głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika chujdupacycki

Łap   łap bucha prosto w swoje płuca.

koosmaty dodano: 15 luty 2012

Łap , łap bucha prosto w swoje płuca.

zupełnie inaczej się funkcjonuje ze świadomością   że ktoś Cię kocha . zupełnie inaczej się żyje   gdy ma się dla kogo .

koosmaty dodano: 15 luty 2012

zupełnie inaczej się funkcjonuje ze świadomością , że ktoś Cię kocha . zupełnie inaczej się żyje , gdy ma się dla kogo .
Autor cytatu: grozisz_mi_xd

tak  to my byliśmy tą grupą ludzi 'dziwnych' na osiedlu. to my lataliśmy w szerokich ciuchach z deskami pod pachą. to my całe dnie spędzaliśmy na skate parku i ławkach. to my traktowaliśmy betonowy las jak najcudowniejszy dom świata. to większość z Nas lepsze życie miała na ulicy niż w domu. to my byliśmy tymi  którzy eksperymentowali z naroktykami i dziwnymi ostrymi przedmiotami. to my melanżowaliśmy do tego stopnia  że o każdej popijawie słyszało całe osiedle. to my wiedzieliśmy jak nakręcić dobrą zabawę. to my tak bardzo kochaliśmy życie  i młodość  która teraz powoli ucieka Nam jak piasek przez palce.    kissmyshoes

koosmaty dodano: 15 luty 2012

tak, to my byliśmy tą grupą ludzi 'dziwnych' na osiedlu. to my lataliśmy w szerokich ciuchach z deskami pod pachą. to my całe dnie spędzaliśmy na skate parku i ławkach. to my traktowaliśmy betonowy las jak najcudowniejszy dom świata. to większość z Nas lepsze życie miała na ulicy niż w domu. to my byliśmy tymi, którzy eksperymentowali z naroktykami i dziwnymi ostrymi przedmiotami. to my melanżowaliśmy do tego stopnia, że o każdej popijawie słyszało całe osiedle. to my wiedzieliśmy jak nakręcić dobrą zabawę. to my tak bardzo kochaliśmy życie, i młodość, która teraz powoli ucieka Nam jak piasek przez palce. || kissmyshoes

Niektórych spraw nie zmienisz równocześnie nie raniąc siebie.  esperer

pierdolisz dodano: 15 luty 2012

Niektórych spraw nie zmienisz równocześnie nie raniąc siebie. /esperer
Autor cytatu: esperer

wybaczył mi każdą wciągniętą kreskę  przed którą mówiłam 'nigdy więcej'. wybaczył mi każde słowo  które raniło jak sól sypana na świeżą ranę. wybaczył mi każdy krzyk  gdy bezpodstawnie oskarżałam Go o coś. wybaczył mi każdą noc  gdy niósł mnie do domu bo ilość wypitego alkoholu nie pozwalała mi iść o własnych siłach. wybaczył mi próbę zabawy z heroiną. wybaczył mi szramę na twarzy  która widniała tam około trzech tygodni po tym jak Go uderzyłam. wybaczył mi wiele  ale nigdy nie wybaczył  i nie będzie musiał wybaczać mi zdrady   bo kocham Go przenajbardziej na świecie  i nigdy nie wybaczłabym sama sobie  gdybym pozwoliła mu odejść.    kissmyshoes

koosmaty dodano: 14 luty 2012

wybaczył mi każdą wciągniętą kreskę, przed którą mówiłam 'nigdy więcej'. wybaczył mi każde słowo, które raniło jak sól sypana na świeżą ranę. wybaczył mi każdy krzyk, gdy bezpodstawnie oskarżałam Go o coś. wybaczył mi każdą noc, gdy niósł mnie do domu bo ilość wypitego alkoholu nie pozwalała mi iść o własnych siłach. wybaczył mi próbę zabawy z heroiną. wybaczył mi szramę na twarzy, która widniała tam około trzech tygodni po tym jak Go uderzyłam. wybaczył mi wiele, ale nigdy nie wybaczył, i nie będzie musiał wybaczać mi zdrady - bo kocham Go przenajbardziej na świecie, i nigdy nie wybaczłabym sama sobie, gdybym pozwoliła mu odejść. || kissmyshoes

'Nie wracać  nie czuć nic i nic nie wiedzieć.'

pierdolisz dodano: 14 luty 2012

'Nie wracać, nie czuć nic i nic nie wiedzieć.'

