 |
było późne lato-ostatnie dni sierpnia.Damian poszedł na urodziny kumpla,ja spałam,nie mając ochoty na imprezę.około 5 nad ranem obudził mnie telefon.byłam pewna,że to Damian,który jak zwykle zapomniał kluczy.myliłam się.dzwonił Jego kumpel,oznajmiając,że zaraz Go przyprowadzi.'zajebał się pewnie' - pomyślałam. poszłam zrobić sobie kawę,z myślą,że mój poranek właśnie się zaczął. po pół godzinie zadzwonił dzwonek do drzwi.podeszłam,i otworzyłsm-kubek wypadł mi z ręki,a szczęka opadła. kumpel przyprowadził Damiana ze zszytą głową,koszulką całą we krwi i poobijanymi rękoma.'nie mogliśmy Go powstrzymać'-wyjasnił, zostawiając mi Damiana.patrzyłam na Niego z niedowierzaniem,próbując wyciągnąć jakiekolwiek informacje. spojrzał na mnie obłędnym wzrokiem,po czym uśmiechnął się i idąc w kierunku sypialni dodał:'położę się,głowa mnie boli,chyba się uderzyłem'.patrzyłam jak idzie,potykając się i nie mogłam zrozumieć dlaczego mój facet zawsze musi mieć dziwne przygody. || kissmyshoes
|
|
 |
chodziłam po pokoju w kółko, nerwowo obracając telefon w dłoni. ocierałam łzy, które same wydobywały się spod moich powiek, błagając by w końcu to gówno w mojej dłoni, które od godziny milczy - w końcu zawibrowało. szłam właśnie nalać sobie kolejną szklankę whiskey, gdy ekran zaświecił się, a telefon zawibrował.' w końcu,kurwa'-powiedziałam sama do siebie.'to koniec'-usłyszałam Jego obojętny głos w słuchawce. 'słucham?o co Ci chodzi?'- dopytywałam się. 'ja jestem śmieciem. zwykłym szczylem bez uczuć. nie zasługuję na Ciebie, a lada moment będę miał wyrok' - powiedział, nadal tym samym wkurwiającym, obojętnym tonem. oparłam się o parapet, nie mogąc złapać oddechu. nie byłam w stanie wypowiedzieć ani jednego słowa. nagle usłyszałam sygnał rozłączenia rozmowy - znowu to zrobił, uciekł. znowu zostawił mnie, kolejny raz mówiąc, że moje życie z Nim nie ma sensu. a ja kolejny raz upadłam na ziemię, łamiąc się od wspomnień, i próbując wykrzyczeć, że będę Go kochać zawsze. / veriolla
|
|
 |
co z tego, że na pierwszy rzut oka biło od Niego skurwysyństwem. że podając Mu rękę poczułam odrażający chłód. że potrafił wkurwiać się o byle gówno, choć tak naprawdę nic wielkiego się nie wydarzyło. że był w stanie na mnie nakrzyczeć, mimo że to nie ja zawiniłam. co z tego, że wszyscy mnie przed Nim ostrzegali. przecież miłość nie wybiera. [ yezoo ]
|
|
 |
poczułam zdradę - więc nie dziw się, że trudno mi zaufać. uderzyła we mnie ze zdwojoną prędkością - więc nie dziw się, że cofnęłam się kilka kroków od ludzi. zabolała cholernie - więc nie dziw się, że czasem po policzkach lecą mi łzy. dała dość ważną życiową lekcję - więc nie dziw się, że teraz jestem silna. / veriolla
|
|
 |
bardzo często się uśmiecham. latam z bananem na twarzy codziennie. ludzie czasem pytają się mnie jak tak potrafię - mieć tak dobry humor, walić tak śmiesznymi tekstami przez które większość płacze ze śmiechu, jak daję radę. prawda jest taka, że uśmiecham się, by pokazać ludziom, że stać mnie jeszcze na taką mimikę twarzy. że po tym wszystkim co On mi zrobił, jestem w stanie wydobyć z siebie najszczerszy na świecie uśmiech. i owszem - czasami nawet płaczę ze śmiechu i na prawdę bardzo bardzo szczerze się uśmiecham, ale tylko przy osobach cholernie mi bliskich. reszta to maska. to kurtyna, która spadła, po występie i wydarzeniach sprzed kilku miesięcy - to coś co pozwala mi funkcjonować, i nie odpowiadać na pytania typu: ' dajesz radę? '. uśmiecham się - ale nie jestem szczęśliwa, absolutnie. szczęśliwa byłam w życiu jeden, jedyny raz - rok temu, i nic ani nikt tego kurwa nie zmieni - bo nigdy już nie będzie tak samo. / veriolla
|
|
 |
Jak się trzymam? To głupie pytanie. Ja się trzymam nijak, bo ledwo funkcjonuję. /pierdolisz
|
|
 |
przepraszam, że cię potrzebowałam. więcej nie będę. / smacker_
|
|
 |
Przestań sprawiać, że czuję się tak słaba. Przestań zniewalać moje myśli. Przestań niszczyć mnie bardziej niż każdy kto był wcześniej. /pierdolisz.
|
|
 |
pamiętam dni, kiedy miałam na wszystko wyjebane. gdy, będąc dobrze porobiona, na Jego słowa: ' odejdę od Ciebie', uśmiechałam się mówiąc: ' wypierdalaj'. gdy miałam gdzieś fakt, że na kolejnym melanżu zajebię się do nieprzytomności, i będę spała nie wiadomo gdzie. gdy On błagał, bym dała sobie spokój, a ja najzwyczajniej w świecie odwracałam się na pięcie idąc w kierunku kumpla-dilera, a tym samym w kierunku jednego wielkiego bagna w które byłam wpakowana. || kissmyshoes
|
|
 |
KONIEC ROKU SZKOLNEGO !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! : D ♥ ♥ ♥
|
|
 |
szczerze ? wolałabym wpierdalać tynk, niż przyznać się matce, że sobie nie radzę i potrzebuję kasy. || kissmyshoes
|
|
 |
A wiesz czego brakuje mi najbardziej ? Tych zwykłych chwil , prostych codziennych czynności. Jak to kiedy skacowani mijaliśmy się rano w korytarzu gdy ja pędziłam do łazienki a on do kuchni.Brakuje mi widoku jego bokserek porozrzucanych po całym domu czy nawet wkurwienia kiedy to otwierając lodówkę orientowałam się że znów zjadł mój ulubiony jogurt.Brakuje mi czarnego kubka z napisem 'JOEL' w zmywarce , kolorowych koszulek w koszu na białe pranie.Brakuje ciągle pozasłanianych żaluzji i nieustannie idących meczów na plazmie. Brakuje mi wspólnych posiłków,rozmów,kłótni i wieczornych maratonów horrorów.Dziś na to wszystko za późno , dziś to niemożliwe. Dziś jedyny horror jaki mogę odczuć to ten kiedy idąc cmentarzem muszę skręcić w alejkę prowadzącą do jego grobu / nacpanaaa
|
|
|
|