chyba znowu Cię chcę../nacpanaaa
|
|
 |
za dużo , za dużo o jedną noc , o jeden uśmiech , o jeden poranek , o jeden oddech , za dużo o jedną krzywdę. Ty nigdy nie będziesz , w końcu to zrozumiałam , Ty możesz tylko bywać , za mało , za rzadko , za intensywnie. Nie będę drugą opcją , ej przecież znasz mnie , nie przywykłam do tego i nigdy nie przywyknę. / nacpanaaa
|
|
 |
|
Nie lubię wieczorów. Siadam sama w pokoju, biorę laptop i włączam muzykę. Zamykam się w swojej małej przestrzeni, przenosząc się do świata pełnego przeszłości. Wiem, że to kolejny wieczór kiedy będę miała problem z zaśnięciem, więc aż boję się tego momentu gdy światła zgasną, a ja położę się wygodnie w łóżku. Próbuję, więc robić wszystko, by myśleć o nim jak najmniej. Naprawdę, przywołuje jakieś najgłupsze wspomnienia z dzieciństwa, powtarzam kilka razy swoją pracę maturalną, aż do znudzenia, ale nie pozwalam sobie przypomnieć o nim. Jednak prędzej czy później miłość wygrywa. Mam wrażenie, że bierze sobie krzesło i wygodnie rozsiada się w mojej głowie. I nie ważne czy jest 2 czy 3 w nocy. A ja kręcę się z boku na bok próbując go wygonić i wreszcie spokojnie zasnąć. I tak codziennie, od tak wielu tygodni. / napisana
|
|
 |
Nie mogę przeżyć tego, że ludzie przybywający obok mnie są tak bardzo szczęśliwi, a ja nie potrafię po paru miesiącach coś zmienić.
|
|
 |
Proszę cię . uśmiechnij się :)
|
|
 |
chyba znowu zaczynam mu ufać , znowu kochać , przyłapuję się na tym , że wciągam zapach jego perfum z upodobaniem , co raz częściej myślę , z co raz większą niecierpliwością czekam na każde spotkanie . znowu zaczynam się w to wkręcać Nie wiedząc czy to wszystko jest warte świeczki ~ r .
|
|
 |
Zapominasz sobie o problemach i cieszysz się. Zwyczajnie jesteś szczęśliwy, siedzisz sobie, pijesz colę, śmiejesz się. Ale problemom to się nie podoba. Muszą przypomnieć o swojej obecności, tym samym już nie pozwalając, by kiedykolwiek uśmiech zagościł na twojej twarzy. /shhhhh
|
|
 |
Nawet z odróżnianiem rzeczy ważnych i ważniejszych stało się dla mnie skomplikowane.
|
|
|
|