 |
kiedyś był i powtarzał, że papierosy to kurestwo. troszczył się i dbał o Moje zdrowie. odprowadzał do szkoły i odbierał z niej. podawał chusteczki, gdy byłam chora i wrzucał do jeziora, gdy się Mu stawiałam. przynosił róże, gdy chciał przeprosić i otwierał wino, by miło spędzić czas. zabierał na imprezy, by wyzbyć się samotności i pił szampana, by uczcić wspólne chwile. przedstawiał znajomym, by przekonać Nas do siebie i opowiadał o wrogach, by móc się przeciwstawić. uczył jak żyć, żeby było łatwiej i pokazał, jak kochać w efekcie zostawiając Mnie samą. [ yezoo ]
|
|
 |
Ja sama nie mogę ze sobą wytrzymać, więc podziwiam tych, którzy to potrafią. /pierdolisz.
|
|
 |
Kim ona jest? Jest moja. Jest tak kurewsko nieogarniętym dzieckiem, które tak bardzo narzeka na wszystko co ją boli i otacza, przechodząc w skrajność, ale nie wyobrażam sobie jej bez tego. Tak samo jak nie wyobrażam sobie jej, bez przesadnej czułości i nadwrażliwości. Jej trucie, jej fochy, jej humor, to wszystko bez czego tak na prawdę byłaby kimś zwyczajnym i pospolitym. Cała jest zbiorem zachowań, który w którymś momencie pokochałam, nie zdając sobie z tego sprawy. Niewinna znajomość przerodziła się w przyjaźń w tak krótkim czasie. Tak mało w historii a tak wiele dla siebie razem przeszłyśmy. To ponad rok, a uczucie jak od dzieciństwa. Za wszystko, za każdy bunt, za każdą kłótnie, za wszystko co złe. Przepraszam, ale dziękuję, bo z każdej tej sytuacji wynoszę wiele, nie wszystko wykorzystuje. Ale jesteś osobą zmieniającą na lepsze i może nie wierzyć w nas nikt. Ja wiem, że przetrwamy. Zakorzenionego uczucia, nie wyrwą tak szybko, nieważne ile będą nas podkopywać. /twoja.
|
|
 |
Pozostał mi tylko joint, 0,7 i paczka fajek . Nie czuję już Twojego zapachu , znikłaś tylko zapomniałaś zabrać wspomnień . | dawido606
|
|
 |
najlepsze były jego zeszłoroczne urodziny . stałam obok niego z jeszcze dwoma kumplami , kiedy wszyscy po kolei składali mu życzenia . za moją przyjaciółką w kolejce stała ta tleniona szmata klejąca się do niego przy każdej najbliższej okazji . nigdy jej nie trawiłam i on dobrze o tym wiedział . do tej pory nie wiem po jakiego wała ją wtedy zaprosił . w końcu podeszła - długie nogi , płaski brzuch , idealnie wyprostowane włosy , mała czarna , szpilki . od jej przesłodzonego uśmiechu rzygać się chciało . składała mu tandetne życzenia a krew we mnie się zagotowała , kiedy próbowała dosięgnąć ustami jego policzka . - taki mały prezencik . - zapiszczała i wręczyła mi pudełko . odłożyłam je na stolik słysząc jak mu szepnęła : - ja mogłabym też być takim twoim prezencikiem . - mój facet zaśmiał się tylko nerwowo a jej denny tekst słyszał też kumpel , który rzucił wrednie : - wiesz , dziwki już ma załatwione . - po czym zawołał wzrokiem gościa stojącego za nią . - następny ! . | ransiak
|
|
 |
-'Uwierz we mnie, obiecuję, nie zawiodę i choćbym miał stać na głowie, będę przy Tobie.'. -nie umiesz stać na głowie. /pierdolisz&improwizacyjna.♥
|
|
 |
Jesteśmy jak świeczki na wietrze, bo ciągle nie wiemy, czy rozum czy serce.
|
|
 |
Gry ciąg dalszy, co nie? /pierdolisz.
|
|
 |
Z kolejną zimą mróz za oknem. Z kolejną zimą, znów samotnie?
|
|
|
|