wracałam ze szkoły z uśmiechem na ustach i jak zwykle słuchawkami w uszach. obok kogo bym nie przeszła   każdy dziwnie się na mnie patrzył. nie miałam pojęcia o co chodzi. gdy stanęłam na pasach  ludzie z naprzeciwka śmieli się  pokazując a mnie palcami. uśmiech zszedł mi z twarzy  nie miałam pojęcia o co chodzi. nagle z auta stojącego na światłach wychylił się koleś krzycząc: 'laska odwróć się'. odwróciłam się a za ną stał ktoś przebrany w ogromne czerwone serducho. zaśmiałam się  odwracając się   gdy nagle usłyszałam znajomy głos. okazało się  że to Damian  który szedł za mną już tak od kilku minut. klęknął i wręczając mi bukiet róż i podarunek krzyknął  że kocha mnie najmocniej na świecie po czym przytulił się do mnie na tyle na ile umożliwiał mu to strój. popłakałam się. pocałowałam Go po czym cicho wyszeptałam:'ja Ciebie też'. nie mogłam dostać piękniejszego prezentu na walentynki.    kissmyshoes

koosmaty dodano: 14 luty 2012

wracałam ze szkoły z uśmiechem na ustach i jak zwykle słuchawkami w uszach. obok kogo bym nie przeszła - każdy dziwnie się na mnie patrzył. nie miałam pojęcia o co chodzi. gdy stanęłam na pasach, ludzie z naprzeciwka śmieli się, pokazując a mnie palcami. uśmiech zszedł mi z twarzy, nie miałam pojęcia o co chodzi. nagle z auta stojącego na światłach wychylił się koleś krzycząc: 'laska,odwróć się'. odwróciłam się a za ną stał ktoś przebrany w ogromne czerwone serducho. zaśmiałam się, odwracając się - gdy nagle usłyszałam znajomy głos. okazało się, że to Damian, który szedł za mną już tak od kilku minut. klęknął i wręczając mi bukiet róż i podarunek krzyknął, że kocha mnie najmocniej na świecie po czym przytulił się do mnie na tyle na ile umożliwiał mu to strój. popłakałam się. pocałowałam Go po czym cicho wyszeptałam:'ja Ciebie też'. nie mogłam dostać piękniejszego prezentu na walentynki. || kissmyshoes

Omg  tylko pozazdrościć takiego faceta. teksty koosmaty dodał komentarz: Omg, tylko pozazdrościć takiego faceta. do wpisu 14 luty 2012
czemu nie  pewnie ciekawe doświadczenie. teksty koosmaty dodał komentarz: czemu nie, pewnie ciekawe doświadczenie. do wpisu 14 luty 2012
JA PIERDOLE  SKURWYSYN. ty.......... teksty koosmaty dodał komentarz: JA PIERDOLE, SKURWYSYN. ty.......... do wpisu 14 luty 2012
co kurwa? dziś?o o teksty koosmaty dodał komentarz: co kurwa? dziś?o_o do wpisu 14 luty 2012
po Jego śmierci? najpierw winiłam Boga  bo przecież jakim prawem mógł mi Go zabrać  przecież był mój   nie Jego. następnie winiłam lekarzy  bo Oni zawalili po całości i gdyby nie to  to może właśnie teraz bawiłabym się z Jego dziećmi  albo siedziała z Nim i Jego żoną  śmiejąc się. na końcu zaczęłam winić siebie  choć było to kompletnie bezpodstawne. nie mogłam wydarować sobie  że nie byłam przy Nim. wierzyłam  że moja obecność by mu pomogła   choć było to absurdem. dziś ? dziś winię i lekarzy i Boga i siebie   nadal. i choć zrozumiałam  że widocznie tak musiało być  to nadal nie potrafię pgoodzić się z faktem  że Go już tu nie ma.   veriolla

koosmaty dodano: 14 luty 2012

po Jego śmierci? najpierw winiłam Boga, bo przecież jakim prawem mógł mi Go zabrać, przecież był mój , nie Jego. następnie winiłam lekarzy, bo Oni zawalili po całości i gdyby nie to, to może właśnie teraz bawiłabym się z Jego dziećmi, albo siedziała z Nim i Jego żoną, śmiejąc się. na końcu zaczęłam winić siebie, choć było to kompletnie bezpodstawne. nie mogłam wydarować sobie, że nie byłam przy Nim. wierzyłam, że moja obecność by mu pomogła , choć było to absurdem. dziś ? dziś winię i lekarzy i Boga i siebie - nadal. i choć zrozumiałam, że widocznie tak musiało być, to nadal nie potrafię pgoodzić się z faktem, że Go już tu nie ma. / veriolla

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć