Kim ona jest? Jest moja. Jest tak kurewsko nieogarniętym dzieckiem, które tak bardzo narzeka na wszystko co ją boli i otacza, przechodząc w skrajność, ale nie wyobrażam sobie jej bez tego. Tak samo jak nie wyobrażam sobie jej, bez przesadnej czułości i nadwrażliwości. Jej trucie, jej fochy, jej humor, to wszystko bez czego tak na prawdę byłaby kimś zwyczajnym i pospolitym. Cała jest zbiorem zachowań, który w którymś momencie pokochałam, nie zdając sobie z tego sprawy. Niewinna znajomość przerodziła się w przyjaźń w tak krótkim czasie. Tak mało w historii a tak wiele dla siebie razem przeszłyśmy. To ponad rok, a uczucie jak od dzieciństwa. Za wszystko, za każdy bunt, za każdą kłótnie, za wszystko co złe. Przepraszam, ale dziękuję, bo z każdej tej sytuacji wynoszę wiele, nie wszystko wykorzystuje. Ale jesteś osobą zmieniającą na lepsze i może nie wierzyć w nas nikt. Ja wiem, że przetrwamy. Zakorzenionego uczucia, nie wyrwą tak szybko, nieważne ile będą nas podkopywać. /twoja.
|